Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maaarmoladaaa

Teściowie. Jak to rozwiązać?

Polecane posty

Gość maaarmoladaaa

Walę prosto z mostu: teściowie w lipcu wyjeżdżają na wakacje, na 2 tygodnie. Wszystko by było ok gdyby nie to, że mają psy, tymi mamy zająć się my, mamy przyjechać do nich na 2 tygodnie, wypuszczać, karmić i w ogóle ALE nie wzięli pod uwagę, że my mamy kota, przecież nie zostawię naszej kici (jest niewychodzaca) na 2 tyg w domu, do nich również nie ein zabiorę, bo tam, żeby psy miały dostęp na dwór muszą być drzwi non stop otwarte, pomijając już to, że jak te psy widzą kota to zajoba dostają. Jestem trochę zła i nie wiem jak to rozwiązać. Pomijając pytania, nie, nikt się nas nie pytał o zdanie, zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Powiedzcie, co byście zrobiły na moim miejscu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ich psy, ich problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wegewege
jeździłabym do psów codziennie dać im jeść i bym wyszła z nimi 2 razy na dwór (masz męża to on np. rano jedzie wyjść z psami, a Ty wieczorem lub na odwrót) i przede wszystkim od razu bym powiedziała teściom, że tak własnie będzie to wyglądało. To oni wtedy zdecyduja czy może tak być czy wolą dać psy do hotelu dla zwierząt. Nie pozwól sobie na manipulację mężem, on ma byc po Twojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak daleko od was mieszkaja tesciowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maarmoladaa
Do teściów mamy 30km,w dwie strony to jest 60km.nie za bardzo mi to pasuje, ja pracuje w domu, więc pracę mogę przenieść tam, ale mężowi akurat przypadają popołudniówki, więc całymi dniami go nie będzie, a mnie się z dzieckiem nie uśmiecha robić przez dwa tyg 60km dziennie. Teściowie po prostu uważają, że kot sobie poradzi, a ich pupile muszą być pod opieką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do hotelu nie oddadzą, bo szkoda pieniędzy, skoro mają nas. I taka to gadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chybabym po prostu odmówiła. "Przepraszam bardzo, ale nie mogę tego zrobić." I już. Asertywność, inaczej będziesz co jakiś czas dostawała takie prośby/rozkazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż jest po mojej stronie, razem próbujemy wyjść cało z tej sytuacji, ale oni są nieugieci, bo hotel już zabudowany, bilety, urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabukowany * Kiedyś się zgodzilismy na takie rozwiązanie, jak nie mieliśmy naszej kici.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Do hotelu nie oddadzą, bo szkoda pieniędzy, skoro mają nas. I taka to gadka. " To jak taka gadka to Ty mów: "Wy macie nas, a my mamy kota", idz w upartego, głupca udawaj, cokolwiek, ale nie gódź się na takie cyrki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj jak sobie wyobrazaja ze kot sobie poradzi? Powiedz im wczesniej zebys nie zost. Ich na ost. Chwile. Niech szukaja kogos blizej. Kot,dziecko, tez bym sie chyba nie zgodzila ale to zalezy jakie macie uklady.Tesciowie maja was w nosie? Pomagaja wam?Trzeba by wziac chyba wszystko pod uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno, musicie ich zmusić żeby zaufali młodej sąsiadce, która będzie latać z psami po dworzu. Z ich strony to jakaś kpina, nie przeszłoby takie zachowanie u mnie oj nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z treściami żyjemy normalnie, nie tak jak tu się na kafeterii wypisuje, że z treściami sie nie można dogadać. U nas jest normalnie, rodzinnie, my często im pomagamy i jak jest potrzeba to oni nam, normalna rodzina. Nie mam Tez z nimi zgrzytów, to nie o to chodzi, po prostu nie wiem jak to rozwiązać, szukam pomysłów na tą sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jakie pomysły Ty liczysz? Nie zgadzacie sie i tyle, od kiedy macie kota to nie jesteście juz psimi opiekunami, to oczywiste i trzeba im to uświadomić. Nie będziesz niegrzeczna, nie martw się tym, powiedz tak jak tutaj napisałaś "prosto z mostu" - Nie możemy, przepraszamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie w tym problem, że mówiliśmy, oboje, ale zaczęły się wymysly, tak jak pisałam wcześniej - że hotel zabukowany, bilety kupione i urlop wzięty. To już za daleko zaszło, chyba po prostu najpierw zrobili później pomyśleli, dalej liczą na nas, już nam odświeżają pokój, żeby nam się miło spędzał tam czas. Już myślałam o jakiejś opiekuńcze dla psów, ale teściowie nie zgadzają się na obcą osobę w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakby psy były na dworze, a kot normalnie w domu? Nie wiem sama szczerze mówiąc dziwna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam kotkę i nie wyobrażam sobie zostawić ja samą na dłużej niż jedną dobę,tak to zawsze jedzie z nami jak wyjeżdżamy.Raz ze kuweta musi być sprzątnięta codziennie,woda tez codziennie świeża,nasza dużo pije,chyba ze kilka misek ustawisz i z karma tak samo,albo kogos poprosisz żeby doglądał ale moim zdaniem mija się to z celem,bo dla kotki bedziesz wszystko organizować żeby czyim psem się zająć.Nastepnym razem jak będą bukować urlop teściowie to niech najpierw z wami porozmawiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możecie kotkę wziąć ze sobą i trzymać w zamkniętym pokoju do którego psy nie będą miały dostępu. Lub znaleźć hotel dla psów we własnym zakresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie mozecie zabrac tam kota w takim specjalnym kontenerze (nie wiem jak to sie poprawnie nazywa) i trzymac go w zamykanym pokoju. Bo nie zrozumialam, czy Wy macie tam przez 2 tygodnie ciagle byc czy macie tylko tych psow dogladac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy tam być przez dwa tygodnie, bo teściowie SŁUSZNIE stwierdzili, że dojeżdżanie nam się kompletnie nie opłaca I do tego no nie chce męczyć dziecka dwoma tygodniami spędzonym tak naprawdę w aucie. Co do kota, nie martw się, nasz jest oczkiem w głowie, w ramach drugiego dziecka, którego z moich względów zdrowotnych jeszcze nie możemy mieć, jest traktowana jak członek rodziny, zawsze ma czysto, świeżą wodę i w ogóle naj.I dlatego nie wyobrażam sobie, że jadę na 2 tygodniowe "wakacje" by kicię przez ten czas trzymać w zamknięciu w pokoju, ona jest z nami zawsze, straszny z niej rzep, zawsze z kimś żeby się miziać. Co do hotelu. Nie mam zamiaru płacić za hotel na tak długi czas, to jest dla mnie kompletnie bez sensu,bo dlaczego ja?? A teściowie kategorycznie tego odmówili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a WY nie możecie kategorycznie odmówić?? Macie kota, skończyło się niańczenie psów na zawołanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psy siedzą przez 2 tygodnie na dworze. Cały czas na dworze. Będzie Lipiec,ciepło, nic im nie będzie. Załatwcie im jakąś budę czy coś. I teraz albo wy będziecie u nich w domu, a psy na zewnątrz. Albo jedno z was może dojeżdżać co 2-3 dni sprawdzać co u psów. Kupcie worki karmy 25 kg rozprujcie, połóżcie w takim miejscu żeby nie zamokło i niech se jedzą. Do tego woda w jakimś wiadrze. Ewentualnie niech sąsiadka wam przedzwoni jak zobaczy przez płot, że woda/żarcie w worze się skończyło, albo co wieczór im podsypuje nowe. W Lipcu psy mogą być cały czas na dworze, nic im nie będzie. Wiem, że to straszne i ja NIGDY nie potraktowałabym tak mojego psa, ale ty nie masz żadnego obowiązku niańczyć psy teściów. Ich psy, ich odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odmowilismy, kategorycznie. To zaczęło się wymyśla ie, choć staliśmy przy swoim, mąż aż podniósł głos,to oni dalej swoje. Pojechaliśmy do swojego domu, dla nas temat dalej wisi w powietrzu, ale oni i tak spakuja się I pojadą, po drodze podrzucajac nam Klucze. Przecież dobrze ich znam. Wiem, że temat ciężki do ugryzienia, dlatego zwracam się tu hak ten problem rozwiązać, bo mnie się już pomysły skończyły, a co więcej glow to nie jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie przejdzie ponieważ jeden z psów nie jest wysterylizowany, nie może zostać bez opieki na dworze, bo będzie niespodzianka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak w ogóle, gdyby się dowiedzieli, że ich pieski są przez dwa tyg na dworze, to chyba by męża wydziedziczyli :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do lipca dużo czasu, można wysterylizować. Poza tym, co cię to obchodzi?:D Ich pies, ich problem. Niewysterylizowani psa, to teraz niech mają sobie niespodzianki rok w rok :D Ty masz tylko jeść i pić dawać. Zresztą, przedstaw im powyższy "plan opieki", to może sami poszukają innych opiekunów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy oni mieszkają w jakimś szczerym polu?! Moi rodzice równiez maja psiaki w domu, dwa spaniele, więc psy ogrodowo- domowe mozna powiedziec. Raz w roku jada na wakacje, i dobrze- należy im się! Opiekują sie głownie najlblizsi sasiedzi- mają dwóch po obu stronach. Dają jeść, przychodzą pomiziać itp. Psy ich doskonale znają, wiec nie ma problemu. My przyjezdzamy co dwa, trzy dni posporzątać kupki w ogrodzie, wyprowadzić na dluzszy spacer. Tyle, ze ja mieszkam 140 km od rodziców... 30 km to ja mam do pracy i dojazd zajmuje mi jakieś 40 minut. Gdyby moi rodzice mieszkali w takiej odleglosci nie byloby dla mnie problemem jechać tam nawet dwa razy dziennie, a mam 3 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inne rozwiązanie: rozmów się z ich sąsiadką, niech dokarmia psy, rano wypuszcza na ogród, a wieczorem wpuszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieciak Wam urosnie, bedziecie chcieli wybyć na urlop rodzinnie i ciekawe komu zostawicie kota?! Może wtedy taka wdziecznosc rodziców się przyda i np. jedno z nich przeprowadzi się na ten czas do Was? A c z opcja- maz mieszka u nich przez ten dwa tygodnie, przed praca i po pracy doglada psów- skoro i tak miał dojezdzać stamta, a Ty na chacie swojej z kotem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozdzielenie się z mężem jest chyba najrozsadniejsze I każdy będzie zadowolony. Kochana, ja jadąc na wakacje wzięłabym kota ze smycza ze sobą, bo moi teściowie kota nawet kijem, że tak powiem nie dotkną bo ich kot brzydzi! Nigdy by nie zaopiekował się kotem. A kota i wakacje można pogodzić, duzo ludzi tak robi, jest masę hoteli, które przyjmują zwierzęta. Kot nie jest dla nas problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×