Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beatka201888

Prosze oceńcie sytuacje bo potrzebuje chłodnej oceny

Polecane posty

Gość Beatka201888

Witajcie . Nie wiem czy ze mna jest wszystko Ok , czy jestem poprostu powierzchowna ? Jestem z facetem 2 lata , zwykle nie zapraszam chłopaków do siebie do domu do rodziny bo bardzo sie wstydzę . Pochodzę z rodziny ktora obiektywnie nazwałabym „dziadami” . ZastNawiacie sie co mam na mysli ? Dziady sa to syfiarze , którzy nie należą do bogaczy ale tez nie sa skrajnie biedni Ale otaczają sie rzeczami ktore kojarzą sie z dziadostwem . Minęły dwa lata odkąd weszłam w zwiazek , przykro mi było ze ojciec nie zna mojego faceta a kocham go i on kocha mnie wiec po namowach zgodziłam sie wziac go na spotkanie przy rodzinnym grillu , było mi wstyd że sie nie znają i choc było mi jeszcze bardziej wstyd za rodzine swoją to postanowiłam sie przełamać i z uwagi na uczucia jaka dążę bliskich zaprosić chłopaka . Moj chłopak jest mało empatyczny , ale zaryzykowałam choc wydaje mi sie cały czas ze powinnam szukać wrażliwego faceta ktory choc troche mnie zrozumie . Dotarłam na grilla i cóż .... byłam przerazona ostatni raz na grillu byłam 10 lat temu ..... to jie był miły widok cały czas myslalam jak mi ojciec mogl zrobić taka niespodziankę .... nie było ani gdzie usiąść , a mnie było zwyczajnie wstyd .... chciałam zapaść sie pod ziemie . Udało nam sie wcisnąć na mała lweczke ktora była obłożona potarganymi gazetami . Na ganku wisiało masę sznurków a na nich poszarpane stare szmaty przypominające pieluszki tetrowe . Stol był pusty , a na grillu był szok ... karp :/ dobrze ze wogole cos było ale na wiosennym grillu .... ehh . Ogrodzenie było pozrywane , do tego widok przesuszonej nie podlewanej conajmniej od roku trawy . A na środku niej nie koc , a stary chodnik z czasów jeszcze PRL do leżenia dla max 2 osób. Moj tato był w pogniecionej brudnej utluszczonej koszulce i potarganych spodniach . Nikt nie dba o nic wkoło , wyglada to jak u meliniarzy . Czułam taki wstyd ale jednocześnie boje sie ze jestem powierzchowna . Z moja rodzina pogadać sie da - ale te warunki których nie mozna nazwać skromnymi lecz niechlujnymi itp . Sprawiają ze czasem mam ochotę udawać ze ich nie znam . Czuje sie rozczarowana bo gdybym była sama Ok ale ten wstyd mnie wykańcza . Czuje sie zawstydzona do tej pory . Moj chłop ktory normalnie jak widzi brudna szmatkę do zlewu to nie pierze jej a wyrzuca , próbuje mi wmówić ze przeciez Ok - ale w moim mniemaniu to kłamstwo . Szczerze najbardziej zalezy mi by ktos przyznał mi porosotu racje ze moje uczucia sa prawidłowe w tej sytuacji i ze miałam prawo czuć zażenowanie rozgoryczenie i wstyd . Uważacie ze miałam prawo soe tak czuć ? Jak wy czulibyście sie w takiej sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz prawo czuć się jak chcesz, ale inną sprawą jest sens takich uczuć. Niewątpliwie chciałabyś, żeby wszystko było tip-top, tylko pomyśl w ten sposób - nie jesteś odpowiedzialna za swoich rodziców i nie wybierałaś ich sobie. Każdy normalny człowiek to rozumie. Jeśli planujesz jakąś przyszłość ze swoim facetem to i tak by ich poznał. A skoro mówi, że było OK, to przestań poddawać to w wątpliwość bo możesz go tylko zirytować. I tak na marginesie - sama piszesz, że „można z nimi pogadać” a to znacznie istotniejsze niż powyciągana koszulka i dywan z PRL. Wolałabyś Wersal i traktowanie Twojego faceta jak plebsu bez perspektyw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata201888
Chyba nie chciałabym by było na tip top ;-) wystarczyłoby kilka krzeseł bez gazet pościągać te szmaty , wyprać koszulkę ;-) podlać kilka razy ogródek . Moze byc skromnie ale bez skrajności . Wydaje mi sie ze moi rodzice mogliby czasem pomysleć jak bede sie z rym wszystkim czuć . Moj chłopak jest z rodziny nie jakiejś nowobogackiej , ale skromnej z tym ze wszystko wyglada normalnie , ja sie czuje gorsza , i poprostu ciezko mi z tym bo obawiam sie że nie ułożę sobie zycia i nigdy nie bede miec swojej rodziny. A bardzo bym chciała ;-( przez ten swoj wstyd wybieram zwykle nieodpowiednich mężczyzn ( niedostępnych ) tak by nigdy sie nie związać na prawdę . W sumie nie wiem jak to sie stało ze do tego spotkania dzis doszło - dziwnie uwierzyłam ze tym rszem troszkę sie postarają ... bo nie raz ten temat poruszałam ze chodzi tylko o ten brud Od 10 lat mieszkam juz sama utrzymuje sie sama bo bardzo wczesnie miałam parcie na ucieczkę z domu , pragnęłam sie odciąć tyle tylko ze uczucia sa tu silniejsze - mimo wszystko kocham swoją rodzine ale obserwuje ludzi , słucham co mówią i wiem jak takich ludzi traktuje - ocenia i nie szanuje . Ogolnie nadaje sie to raczej do psychologa - ale problem jest z tym ze ja nie mam juz czasu na terapie jak chce miec dzieci bo mam juz 30 lat a terapia bedzie trwać .... moge sie nie wyrobić HAHahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze brutalnie - to Twoje własne kompleksy. Nie Twoich rodziców i nie Twojego faceta. A wizyta u psychologa na pewno się przyda i te dwie - trzy godziny w tygodniu na pewno znajdziesz:) Ciąża też nie jest przeciwwskazaniem;) Nie przejmuj się p*****letami bo nie warto, przypuszczam że Twój facet na większość rzeczy nie zwrócił uwagi - i będzie tak dopóki mu nie zaczniesz o tym opowiadać. Tak samo jest z cellulitem - nie mamy pojęcia co to jest do czasu gdyż kobiety nie pokażą nam tego na własnych udach/pośladkach. I wcale nie jesteśmy z tego powodu szczęśliwsi, o wdzięczności za poszerzenie horyzontów też nie ma mowy:) Trzymaj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata20188
Dziękuje Ci pięknie za wsparcie ;-) Problem z chłopakiem tez jest :-) należy do mega chłodnych i narcystycznych nieco osobowości , uważam ze gdyby nie moje zycie i dzieciństwo ( dochodził tez alkoholizm jednego z członków rodziny z którym przyszło mi mieszkać ale zmarł i teraz provlem znikł ) nie byłabym z nim bo potrzebuje zupełnie czego innego a tak ciagle sie tak bujam z kompleksami i błędnymi wyborami bo jak juz sie do kogos przełamie to sie kurczowo tego trzymam z obawy ze bede musiała wszystko przechodzić na nowo z innym ;-( dziekuje Ci pięknie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drobiazg, takie wsparcie to dla mnie codzienność;) Po co jesteś z facetem, który najwyraźniej do Ciebie nie pasuje? Zrobisz sobie z nim dziecko, a za 5 lat poznasz swój ideał, zostaniecie kochankami i będziecie czekać „dla dobra dziecka”, pogrążając się coraz bardziej w beznadziejności swojej sytuacji? Tego chcesz? Życie jest jedno. Nie spieprz go, bo nikt Ci nie da drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×