Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sama a w związku

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny nie wiążcie się nigdy z facetami dla których ważniejsi są znajomi. Jest majówka a ja zostałam sama. Facet wolał pojechać do znajomych i tak wygląda cały nasz związek. Praktycznie nie spędzamy czasu sami. Nie mieszkamy razem, kiedy wracam z pracy mam wybor- albo widziec sie z nim i znajomymi albo wcale. Jedynie pod domem, kiedy mnie odwozi mamy 5 minut dla siebie, w ktorych i tak slysze ze on juz musi jechac bo juz pozno. Teraz uchodze za ksiezniczke, ktora sie focha bez powodu. Bo chcialam choc troche pobyc tylko z nim. I nasz zwiazek sie sypie, mimo ze go kocham. Ale co z tego.. Nie wiem co mam dalej robic, czy to ma jakikolwiek sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość florek 11
musisz jego zapytać nie nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrób to samo albo idź z jakimś kolegą gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umów się z kimś z kafeterii na wyjazd w weekend :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według niego on chce byc ze mna. Ale przeszkadza mu to ze sie denerwuje. Niestety ja juz czasami nie wytrzymuje, kiedy umawia sie ze mna, a nic z tego nie wychodzi. Chodze przez to poddenerwowana, bo mi zalezy na nim, a u niego sa tylko inni. Odbija sie to na naszym zwiazku. Dla niego to bez roznicy czy jestem obok, czy nie. Takie odnosze wrazenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli koledzy to tylko nasi wspolni, wiec nie ma szans. Chciaz czasmi zaluje ze nie mam przyjeciela faceta, z ktorym moglabym wychodzic, a gdyby mu cos nie pasowalo moglabym powiedziec ze chociaz on ma dla mnie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie, a w zasadzie wciąż mam, jak widzisz też siedzę sama, nie chcę się na siłę narzucać znajomym, chciałabym pobyć z nim. Jedyna różnica to taka,że Twój wybiera znajomych, a mój stale praca i praca. Jedno jest pewne marudzenie i narzekanie niewiele daje, im bardziej ja marudziłam i się kłóciłam, tym rzadziej do mnie przyjeżdżał. Poprawiło się, gdy wrzuciłam na luz, nie proponowałam spotkań, zajęłam się sobą, nie kontaktowałam się pierwsza, jak już coś napisał, odpowiadałam zawsze krótko i byłam miła. Chyba coś wyczuł i sam nagle zaczął po jakimś czasie proponować spotkania, poprawiło się. Co nie zmienia faktu, że czasem czuję się samotna w tym, zdarzają się gorsze dni. Może spróbuj zadziałać podobnie i zobaczysz jak się sprawy potoczą? Może się ogarnie, a jeśli nie, to radziłabym zająć się sobą i z czasem poznać kogoś, dla kogo będziesz najważnejsza;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wrzuciłam na luz już jakiś czas temu. Nie czepiam się, nawet czasami już mam gdzieś co on robi i z kim jest, kiedy wcześniej było odwrotnie. Ale kiedy przychodzą dni wolne, kiedy oboje mamy wiecej czasu, mamy okazje spędzić ten dzień razem, albo co gorsza on umawia się ze mną, a pózniej a to i tamto mu wyskoczyło to już nie jest tak miło. W sumie, jego życie, jego sprawa, tylko nie wiem czy ja chcę w tym uczestniczyć. Bo ostatnio to on prowadzi, życie jak singiel i myślę, że brak mnie w jego życiu bardzo niewiele zmieniłoby. Największym problemem jest to, że mi zależy, mamy bardzo długi staż za sobą, wiele przeszliśmy razem, on podobno mnie kocha - tylko tego nie widać. Chyba rzeczywiście, jeszcze bardziej przestnę się interesować i przestać zabiegać o spędzanie czasu razem i powoli się odsuwać. Bo co innego zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×