Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie są szanse na przetrwanie związku po kryzysie?

Polecane posty

Gość gość

Pokłóciłam się z chłopakiem, z którym byłam ponad rok. Po miesiącu zaczął przepraszać i do mnie wrócił. Od tej pory jesteśmy ze sobą już ponad 2 miesiące. Chciałabym zapytać, jak wspominacie swoje związki po kryzysie, czy to przetrwało i jak długo? Czy jeżeli jesteśmy znowu razem już ponad 2 miesiące to znaczy, że coś z tego będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nic nie znaczy, ostatnio otwierałam tu temat, mój zostawił mnie w rocznicę, po tym jak się zeszliśmy. Wszystko zależy od tego jaką on jest osobą. Ja osobiście się sparzyłam i nigdy więcej nie wrócę do byłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest we wszystkich związkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po kryzysie czy po zerwaniu, bo to zasadnicza różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.53 no właśnie, a jeszcze ważny jest powód kryzysu. Jeśli zdrada to związek długo Nie przetrwa bo facet na 99% znowu zdradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oficjalnie nie zerwaliśmy, więc chyba powinnam to nazwać kryzysem. Taki jakiś miesiąc ciszy, chociaż on próbował w tym czasie nawiązać kontakt, ale go odrzucałam. Nie było zdrady, zwykle kłótnie jak to w związku bywa. Być może wkradła się rutyna, bo on przestał o mnie zabiegać, nie miał dla mnie czasu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna wielka niewiadoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rutyna po roku? Bo chłopak przestał zabiegać? A w jaki spodób Ty zabiegałaś o niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście na odległość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cały czas zabiegam i się staram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu cały czas się kłóciliśmy. Nie były to jakieś poważne kłótnie, ale w wielu sprawach się nie dogadywaliśmy. Mieszkamy blisko siebie, ale każdy z nas ma swoje obowiązki. Brakowało mi tego co było na początku związku czyli randki itp Po prostu przestał być romantyczny, nie było już tak jak kiedyś, nie przynosił mi kwiatów, nie liczył się z moim zdaniem, ciagle tylko to co on chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy raz zostawił mnie po 4 miesiącach i wrócił po 2 obiecując ze nigdy mnie już nie zostawi , drugi raz mnie zostawił po dwóch i pół roku , nie polecam - zostawił raz rozstawi i drugi to samo ze zdradą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mało_stanowczy
9:35 - a w jaki soosób zabiegasz i się starasz? Przecież sama go odrzucałaś jak próbował sie z Toba kontaktować. Bardzo oryginalny sposób „starania sie” wybrałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:02, ten wpis o 9:35 nie jest mój, ktoś sobie zrobił żart, autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakas dziecinada, kwiaty, zabieganie, randki - przeciez to sie zmienia w czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, wiem do czego zmierzacie. Nie mówię, że jestem bez winy, bo nigdy wina nie leży po jednej stronie. My po prostu mamy trochę inne podejście do życia. Przyznam szczerze, że jestem straszną romantyczką i podobało mi się na początku związku jak o mnie zabiegał. Nie mylić z materialistką, nie oczekuje od niego drogich prezentów, ale np. poranny SMS byłby całkiem wystarczający i bardzo miły. Potrzebuje czuć, że jestem dla niego ważna, że się o mnie troszczy, szanuje, po prostu chce czuć, że mnie kocha, a nie tylko słyszeć to z jego ust. On jest osobą raczej zimną z pozoru, czasami powie coś czym sprawi mi dużą przykrość. Niektóre jego słowa mnie zwyczajnie bolą. W tym czasie kiedy chciał do mnie wrócić, to jak chciałam się z nim spotkać, żeby porozmawiać i zastanowić się jak uratować nasz związek, to on nagle miał tak dużo pracy, że przez kilka dni nie potrafił znaleźć czasu na spotkanie, a później stwierdził, że jeszcze nie jest gotowy na rozmowę. Rozumiem, że pracuje i to jest ważne, ale jak zdecydował się wrócić, bo jak twierdził nadal mnie kocha, to chyba nie ma aż tak dużo pracy, żeby znaleźć czas na rozmowę w ciągu kilku najbliższych dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzi że tobie na nim za bardzo zależy , mądry facet był by dumny z takiej kobiety , lalus z rozbuchanym ego będzie się tym karmil i upajal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:12, dlaczego twierdzisz, że za bardzo mi zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzmisz dziewczyno rozsądnie i widać, że Ci zależy. Mieszkacie blisko, ale nie z sobą więc czym jest chwila rozmowy? 15 minut na sprostowanie wszystkiego raczej by znalazł. Z 2 strony, może teraz on kopa potrzebuje i powinnaś cierpliwie kilka dni się nie odzywać. Ps. Dla mnie takie małe, proste gesty naprawdę dużo zmieniają. Jako kobieta lubię czuć się najważniejsza dla mojego partnera i to wcale nie oczekując prezentów. Też od byłego się o takie prosiłam, typu "jak wyjdziesz z pracy zadzwoń do mnie na minutkę opowiedzieć jak Ci dziś poszło". Cóż, po pół roku takich próśb i poczucia odrzucania na każdym kroku, rozstaliśmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to mocno widać po tym jak piszesz (nie jestem autorką tamtego posta). Jeśli nic tam nie oszukałaś to widać, że się starasz, mówisz prosto i nie wymagasz za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam jakiś wielkich oczekiwań, pragnę tylko miłości i szacunku. Bardzo go kocham i tylko dlatego pozwoliłam na powrót, tylko boje się, że znowu mnie skrzywdzi, dlatego właśnie zadałam to pytanie, bo chciałam wiedzieć jak inni wspominają swoje związki, kryzysy i rozstania. Wiadomo, że każdy związek jest inny, ale chciałabym usłyszeć opinie innych osób, bardziej doświadczonych w tych sprawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, każdy przypadek jest inny. Nikt nie siedzi w głowie Twojego partnera :/ To Ty musisz teraz wyznaczyć sobie granicę, ile możesz czekać na jego ogarnięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wiem, w każdym razie dziękuje Wam za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×