Kredyt mieszkaniowy, czy wynajem?

Mam 35 lat, jak dotad mieszkałam w mieszkaniu starszej cioci, która niedawno zmarła, więc mieszkanie wzięły jej dzieci, mam pół roku na wyprowadzkę. Nie mam rodziców, ani nikogo bliższego, założenie rodziny i związek nie wchodzi w grę, poniewaz jestem osoba homoseksualną i po prostu nie akceptuję tego, nie zamierzam więc szukać sobie kobiety do związku. Zarabiam najniższa krajową, co netto wychodzi mi 1500 zł, pracę mam stałą. I teraz zastanawiam się, co zrobić? Czy jeszcze iść gdzieś dorabiać, by mieć te 2 tys. netto i wystapić do banku o kredyt na jakąś tanią starszą kawalerkę do 100 tys. czy po prostu czekac na okazję, by wynająć od kogoś tanią kawalerkę?

Zobacz tutaj http://minipozyczka.com.pl/forum/tematy/kredyty-mieszkaniowe/

Jaaaaacie :/ 1500 zł ???? :O Boziu jaak żyjesz :O Zdecydowanie musisz z wiadomych przyczyn...wynajomwać.Nikt nie da Ci kredytu.Żaden bank przy tak skromnych dochodach.

Jaśmin..czy Ty mnie nie widzisz?

Niby brutto mam 2 tys. ale netto wychodzi duzo mniej właśnie. Żyję skromnie, przez lata u cioci mieszkałam- dzieliłysmy rachunki plus pełniłam nad nią opiekę, ale nie prawnie (była starsza i schorowana). Na mieszkanie komunalne ani socjalne liczyć nie mogę, bo już byłam się doinformować. Socjalne są dla osób naprawdę biednych- najczęsciej dla rodzin, których to mnóstwo czeka w kolejce po takie mieszkanie. na komunalne także nie mam co liczyć, bo także warunków nie spełniam.

Co ty robisz za 1,5k? Idz do byle Lidla czy Biedronki na kasę, dostaniesz 2,5-3 na ręke

jestem po studiach z filozofii- te studia robiłam z pasji, a pracuję w biurze, jako sekretarka.