Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarka

czy jemu jeszcze na mnie zależy?

Polecane posty

Gość katarka

Jestem z facetem 5 miesięcy, a znamy się od ponad roku. W związek weszliśmy pajając do siebie wielką namiętnością. Po kilku tygodniach wyznał mi miłość. Byliśmy szczęśliwi, że w końcu możemy być razem, spędzaliśmy wspólnie prawie każdy dzień. Mój chłopak nie jest zbyt wylewny w uczuciach ale zdarzyło mu się powiedzieć czasem miły komplement. Zawsze jednak swoją miłość okazywał w czynach. Brał na randki, nosił na rękach, zapoznał z rodziną, przyjeżdżał, przytulał, całował, opiekował się i sprawiał że czułam się najważniejsza (usłyszałam to też od niego dwa razy). Jednak w między czasie wynikały częste kłótnie i ostatnio jedna poważniejsza podczas której nie odzywaliśmy się do siebie przez kilka dni. Podczas spotkania z mojej inicjatywy zaczęłam mu sugerować rozstanie,mówiłam mu że nie podoba mi się takie zachowanie, a on nic nie odpowiadał, albo kiwał głową na potwierdzenie. Powiedział też że już sam nie wie czego chce. Rozpłakałam się a on mnie nawet nie przytulił. Gdy powiedziałam żebyśmy się postarali i spróbowali dalej, on przyjął pozycję dość neutralną, "ok to spróbujmy jeszcze". Jednak od tego czasu czuję jakby jego stosunek do mnie się ochłodził, co prawda od pogodzenia się minął dopiero tydzień, ale w ciągu tego tygodnia już u niego spałam, a ani raz nie usłyszałam że kocha, że mu zależy. Nawet po kłótni nie powiedział że tęsknił, dopiero jak ja mu powiedziałam pierwsza to on że też. Przytula mnie i całuje, planujemy razem za niedługo wyjechać na wakacje, ale bardzo brakuje mi ciepłego słowa. Gdy się ostatnio widzieliśmy to on usiadł, a dla mnie nie było miejsca to nawet nie wziął mnie na kolana, tylko siedziałam na niewygodnym kamieniu. Niby nic takiego ale takie szczegóły trochę bolą. Ogólnie jest kochanym, dobrym mężczyzną, ze wszystkim się ze mną dzieli, ale czuję że to nie to samo co na początku :( a przecież to dopiero 5 miesiąc! nie wiem co myśleć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam w podobnej sytuacji .. kłotnie itp . i niepewnosc co do uczuc do mnie .. doradzali odpusc bo przy pierwszel lepszej okzi poleci do innej .. na ta chwile .. wykorzystał i zostawił .. po czym dowiedziałam sie ze kochga swoja dawna przyjaciółke .. serio jezeli facet nie jest pewien trzeba s*******ac !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarka
Tzn. zaraz po tym jak jednak się pogodziliśmy, ucieszył się i nagle wyglądał znów na pewnego uczuć, tylko są teraz takie momenty które rodzą we mnie zwątpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak miałam kłotnia goniła kłotnie godzilismy sie nawet jak mielismy sie rozstac w dany dzien nie potrafilismy .. była miło i wgl .. jak w idealnym zwiazku .. mimo ze był niepweny czekałam .. tak 3 miesiace wytrzymałam .. kochałam go bardzo na koniec doszło do sexu .. po czym na drugi dzien mnie zostawił bo stwierdził ze jednak nie kocha .. poleciał do nastepnej . ja byłam z nim tylko na pocieszenie .. bo z tamta wtedy nie mogł byc .. wiec jezeli facet juz zwatpił w miłosc to tej miłosci nie ma .. ja w pewnym momencie powiedziałam ze odchodze bo nie zniose tej niepewnosci to wtedy powiedział ze kocha.. co sie okazało po kilku tygodniach powiedział tak tylko po to bo powiedziałam ze odejde .. a on nie chciał mnie stracic .. bo jezeli bysmy mieli sie rizstac to on chciał przyjazn a ja definitywny koniec .. wiec wolał klamac i miec mnie przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarka
Kurczę troszkę mnie zmartwiłaś :/ jeśli chodzi o mojego chłopaka, to jest to dla niego pierwszy związek, spaliśmy już ze sobą i wiem że jest mi oddany w 101%. Zdradę czy odejście do innej akurat odrzucam bo to typ faceta który się w to po prostu nie bawi. Wiem, że jest mi wierny, a zwątpił w to czy się po prostu nadaje do związku. Nie chodzi nawet o zwątpienie w miłość do mnie, ale o zwątpienie że to po prostu nie dla niego, że nie jest nauczony uczuć, że miłości nie wyniósł z domu i teraz ciężko jest mu ją mi przekazać. Nie umie tego, a ja narzekam i to przez to :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stara i doorna jestes;) 58 lat na karku a doorna jak naiwna nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też byłam jego pierwsza .. a tamta to tylko przyjaciolka ktora kiedy pokochał .. mi twierdził ze tylko mnie kocha i jestem jedyna .. jak widac nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×