Czy któraś zostawiła męża przez uzależnienie od pornografii?

Drogie forumowiczki, Czy któraś z Was rozwiodła się z mężem przez problemy z uzależnieniem od pornografii? Problem istniał jeszcze przed ślubem, ale ze względu na liczne obietnice postanowiłam spróbować i dać szansę. Po ślubie problem się nasilił, próbowałam sobie tłumaczyć, że to 'normalne', że faceci oglądają porno (tak, jak to wielce przekonują wszystkie portale...). Z seksu nie jestem zadowolona, o czym wielokrotnie rozmawiałam z mężem, ale bez efektu. Kiedy ostatnio byliśmy na wyjeździe za granicą i mąż nie miał możliwości oglądania filmów z powodu braku internetu, to nagle.... Nasze wieczory były jak na początku naszego związku, a już nie wspomnę o kondycji pewnej części jego ciała... Zdałam sobie wtedy sprawę, jak dużo tracę przez jego uzależnienie i że to nie są tylko moje wymysły. Seks jest bardzo ważnym elementem związku, obecna sytuacja bardzo mnie przytłacza. Czekam już kilka lat, żadne rozmowy nie pomagają, mąż nie widzi problemu. Jestem młodą kobietą przed 30-tką, która dba o siebie i przede mną jeszcze całe życie. Brakuje tylko odwagi, by podjąć właściwą decyzję i zrobić krok do przodu... A jak wygląda u Was? Pozdrawiam

ja znów uwielbiam tez oglądać filmy porno i nie widzę w tym nic złego Wspólne oglądanie może też urozmaicić życie seksualne

Wez idz poogladaj porno z męzem moze sie podszkolisz ;) serio nie rob problemu to nie uzaleznienie od alkoholu ani hazardu zeby go zostawiac własciwie co ci w tym przeszkadza?

Ale masz problem powinnas sie wyluzowac i pooglądac z nim albo olać to nie uzaleznienie od alkoholu czy hazardu zeby sie rozstawać

Widzę, że nawet nie czytacie postu... Przecież napisałam wyraźnie, że mąż NIE SPRAWDZA się już w łóżku. Jestem kobietą i też uwielbiam oglądać nagich mężczyzn, ale nie skupiam się wyłącznie wokół fikcyjnych kolesi z internetu. Odkąd mojemu mężowi pogłębia się uzależnienie, to coraz gorzej radzi sobie w łóżku i w ogóle mnie nie zadowala. Nie jestem zakonnicą ani męczennicą, żeby rezygnować z własnej rozkoszy.

no to zostaw go i oddaj sie rozkoszy ja jestem kobieta biseksualna i dobrze mi z tym

Autorko mam podobny problem ze swoim facetem.Nie sprawdza się w łóżku,sprzęt nigdy nie jest w pełnej gotowości bo jak tylko jest chwile sam odpala pornosa i wali konia.Ja go juz w ogóle nie interesuje,chodzi ze mną do łóżka może 3 razy w miesiącu.Tez uważam ze cale życie przede mną i wkurzam się ze w wieku 29 lat mam życie na Poziomie emeryckim.Rozmowy nic nie dają,obraza się i dalej go nie obchodze a inne d**y w neciw owszem.