Jak byłam młoda i chciałam wyjść za mąż, to wszyscy mi przeszkadzali, a teraz

a teraz ciągle ktoś mnie swata albo próbuje mnie przekonać do małżeństwa, kiedy już nie mogę mieć dzieci, jestem po leczeniu nowotworu i czuję się byle jak. Dlaczego ludzie są tacy przewrotni?

I dlaczego jakaś wredna i głupia peezda, która robiła wszystko żeby mnie zniszczyć, nagle zachęca mnie do szukania męża? Co cię obchodzi moje życie ty podły babonie?

mowisz o wyjsciu za mąż "ot tak' jakby to była jakas latwa decyzja jak kupno nowego sedesu... kiedys chcialam...oni chca,oni mnie nawmaiwają. lurfa o co kaman? a mialas kiedys narzeczonego???masz narzeczonego??? bo wiesz wyjsc za mąz ot tak bo cie namawiaja znajomi...hahaha....to znaczy ze ty nie masz wlasnego zdania albo jestes ubezwlasnowolniona. Pozatym majac nowotwór...ZNajomi chcą cie uszczesliwic tą swatką.ale hmm...nie obarczaj tym nowotworem zadnego faceta.Nie skazuj go na cierpienie,na to zeby byl wdowcem, i dotrzymywal przysiegi i opiekowal sie tobą.To nie ludzkie i bardzo egosityczne. Uwazam za glupie jak ktos bierze slub na lozu smierci. Reaasumujac.To ze nie masz dzieci. Mozesz przygr***** rozwodnika z 5 tką dzieci.Lub despote nielubiacego dzieci.

No przecież piszę że nie zamierzam wychodzić tylko dlatego że mnie namawiają, nie rozumiesz tekstu pisanego, czy opóźniona w rozwoju jesteś?

Poza tym napisałam że jestem po leczeniu nowotworu, a nie że mam nowotwór. To 2 różne sytuacje, kolejny dowód głupoty z twojej strony że nie uchwyciłaś różnicy.