Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po rozstaniu nie widzę i nie chcę widzieć sensu życia

Polecane posty

Gość gość

Jest mi źle. A raczej jest mi już wszystko obojętne. Wszystko straciło sens, całe życie czekałam na mężczyznę przy którym wreszcie będę czuć się szczęśliwa i spełniona, kochana. Obrazilam się na Boga, na cały świat, niczego już nie chcę, nic mnie nie motywuje, nie cieszy, ani nowa praca o której kiedyś marzylam, ani umowa na czas nieokreślony, czy wysoka nagroda po krótkim okresie pracy. Po prostu mam wszystko gdzieś, mam gdzieś takie nagrody pocieszenia od Boga, czy życia. Chciałam bym szczęśliwa z golodupcem a los że mnie zakpił, zabrał mi go, nie chce już niczego więcej. Mam wyj****e. Codziennie budzę się zła że jeszcze żyję. Planuję że sobą skończyć żeby się już dłużej nie męczyć na tym łez padołu. Miała być miłość do końca świata, miał byś ślub, a kopnął mnie w tyłek. :-( za co się pytam? Nic mnie nie cieszy. Męczy mnie życie i tkwienie. Ludzie w szczęśliwych wspierających się związkach. Chcę umrzeć. Nie wierzę już w szczęście, miłość, wierność. Niczym go nie zamienię. Chciałabym oddać moje życie komuś kto bardziej go potrzebuje, albo przynajmniej narządy, po śmierci samobójczej już nie będą nikomu potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przejdzie ci to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to rozstanie wcale nie jest niczym ostatecznym? Daj troche czasu, moze sie znów zejdziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Only time.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie czas, oszukał mnie i nie chce go znać. Boli mnie to, że los dopuścił żebym w ogóle pokochała i zaufala takiemu lajdakowi. Ech niech idzie w swoją stronę i żyje jak chce, ja po prostu przez ten okres czasu miałam to o czym marzylam całe i życie, wreszcie byłam spełniona i szczęśliwa a tu taki kop w tylek :-( ludzie to świnie. Głupie uczucia. Jestem z tych co jeśli kochać to raz na zawsze. Niestety. Ja pochodziłam poważnie do uczuć i deklaracji, no a on robił mnie w c***a. Ok. Tylko czemu nie widzę teraz żadnego sensu. Jakby moje życie się skończyło i nic fajnego nigdy mnie już miało nie spotkać. Wzięłam premię i mam na nią wyj****e. Jakbym dostała nagrodę pocieszenia. Tylko po co mi ona? Pieniądze szczęścia mi nie dadzą. :-( W życiu robiłam już tyle rzeczy by zalatac pustkę i samotność, byłam aktywna zawodowo, sportowo teraz mi się po prostu już nie chce. Do niczego to wszystko kiedy nie ma przy Tobie osoby z którą czujesz się szczęśliwy. Chciałam tylko być szczęśliwa. Szczęście było widać po mnie gołym okiem a teraz znów dół i trwa to już ponad 8 mcy. :-( nie uzalam się nad sobą, noszę maskę, po prostu nie chce mi się już żyć. Marzę żeby mnie dopadła jakaś choroba śmiertelna, albo nagły wypadek żeby zniknąć. Ogólnie życie bez szczęścia i spełnienia w miłosci nie ma sensu. Cykl życia bakterii. Jeść spać i pić jak tamagotchi. Wszystko wydaje mi się głupie puste i infantylne. Irytują mnie znajomi, ludzie w pracy, wszędzie widzę tylko szczęśliwe pary, związki tylko ja udaję że jest dobrze jak jest, żeby nie karmić innych swoim nieszczęściem. Ech. Przepraszam. Wiem że zamulam. Nie to że zazdroszcze, ale wszystko to czego ja pragnęłam dzieje się u moich znajomych. Ciężko tak to znosić w pokorze i dziękować Bogu za cierpienie dzięki którym mam się czuć rzekomo bogatsza w doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko rozumiem, ale popatrz jak ty biadolisz i chcesz ze sobą skończyć, tylko dlatego bo ci z facetem nie wyszło. Z takiego powodu masz focha i złośc na wszystko i wszystkich, dziewczyno, to nie są ani problemy nie do rozwiązania, ani dramaty życiowe, gdzie umiera komuś dziecko, mordują partnera, ktoś ulega wypadkowi i jest już kaleką do końca życia, czy nawet wojna i ja tam ludzie cierpią a walczą o przeżycie, itd. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Only time w znaczeniu, ze tylko czas ten problem rozwiaze. Za rok albo dwa nie bedziesz w stanie zrozumiec, dlaczego tak swirowalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana witaj w klubie. Byłam zła , wściekła , bezsilna płakałam i obawiałam się że to moja wina jak mnie zostawił. Ale teraz to wszystko się zmieniło ! Wiesz to banalne ale pewnego ranka obudziłam się i położyłam rękę na moim sercu i poczułam bicie i wiedziałam że po coś tu jednak jestem. Teraz jestem wolontariuszką pomagam w różnych akcjach czuję się potrzebna i kochana mam rodzinę ( nie mam za dobrego kontaktu z nimi ale są i ich kocham ) mam dla kogo żyć ! A co do mojego byłego to zamieściłam się na nim i cały czas podkładam mu nogę. To jest świetne ! Gdy patrzysz na niego jak cierpi tak jak ty cierpiałaś. To mi daje motywację. A co do miłości to też narazie w nią nie wieże. Ale ufam Bogu i sobie że będę szczęśliwa i będę mieć kochającą rodzinę. A co do samobójstwa to kobieto ogarnij się ! Jesteś twarda, samodzielna , inteligenta przed tobą całe życie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niebylpisanytobiecobogzlaczyczlowiekniechnierozdzielatakwidoczniemialobyctoniebylamiloscskorociezostawilkogoskogosiekochaniepozostawiasieodtakogarnijsietoprzygodabyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ciebie nie zostawię daj zdjęcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×