Teściowa ciągnie od nas KASE i kłótnie z mężem

Tak jest odkąd znam męża. Teściowa i teść od kilku lat mają spory kredyt bo aż na 100 tysięcy. Obydwoje pracują, nie zarabiają najgorzej ale są bardzo wygodni i kupują rzeczy z górnej półki. Ja wychowałam się w biedzie i oszczędzaniu, ale ta sytuacja zaczęła mnie wkurwiać. Rozmawiałam kilka razy z mężem a on powiedział że po ślubie już im nie będzie dawał kasy. Jednak był ślub a on wciąż wysyła im na zawołanie pieniądze. Porozmawiałam z nim drugi raz a on na to że rodzice są dla niego ważni i on zarabia więc robi z kasą to co uważa. Mnie się to nie podoba, bo za te pieniądze które on im wysyła moglibyśmy już odłożyć na mieszkanie lub budowe domu. Nienawidzę teściowej bo jest okropną manipulantką. Nie wiem co mam myśleć i robić.

pilnuj swojej kasy. dajesz wiecej do dom.budzetu niz maz? nie to siedz cicho widzialy galy co braly

Po slubie jest wspolny budzet wiec twoj maz powinien szanowac to co mowisz. Zwyczajnie cie oklamal skoro powiedzial przed slubem ze to zmieni. Jesli kupuja z gornej polki to widocznie chca zyc komfortowo i wiedza ze synek im pomoze. Jakby oszczedzali i kupowali tansze rzeczy to by nie musieli brac od syna kasy. Wy tez bedziecie miec swoja rodzine, dzieci, wiec kto wam pomoze jak bedziecie w potrzebie? No chyba nie tesciowie ktorzy nie potrafia sie ogarnac. Walcz o byt swojej rodziny bo inaczej ta baba wejdzie ci na glowe. Synek wyfrunal z gniazda wiec jakos trzeba go za ogon zlapac.

J****a teściowa. Daj jej popalić. Chyba że serio jej brakuje na chleb. Ty sama wiesz najlepiej.