Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

narzeczony chce brać kredyt na mieszkanie po połowie z rodzicami, co robić?

Polecane posty

Gość gość

Mam 25 lat właśnie zaczynam pierwszą pracę, nie mam jeszcze zdolności kredytowej a moich rodziców nie stać żeby mi dołożyć, mój narzeczony chce na połowę wziąć kredyt, reszte dorzucą mu mama i tata, co mam robić? zgadzać się? w Warszawie takie mieszkania są strasznie drogie, nawet nie wiem czy mogę decydować o tym gdzie zamieszkamy. Pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakiej pomocy oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to też zależy gdzie szukasz i jakiego mieszkania, ale generalnie ja bym się zgodziła, tylko z takim zastrzeżeniem, że masz decyzję w tej sprawie też podejmować. jaki deweloper, dzielnica, gdzie będzie bliżej do pracy itp. rozwojowa jest praga ale ktoś z rodziców może się nie zgodzić ze względu na złą sławę, choć to super dzielnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie ich jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie teraz mieszkacie? I jakie macie dochody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to widzę tak: Facet kupuje sobie mieszkanie. Ja bym nie traktowała jako coś waszego, bo to nie będzie wasze tylko jego. Ja bym się nie zgodziła. Po ślubie on będzie maksymalnie zabezpieczony ty wcale. Poczekajcie chociaż rok, jak zaczynasz prace to po roku już będziesz zamieć zdolność chociaż minimalna ale zawsze. Nie mozecie kasy od jego rodziców potraktować jako pożyczki? I splacic kiedyś w przyszłości?, Mógłbyś bym w życiu nie wzięła pieniędzy od teściów. Najpierw takie prezenty a potem wtracanie się i rozkazywanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Branie kredytu z rodzicami zrozumiałabym tylko wtedy,gdybyś była potwornie zadłużona,miała komornika,zapchany BIK. W innym przypadku domagaj się uwzględnienia Ciebie w kredycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje się być zrozumiałe, że w celu zwiększenia zdolności kredytowej narzeczony chce wziąć kredyt wspólnie ze swoimi rodzicami. Pytanie tylko, czy to aby na pewno dobry pomysł i czy nie będzie to zbyt duży ciężar finansowy dla niego i ewentualnie jego rodziców? Plusem dla Ciebie w takiej sytuacji jest to, że nie będąc stroną kredytu nie będziesz w pierwszej linii odpowiadać finansowo za ewentualne długi, chociaż tutaj sprawa się komplikuje w zależności od rodzaju Waszej wspólnoty majątkowej, umowy kredytu i tego w jaki sposób będzie partycypować w jego spłacie. Porozmawiajcie na spokojnie z narzeczonym, ponieważ tak poważna decyzja finansowa musi zostać podjęta wspólnie z udziałem obu partnerów i z pewnością nie możesz pozostawać bierna wobec podejmowanych decyzji. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale czego ty w sumie oczekujsz? Sama nie jestes w stanie nic dolozyc. U mnie narzeczony bierze kredyt na mieszkanie z moim tata bo ja majac DG i rozne zyski dla banku jestem niewiarygodna. W sumie slabo ze majac 25 lat dopiero zaczynasz prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady, 25 lat to młodziutka osoba, więc jakie DOPIERO?! Pewnie studiowała to kiedy miała mieć. Nie wszyscy są tak zaradni że na 3 pliku łapią prace. Niektórych studiów nie da się połączyc z pracą. I co za bzduryz t że dg jest niewiarygodna. Ja mam dg i kredyt mam bez problemu. No chyba nie trzymasz działalności która nie przynosi ci zysku? I inna sytuacja kiedy twój facet wziął kredyt z TWOIM ojcem a nie swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że ciebie nie stać to znaczy że on ma sobie mieszkania nie kupić? A o czym ty chcesz dziewczyno decydować jak złotówki nie masz zamiaru do tego dołożyć. Nie ośmieszają się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:05 za A kiedy bralas kredyt? Ja mam wahania dochodow a ze teraz jest boom na kredyty to doradca mi powiedzial ze banki maja tyle wnioskow ze ludzin z DG sa na samym koncu. Banki lubia pewne dochody a jak mi skacza to jestem juz niewiarygodna. Trzy banki mnie odrzucily mimo ze wykazuje zyski miedzy 2.5 a 4tys netto. A nie.chcialam niewiadomo jakiego kredytu. Autorko jesli bedziesz dokladac sie do raty to niech narzeczony dopisze cie do aktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba może poczekać na nią, rok czy 2 go nie zbawi a ona będzie mieć juz zdolność. Ja piedole, a jak kiedyś będa mieć różnice w zarobkach i on będzie chciał na wakacje a ona nie będzie miec kasy to pewnie wtedy prowadzicie jej żeby jechał sam. Co za idiotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.05 25 lat to juz dorosla kobieta. ja mialam ciezkie studia na polibudzie i pracowalam.. jak wiekszosc studentow...dzis.25 lat i 0 doswiadczenia zawodowego to naprawde slabo. a jak autorka jest niezaradna to narzeczony musi sie posilkowac pomoca rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma na nią czekać 2 lata i ładować kasę za wynajem? Przez dwa lata ładna suma się z tego uzbiera. 25 lat i zero pracy to rzeczywiście trzeba być nieogarniętym życiowo. Może przy medycynie można się zgodzić że ciężko to połączyć z pracą ale przy reszcie kierunków to już tylko kwestia niezaradności życiowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W styczniu bralam i normalnie rozpatrzyli, sprawdzili pit roczny i jpk vat i księgę przychodów i rozchodów i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.19 nie wiesz jaka jest sytuacja. banki nie lubia dawac dlugoterminowych kredytow starszym ludziom. moze to ostatni.dzwonek by jego rodzice mogli pomoc. nikt nie da 60 latkowi kredytu na 30 lat. zawsze to baby sa niezaradne biedne i bez pracy. faceci jakos se radza :/ wiekszosc kobiet to leniwe pipy co chcialyby na gotowe przyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 lat to nie którzy jescze mentalnie dziećmi są, wierzcie mi, zmam przykłady takich ludzi. A jak się układa zycie we dwójkę to na 1 miejscu powinien być komfort i plany obojga a nie tylko kasa i to co on chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak 60 latek nie dostanie kredytu to 58 latek dostanie :D? Przecież też nie dostanie A ona napisała że zaczyna pracę i nie ma zdolności, więc za no 2 lata już coś tam będzie miała( mało to mało ale zawsze coś) i będą mogli ją dopisać do kredytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak będzie miała to będzie mogła sobie kupić. Na razie nie ma i ma gówno do gadania. To jest tylko narzeczona, dziś może być ta, jutro inna a mieszkanie chłopakowi zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu wyżej ale ty głupia jesteś. Jeśli ty się w zyciu aż tak kasa kierujesz to współczuję,musisz bardzo zgorzkniala być. Mam tylko nadzieję że jak kiedyś tobie zabraknie to nie przyjmiesz pomocy tylko zdechniesz z głodu inaczej będziesz hipokrytka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy autorce tematu pieniędzy barkuje na życie ? No chyba nie, chodzi bardziej o to, że sama grosza nie dlozy a chce mieć wpływ na to mieszkanie. Z jakiej niby racji, żona jeszcze nie jest i może nigdy nie być. A tak koleś dopisze ją do aktu i później problem jak się pozbyć kogoś kto do mieszkania nie dopłacił a jest współwłaścicielem. Na miejscu jego rodziców nie zgodziłabym się na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto tu radzi jej dopisanie się do aktu, ślepa jestes? Tu są rady o wzięcie kredytu razem jka będzie miała zdolność. Po za tym maja zakładac z góry że się rozejda? No gratulacje. Nie ma to jak rozpoczynać wspólnego zycia od myślenia tylko o rozwodzie, porażkach, oszukiwaniu i kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech bierze ale nie dokładaj się do raty kredytu i tyle. Tylko za rachunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jednak to nie było takie głupie, ze wiazali sie ze soba ludzie ze swojej sfery, a jak ktoś biedny trafiał do ;lepszej rodziny to wiedział, ze nic nie wniósł to i rządzić się nie może. Tu biedna dziewczyna z biedy ma pretensje , ze chłopak ma rodzine, która na coś stac. Nie podoba się to szukaj biednego z którym zaczniecie od jakiejś komórki i dorabiania się, weź sie do roboty i to ostro i zarób, np pojedz choćby na wakacje na zbiory za granicę. Zawsze będziesz miała jakieś grosze. A potem ostro szukaj roboty. albo pogódź sie, ze jesteś trochę na cudzej łasce, no ale skoro nic nie wniosłaś to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idac tym tokiem myślenia to po co dzieci robić skoro kiedyś może być rozwod, po co kredyt brać skoro kiedyś może prace stracić, po co się wiązać z kimś skoro kiedyś mogą się rozejsc. Masakra ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka chyba aż , z takiej biedy nie jest skoro bimba na studiach księżniczka i do roboty jej się nie spieszy. Jeszcze pretensja czy ona będzie sobie mogła to mieszkanie wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 lat to w dzisiejszych czasach jest dopiero początek życia. Nie trzeba mieć w tym wieku 5 lat stażu pracy i 500 tyś na koncie. Proponuję spuścić powietrze z dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie mowi o 5 latach stazu ale 25 lat i dopiero pierwsza praca swiadczy o lenistwie. A jak autorka jest "mentalnie dzieckiem" to niech sie nie zabiera za zakladanie rodziny. Pracuje w banku i w 99% sytuacji jak para bierze kredyt to albo baba tak zalosnie zarabia ze tylko przeszkadza albo nic nie zarabia ale madrzy sie ze hoho. Wiec dobrze chlopak robi. To autorka juz mysli a co bedzie w razie rozstania i ze nic z tego nie dostanie. Bo jesli wszystko jest ok to nie powinna sie obawiac o najblizsza przyszlosc :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pojechaliście sobie już po biedaczce, gratuluję, a może tak merytorycznie? jeśli na nowe mieszkanie i kredyt to fajnie wziac coś na pradze południe jeśli dojazd do pracy wam obojgu odpowiada. dzielnica cicha, dobrze zskomunikowana... tam będzie przyjemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×