Czy też macie wrażenie, że od designu, stylowych rzeczy i wnętrz się głupieje?

Kiedy wyprowadziłam się z domu, byłam pogubiona, nie ogarniałam wszystkich spraw. Musiałam sobie radzić sama, a wtedy miałam dużo na głowie. Mam wrażenie, że to odbiło się na stylu ubrań i rzeczy do mieszkania, które kupowałam. Są stylowe w kobiecy sposób, ale wyglądają na bardzo delikatne. Teraz jak na nie patrzę, albo na styl pomieszczenia, które te rzeczy tworzą, (wiem, że może wydać się to co poniektórym dziwne co napiszę) mam wrażenie, że głupieję od tego :D

Na przyklad: 1) adidasy na rzepy, które asymetrycznie idą po skosie przez but i mają różowe, cienkie linie na niektórych brzegach; 2) Zegar- wskazówki i styl kresek znaczących godzinę, są bardzo cienkie, smukłe i delikatne; jest kruchy, szklany, "stylowy" w sposób jak u jakiegoś artysty; 3) sztuczne rośliny w doniczkach: mam 3, które miały stać razem na parapecie- oczywiście 1 inny, miał stać w środku- nie wiem skąd mi się to wzięło. Kiedyś spotkałam się z takimi twierdzeniami, że: - "architektura to stan umysłu"; - "nie lubię stylowych rzeczy" (cytat z kolegi); - "nie lubi architektury" (z serialu). Można ubierać się ładnie i stosownie, ale ten artystyczny akcent w delikatnym stylu jest chyba jakiś... ogłupiający.

Kiedyś gdzieś też przeczytałam, czy usłyszałam w programie, że Hitler nakazał w Niemczech budować tylko symetryczne budowle, w których jest harmonia. A dziś architektura "has gone crazy", oszalała. I mój styl też miał jakies takie zaburzenie. Nawet jak patrzę teraz na mój budzik, jest jakiś retro- nowoczesny... A po co to komu:)

Tak szczerze mnie mam pojecia co właściwie chcesz powiedzieć.

To popatrz na tytuł.

Przeczytałam i tytuł i posty, ale moim zdaniem piszesz bardzo nieskładnie. Nie wiadomo, co tak naprawdę chcesz powiedzieć.

Ja tez nie wiem o co chodzi :D

Rany, tłumaczę jak krowie na rowie: Mam wrażenie, że od stylowych rzeczy (stylowych na specyficzny artystyczny sposób, przy czym ten styl dodaje im delikatności) się głupieje. Spytałam, czy też macie takie zdanie. Przytoczyłam przykłady, jakie mam tego typu rzeczy i ubrania+ w jakim okresie życia mi się podobały/że byłam wtedy pogubiona w różnych sprawach, a jak je odbieram z perspektywy czasu. Rozszerzyłam ten wątek o podejście do stylu na innym polu, niż ubrania i przedmioty: w architekturze.

Nie rozumiem co artystycznego jest w kupnych adidasach z różowym czymś. I nadal nie kumam. Ale walić to. Nie, nie mam wrażenia, ze od designu czyli wyglada, stylowych rzeczy (każda rzecz ma jakiś tak styl) się głupieje. A po Twojej wypowiedzi wydaje mi się, ze nadajesz zbędnego znaczenia zbiorowi przypadkowych przedmiotów w Twoim domu.

nie chodzi o adidasy czy nike tylko o inny styl np spódnica

Nadal Cię nie rozumiem, piszesz wciąż nieskładnie. Możliwe, ze zmieniło się Twoje podejście do rzeczy i przestał Ci pasować ten styl. Zmień go

Chyba juz totalnie zglupialas od tych rzeczy ale to fajnie, pozytywnie. Ja nie glupieje ale tak wlasciwie nadal nie wiem co chcesz przez to powiedziec

Na tej zasadzie wszyscy architekci , projektanci wnętrz, form, odzieży, historycy sztuki, plastycy, sa glupi. Tak uwazasz?