Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JuliaKinga

Czy ma sens próbować z kimś kto całe życie był z 1 osobą?

Polecane posty

Gość JuliaKinga

Znają się całe życie, jedno osiedle, przedszkole, podstawówka, od 15 roku życia byli parą, dziś mają po 34. Rozwiedli się, ale wciąż mieszkają blisko siebie i łączą ich wspólne dzieci. Poznałam go przez wspólnych znajomych, ale nasz kontakt jest póki co internetowy. Dziennie wymieniamy mnóstwo wiadomości, telefony. Nie chciałam się z nim spotkać z racji tej jego sytuacji. Jednak postanowiłam spróbować mimo strachu. A dzisiaj on mi mówi, że nie wie jak być z kimś innym. Bo jest nauczony tylko jednej osoby. Nie ma powrotu do tego co było tak twierdzi. Do tej rozmowy zabiegał, a tu powiedział że nie chce mnie skrzywdzić i boi się tego jak to będzie wyglądać. Powiedziałam, że nie ma sensu się spotykać. Chociaż wydawał mi się kimś wyjątkowym i myślałam że się może udać. A teraz zrobiłam kilka kroków w tył i się zamknęłam na tą relacje. Dobrze zrobiłam? Sądzicie, że jednak powinnam dać mu szansę? Był ktoś w podobnej sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliakinga
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie facet delikatnie ale wprost dał Ci do zrozumienia, że nic z tego nie wyjdzie. Chcesz to próbuj, na własne ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
gość dziś Masz rację, nie chce mnie skrzywdzić potem to woli teraz odpuścić. Szkoda tylko, że przez długie tygodnie zabiegał a teraz nagle takie coś kiedy ja już przełamałam strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie on Cię po prostu nie chce. A jaki był powód rozpadu związku? Znudziła mu się? On się pewnie teraz chce wyszaleć i posuwać wszystko co ma dziurę. A te jego teksty o skrzywdzeniu są żałosne. Po prostu mu się nie podobasz. Ile masz lat? Może on chce 20 latkę, a tamtą zostawił bo mu się znudziła. Nie pakuj się w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie sprobowac? I co to wogole znaczy,ze nie chce skrzywdzic? Jaka krzywde tobie zrobi, jezeli uzna po jakims czasie, ze nie pasujecie do siebie? Albo ty dojdziesz do takiego wniosku, wiec skrzywdzisz jego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
Jednak spotykamy się jutro. On chciał powiedzieć szczerze o swoim strachu, nie wiedział że tak to odbiorę. Przepraszał i prosił bym się z nim spotkała, a potem najwyżej mu powiedziała że nic z tego. Ciągle mówi, że ex jest zakończona. On chce się zakochać i stworzyć szczęśliwy związek, ale nic na siłę. Mnie najbardziej przeraża to, że jednak tyle lat był z jedną i zawsze może mnie do niej porównywać. Ja miałam sporo partnerów plus 3 poważne związki które trwały po kilka lat, jeden zakończony rozwodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
No i się spotkaliśmy. Od początku był przerażony bo to jego pierwsza randka w życiu. Ale było naprawdę ok. W pewnym momencie mnie pocałował i nie powiem - chemia była. Wszystko się spieprzyło kiedy wróciliśmy z obiadu i mieliśmy iść na spacer do parku. On musiał wykonać jeden telefon. Zostawiłam go sam na sam. Chwilę później przyszedł i już był bardzo nieswój. Potem dwa razy dzwoniła jego żona. Nie odebrał. W pewnym momencie powiedział - przepraszam, odwiozę cię do domu i pojadę. Powiedział, że czuje jakby zdradzał własną żonę. Mnie to zabolało bardzo. Powiedziałam, że jak teraz pojedzie nie będzie powrotu do tego co jest. Potem pisał, że chciał mnie całować, być cały mój, ale nie potrafił bo w głowie ma tamto. Oczywiście sprawa niby zakończona. Przepraszał, powiedział że żałuje że nie został ale się wystraszył. Wydzwaniał potem w sobotę pół nocy, ale spałam jak zabita bo wzięłam jakieś proszki na uspokojenie. A wczoraj gdy napisałam mu wiadomość, że czuję się źle, jednak może powinniśmy pogadać to po kilku godzinach odpisał, że miał dzisiaj zamęt i że mówił mi, że nie jest gotowy na poważny związek gdzie będzie się z kimś widywał co weekend (jeszcze w piątek mówił o wspólnych wakacjach). Czuję się źle. Dobrze, że do niczego nie doszło, ale kilka tygodni zabiegał i w życiu nie podejrzewałabym takiego obrotu spraw. Od soboty ciągle płaczę. Nie dlatego, że się zakochałam, ale dlatego że uwierzyłam że może być dobrze i dałam szansę komuś komu od kilku tygodni mówiłam nie, a on tak się zachował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kutrwa jakie wy baby jesteśta durne jprdl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
Zgadzam się. Morał z tego taki - zostać sama. Nie narzekam na brak powodzenie, ale nie szukam przygód. Tu myślałam że z czasem uda się coś poważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kogoś nie znam to piszę z nim góra dwa dni, albo zadzwonię i tyle. Nie piszę z kimś kogo nie znam smsków, nie nakręcam się na coś czego nie ma, dopiero po pierwszym spotkaniu można się na cokolwiek nakręcać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwodnicy masakra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małżeństwo nic dla was nie znaczy, on zniszczył swoje, ty swoje. On zostawil dzieci. Super byłaby z was para. Dodatkowo calujesz z nim na pierwszej randce, niedziwne że zwial, jego żona pewnie dala sie pocałować po kilku miesiącach a ty na dzien dobry :O jak spluwaczka Kobiety szanujcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam doświadczenie z kimś podobnym. Różnica taka, że oni dalej się kochali w jakiś chory sposób. Nie wchodź w to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
Żonę znał od zawsze więc może ją pocałował po kilku latach dopiero. Tu też jest chory związek, wierzyłam że temat zakończony - teraz wiem, że nie jest. Póki co nie mam z nim kontaktu, a co potem? nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
Naprawdę mnie to mocno walnęło. Mówiłam mu, że się boję. Że mam problem z zaufaniem, a jak w końcu jemu zaufałam to takie coś... Wcześniej mąż latami znęcał się nade mną psychicznie, ten był 1 facetem przed którym się otworzyłam od tamtego czasu. Najpierw jak przed przyjacielem, a potem po jego zapewnieniach wierzyłam, że jeśli się spotkamy i będzie to coś to wszystko się ułoży. Nie dobijajcie mnie proszę. I tak czuję się jak g****o. To tak boli. To, że komuś zaufałam, a ktoś z pełną świadomością mnie skrzywdził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostrzegal Cie przeciez, a Ty lecialas jak cma do ognia. Moze idz do kosciola i sie pomodl. Ale nie o faceta a o samą siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On Cię nie wykorzystał specjalnie. On też chce być kochany, ale jest dla niego za wcześnie. Nie zgraliście się w czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
gość dziś Tylko po co tyle czasu mi dupę zawracał? Że jest, że czeka, że chce żebym mu dała szansę. Po co? Tyle czasu trzymałam się na dystans, a gdy w końcu zaufałam, on się wycofał. To boli. Bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli miał slub koscielny to według prawa dalej ma zone nawet gdyby wzioł rozwod cywilny jest dalej w oczach Boga zonaty i ty wprowadzisz cierpienie i zło i inne nieszczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
Miał kościelny, jest mocno wierzący. Ale czy to coś zmienia skoro ona nie chce z nim być|? Ona ma kogoś innego już. Facet 30parę lat ma być do końca życia sam w imię ślubu kościelnego? Nie wierzę, że Bóg tak chce. Ważne żeby być dobrym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tak to się kończy jak srajtuchy biora śluby, a w wieku 30lat juz rozwod. Oboje jestescie niedojrzali, żonka zreszta tez. Dzieci szkoda, ale pewnie i tak sie stocza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
Dzieci mają codzienny kontakt z ojcem, mieszkają blisko i są tam co chwilę. Tym bardziej nie powinnam się w to pakować. Zrobiłam błąd bo uwierzyłam. Ale on tyle czasu był obok, że uwierzyłam że to ma sens. Może się udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
Wciąż głupia mam nadzieję, że to jakieś nieporozumienie. Tak źle się z tym czuję. Nie daję rady pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odżałuj i żyj dalej. Przykro Ci, to jasne, ale tak na szczęście nic się nie stało. Tak, zawiodłaś się, ale trzeba żyć dalej. Dasz radę. Znajdziesz kogoś wartościowego i będziesz szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
gość dziś Dziękuję, dla mnie najgorsze jest to, że zaufałam. A naprawdę długo byłam na nie, tylko że on tak zabiegał więc uwierzyłam. To najbardziej boli. :( Że może nie celowo, może celowo, ale naprawdę mnie mocno zranił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facetom nigdy nie można ufac, nawet po slubie, moj maz nie wie o moim tajnym koncie, nie warto ufac nikomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaKinga
Ehhhh, co mogę zrobić. Już nic. Zaufałam - głupia jestem i naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie wszystko stracone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Julia, nie dosc, ze sama masz problem z twoim podejsciem do zwiazku, to jeszcze znalazlas sobie faceta, ktory wprawdzie chcialby w koncu znalezc odskocznie od przeszlosci ale widocznie nie jest jeszcze gotow. Naiwne jest u ciebie oczekiwanie, ze ktos po paru spotkaniach sie na zawsze okresli. A nawet gdyby, to kazdy czlowiek bez jakichkolwiek zlych zamiarow moze zmienic zdanie i po pierwszym zauroczeniu uznac, ze jednak to nie to. Wiec nie jest to kwestia zawiedzionego zaufania tylko twoich nierealnych oczekiwan. I nad tym problemem musisz pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×