Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

częstotliwość zbliżeń wzwiazku

Polecane posty

Gość gość

Cześć . Mam stałego partnera. Niestety nie daje oznak że zależy mu na seksie ze mną. Mówi że kocha mnie. Jest miły,robi drobne przysługi ale ogólnie jest też wygodny; nie sprząta, nie gotuje ( poza wstawieniem ziemniaków i raz na tydzień zrobi kotlety), nie lubi chodzić ze mną na spacery a czas najchętniej spędza prze telewizorem bądz telefonem. Za moją namową wyjdzie ze mną na jakiś deser albo spacer, sam jednak chętnie tego nie proponuje. Seks przewaznie inicjuję ja. Zachęcam wiec co jakis czas jest. Niestety coraz częsciej on unika seksu. Nie dosć że nie zacheca i nie zabiega o to to jeszcze stosuje uniki; a to zmeczony, a to po spotkaniu ze znajomymi "przepity" a to nagle chory. Przestałam ja proponować wiec czestotliwosć spadła z raz, dwa razy w tygodniu na raz na dwa , trzy tygodnie. Coś tu nie halo :( Nie czuję sie atrakcyjna ani kobieca skoro on na mnie "nie leci". Po co mówi że kocha skoro nie potrzebuje bliskości ze mna ? Oczywiście usiłowałam rozmawiać ale kończy się lekceważeniem tematu lub fochem z jego strony że sie czepiam . Poddaję sie . Myśle o odejsciu jednak jeszcze około roku musimy byc razem ( praca, mieszkanie, wspólne raty ) . Dodam że to nasze drugie zwiazki , jestesmy po 40 ce, wiemy czego chcemy. Ja potrzebuję faceta z którym będzie miło sie spedzało czas a on kobiety "żeby nie być sam". Nie ma zwiazku bez udanego seksu. Co robić? Czy nadal zabiegać czy odpuscić. Kocham go ale bez niego tez wyobrażam sobie życie więc moze po prostu zaczać od nowa. Jestesmy ze soba juz 5 lat. Jestem ciekawa opinii z zewnątrz bo ja to wciąż go tłumaczę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj w klubie, mam identyczna sytuacje. Po setkach rozmow, placzu z mojej strony i jasne postawienie sprawy pomoglo, ale niestety na chwile...po tygodniu wszystko wrocilo do normy. Wiem,ze mnie kocha, ale ja nie chce w wieku 30 lat zyc bez seksu bo czuje sie nieatrakcyjna,ze mu sie nie podobam i ciagle mysle,ze moje zycie mogloby wygladac inaczej z kims kto mnie pozada....ciezki orzech do zgryzienia. Moze zajmij sie soba , znajdz sobie ajkies zajecie, sport, hobby zeby nei siedziec z nim ciagle w 4 scianach moze wtedy zacznie Cie zauwazac gdy zaczniesz wychodzic bez niego i odzyskasz blysk w oku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wierz mi probowalam juz wszystkiego, nawet pikantne smsy czy zdjecia w ciagu dnia nic nie daja.Olewal to.Dlatego ja zamierzam wlasnie zajac sie soba, a on niech sobie siedzi przed tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie wytrzymał gdybym miał tak rzadko seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak ze swoją żoną. Zabiegam, inicjuje kombinuje. Raz na tydzień lub raz na dwa coś wychodzi. Tak od ponad dekady, od początku tak było. Mam wrażenie, że jej kompletnie nie pociągam. Nigdy nie usłyszałem od niej, że chce się ze mną kochać. Jeśli chodzi o pozostałe sprawy wspólnego życia to jest idealnie. Myślałem nawet że może kogoś na boku ma ale zupełnie nie wygląda na to. I co robić? Trwam, ale mam coraz mniej sił i ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OOO. Widzę że nie jestem sama. Wychodzę na zakupy albo z koleżanką na basen. Brakuje mi jednak tego zabiegania, tego stworzenia atmosfery że dostaje się dreszczyku, tego zrobienia czegoś specjalnie dla mnie np deserku który lubię, jakiejś niespodzianki ( no nie wiem ; pkantny esemesik przed moim powrotem i pachnacy czekający na mnie) Niestey wkradła się bylejakosć. Ja odpuszczam, zobacze co bedzie gdy nie będę wykazywać już inicjatywy. Może powinnam kogos po prostu podrywać np w pracy , pokokietować innego żeby moj zacząl zabiegać. Smutne. Na początku znajomosci to naturalne że facet zabiega, widać że cieszy sie twoją obecnością, rozbiera wzrokiem a potem kapcie, nuda.Tez czuję się nieatrakcyjna, niekobieca i pewnie mam mniej radości więc sama staję się bardziej nudna. Choć walczyłam chyba ze 2 lata. Ale odpuszczam. Niech on sie stara. Taki związek albo po rozmowie siż reanimuje albo uciekać bo moze zniszczyć radosć życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne. Robić cos? ratowac? ale dlaczego ja sama? dlaczego on sie nie udziela?nie chce mu sie. Na zarzuty odpowiada- przeciez wiesz że zawsze chętnie cie przytulam. Ale nie tego oczekuje . Oczekuje zainteresowania. , seksualnego zainteresowania. Widzę że nie jestem sama., więcej osob ma takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, wielu facetow tak dziadzieje...ja ze swoim jestem dopeiro rok, a juz od jakis 4 miesiecy sie tak mecze...ja rozumiem,ze praca go meczy psychicznie, wraca zmeczony. Ale ja tez nie elze cale dnie tylko wracam wieczorem i oprocz przytulenia chcialabym zeby choc raz okazal mi,ze jestem kobieta ktora go pociaga...a nie jak jzu do zcegos dojdzie to anwet mnie nie caluje, nie dotyka tylko odrazu przechodzi do rzeczy.Mam wrazenie,ze to takie na odczepne.Smutne, ja tez nie wiem czy uciekac bo poza tym jest miedzy nami dobrze, wiem ze bardzo mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×