Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem co zrobić w sprawie mamy.

Polecane posty

Gość gość

Witam. Chciałabym się Was poradzić bo może ktoś kto mnie nie zna będzie w stanie obiektywnie powiedzieć co o tym sądzi. Zacznę od początku: mój tata od ponad 10 lat wyjeżdżał do pracy za granicę. Przyjeżdżał średnio co 6 tygodni na 2 tygodnie. I tak non stop. W tym czasie mną i młodsza siostra zajmowała się mama. Oprócz tego pracowała normalnie na etacie. Wszystko było zawsze na jej głowie: dzieci, dom, zebrania w szkole, lekarze, malowanie, tapetowanie w domu też zawsze robiła mama że mną. Tata przyjeżdżał "na gotowe ". Wiem , że tata w tej Francji nie leżał i pachniał tylko sumiennie zapieprzał żebyśmy wszystko miały i jestem mu bardzo wdzięczna że nigdy niczego nam nie brakowało. No, może przed tymi wyjazdami było krucho ale też dawaliśmy radę. Małżeństwo moich rodziców bylo bardzo dobre, nigdy sie nie kłócili i dobrze dogadywali. Dwa lata temu wzięłam ślub. I po tym slubie tata oznajmil mi ze ma inna kobiete i nie chce już byc z mama. Mama po kilku dniach się o tym dowiedziała. Wiadomo, przeżyła to bardzo ale chciała dac mu druga szansę. Ale on nie chciał. Powiedział że nie mógłby z tym żyć. No i przeprowadził się do tej kobiety. Ja już z mężem mieszkaliśmy na swoim, urodziłam dziecko więc miałam dość swoich spraw na głowie ale mama dzwoniła non stop. Naprawdę, po kilka razy dziennie i jedyny temat rozmów to wiadomo -tata. Czasem coś o dziecku. Wiadomo, była załamana i potrzebowała wsparcia. Starałam się w miarę możliwości jej to zapewnić. Siedziałam z telefonem przy uchu karmiąc, kąpiąc czy usypiając dziecko bo chciałam żeby czuła że z nią jestem. Ale jeśli mam być szczera to prawie wcale nie zabolało mnie to że tata od nas odszedł. Mówiąc "nas" mam na myśli mamę, młodsza siostre ( która też ma już chłopaka i skończyła właśnie szkołę) no i mnie oraz swoją wnuczke chociaż tak bardzo się cieszył na wiadomość że zostanie dziadkiem. Mieszka teraz w Płocku a my wszyscy w Katowicach więc widujemy się bardzo rzadko :( Po prostu zaczął nowe życie, każdy ma do tego prawo no i nikt nie jest dany nam na zawsze. Oczywiście wolałabym żeby było jak dawniej ale skoro nie może tak być to chce mieć chociaż normalny kontakt z tatą. Siostra tak samo. Natomiast moja mama widzi to inaczej. Skoro nas (ją) zostawił to MUSIMY być po jej stronie i za żadne skarby z nim nie gadać, nie widywać się, nie odbierać telefonów. Ządala nawet żebym mu nie pokazała wnuczki za karę, że skoro sobie poszedł to nie ma wnuczki. Na szczęście zainterweniowala moja teściowa i wytłumaczyła że tak nie można robić bo dziecko nie jest niczemu winne i też chce mieć kontakt z dziadkiem jak i babcią. Mama ma do nas żal że utrzymujemy kontakt z tatą, mówi że powinnyśmy być po jej stronie. Tylko że ja jestem po jej stronie i każdy jest, rozwód dostała z jego winy! Ale ja chce mieć oboje rodziców, kocham tatę i dopóki on będzie chciał ze mną gadać to ja też będę chciała i koniec, kropka! Kurde, oboje jesteśmy dorosłe, ja mam 23 , siostra 20 lat. A mama mówi nam co mamy robić w związku z tatą, co mu mówić, czego nie mówić... Mówi ze to ona nas wychowywała a twraz tak jej sie odpłacamy, ze byla za dobra dla wszystkich i teraz nawet wlasne dzieci jej nie współczują. To co, mam siąść razem z nia i płakać? To chyba tak nie powinno być? A może to ja źle robię i powinnam od początku stać twardo po stronie mamy a tatę posłac w diabły skoro ją zdradził i zostawił. Jest dorosła, uważam że nie powinna mieszać w to swoich dzieci A na pewno nie mieć żalu do nas ze chcemy normalnie z tatą utrzymywać kontakt. Mogłabym jeszcze pisać i pisać co jeszcze nam mówi... Tata chce sprzedać mieszkanie (są jego wspolwlascicielami) ale mama płacze że nie będzie miała gdzie iść. I znowu pretensje że tacie na to pozwalamy. Nie wiem już co myśleć. Jak tak dalej będzie to osobą z którą nie będę miała kontaktu będzie ona, nie ojciec. Co Wy myślicie? Proszę o opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stresc to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka jest toksyczna. Wyślij ją na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są dwie strony medalu. Rozumiem i Ciebie, ale rozumiem też matkę. Spróbuj postawić się w jej sytuacji. Też byś nie chciała, gdyby zostawił cię twój mąż, a matka by z nim rozmawiała jak gdyby nic się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to raczej widzę tak: gdyby mój mąż odszedł do innej kobiety to na pewno nie naciskalabym mojej córki żeby z tego powodu już z nim nie rozmawiała i nie widywala się. Przecież to jest ich sprawa - bylych małżonków! Nie można mieszać dzieci w takie sprawy! Co one winne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka jeszcze nie poradziła sobie z rozstaniem i przez to jest toksyczna. A co do sprzedaży mieszkania, to będzie miała się gdzie podziać? O tym nie myśli twój ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teoria teorią, a życie zyciem.. Kiedy jest dobrze, wszystko idealizuje się, a kiedy spotka nas nieszczęście, sami do końca nie wiemy, jakie uczucia w nas się odezwą i jak zareagujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba cię znam. Albo to zbieg okoliczności i znam rodzine o dokładnie identycznej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumie twoja mame,bo w koncu poswiecala sie wam,kiedy nie bylo ojca.Wierze,ze nie miala romansow,jak to zrobil ojciec.Ma zal,bo cala rodzina ja zawiodla.Bardzo jej wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumie twoja mame,bo w koncu poswiecala sie wam,kiedy nie bylo ojca.Wierze,ze nie miala romansow,jak to zrobil ojciec.Ma zal,bo cala rodzina ja zawiodla.Bardzo jej wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe że mnie znasz bo moja mama opowiadała o tym dosłownie wszystkim- zaczynając od najbliższej rodziny na przypadkowych osobach kończąc. Wiem że nadal sobie z tym nie poradziła i to rozumiem bo po takich rzeczach trudno się otrząsnąć ale nie może wymagać od swoich córek takich rzeczy. Bardzo mi zależy na jej szczęściu, tak samo jak na szczęściu taty. Co do mieszkania- zawsze może pójść do swoich rodziców póki czegoś nie wymyśli ale nie będzie to konieczne bo razem że swoim obecnym partnerem mogą wynająć jakieś małe mieszkanie i wszystko by się ułożyło. Ja też zawsze w miarę możliwości pomogę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 14:42, jestem ciekawa czy rzeczywiście się znamy. Możesz podać moje imię? Zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obarczanie nagminne sprawami matki i ojca jest toksyczne,to między nimi. Podpowiem ; gdy dowiedziałam się o romansie męża a on się wyprowadzil,to żeby nie obarczać dzieci tym syfem między rodzicami poszlam na terapię. Jestem szczęśliwa,że przerobiłam problem tam,zeszlo długo... Ale nie obarczyłam dzieci,nie nastawiałam przeciw niemu,nie mówiłam przy nich żle o nim jako mężu i ojcu. Polecam terapię u psychologa zamiast " trenować" na was,mlodych dziewczynach,wchodzacych w dorosłe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama była u psychologa, nawet dwóch. Zrezygnowała, w sumie nie wiem czemu. Woli chyba się użalać ale nic nie robić żeby sobie ulżyć w taki sposób żeby nie niszczyć innym zdrowia przy okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci jedno. To nie jest normalne co robi Twoja matka. Odetnij się, zajmij się swoją rodziną. Dlaczego Ty masz się zadręczać? To ona się rozwiodla z ojcem, nie Ty więc się nie daj zaszczekac! Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może psycholog dotknął jakiegoś problrmu,sprawy po jej stronie a ona chce to wyprzeć tylko wszystko zgonić na tatę i dlatego poszla raz czy dwa i zwyczajnie nawiała. Tobie przez te sytuację rozleci się związek a ona i tak będzie nadal zadręczać się swoim rozwodem i tą sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, nie wspomniałam o tym że mój mąż ma już po dziurki w nosie tych dramatów a każdy ma jakąś granicę wytrzymałości. Mama powiedziała kiedyś że to nie są jego sprawy. No właśnie że jego bo córka jest nasza, nie tylko moja i powiedział że absolutnie nie pozwoli na to żeby dziecko nie widywalo się z dziadkiem bo babcia tak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby mój ojciec zostawił moją matkę dla innej kobiety, nie chcialabym go znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez dziesiątki lat cyckaliście tatusia a on się zapracowywał dla was. Nic dziwnego, że w końcu mu się to znudziło. Odczepcie się od niego naeszcie i dajcie mu żyć życiem jakie sobie wybrał. Mamusia zostanie sama o ile nie spotka jakiegoś wiekowego amatora w co wątpię. A wy córeczki won do swoich rodzin i uważajcie żeby wam się nie przydarzyła podobna historia, bo rozwody to ponoć dziedziczne są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do czego ten komentarz ost.gościu? przecież autorka pyta o mamę i jej niezdrowe obarczanie córek sprawą rodziców. Prostego przekazu nie rozumiesz to nie pisz. Albo czytaj ze zrozumieniem a dopiero pisz,nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15'58 no chyba nawet jak to -wg twojej mamy-nie jego sprawy ,to słyszy jakies wasze rozmowy lub osobiście,gdy jesteście u mamy więc silą rzeczy to go też dotyka. Twoja mama wyrecza się wami (emocjonalnie) za brak ojca. Dziewczyno,uwazaj na swoje małżeństwo,bo w konflikcie rodzinnym długo nie da się wytrzymać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakie won (co za język !) do swoich rodzin jak jedna ma dopiero 20 lat i mieszka z mamą? Ma uciec z domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz konkretną radę o 15:19, innej drogi nie ma oraz twoje ćwiczenie asertywności,by się odcinać od 'zalewania'przez mamę tą sytuacją. Zaborcze matki, nie mogą wyzyc się na facecie,bo odszedł,to używają do swoich gierek dzieci.Fujjj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja mama mając połowę majątku małżeńskiego nie jest wcale w złej sytuacji i to nieprawda, że "nie ma gdzie iść", chociaż rozumiem, że w obliczu trudnej sytuacji, szoku związanego z rozstaniem i diametralnej zmiany całego życia czuje się zagubiona i nie widzi jasno przyszłości. Jeśli chcesz jej pomóc, to poza takim emocjonalnym wsparciem pomóż jej wynająć jakieś mieszkanie na początek, potem może kupić inne (w zależności od jej zasobów) itp. Nie bierz do siebie wszystkiego co ona mówi, bo przemawia przez nią gorycz - dość zrozumiała i chyba każdy na jej miejscu by się tak czuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka pisze o dwóch latach wstecz odkąd rodzice się rozstali. Przeciez to jeszcze względnie mloda kobieta-dziewczyny 23 i 20 lat a jojczy jakby była starą schorowaną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:18 a wiesz,ze jak ludzie się rozstaja to są jakieś ważne powody i to nie koniec swiata tylko inne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale Twoja mama ma juz partnera? jak on to znosi? wchodzac w nowy zwiazek powinna zapomniec o przeszlosci. Niech buduje zycie z nowym partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi to mowić, ale tak zwykle sie kończą małżeństwa na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam na imię Ania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwykle wina jest po obu stronach tylko ludzie przerzucają się oskarżeniami na jedną stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×