Czy słusznie miałam pretensje do męża o kontakt z tą kobietą?

Do miłości mam podejście bardzo tradycyjne, wręcz wojskowe. Jeżeli nie ma przymusu (np.w pracy, u lekarza) to nie kontaktuję się na stopie prywatnej z żadnymi mężczyznami, nie mam kolegów z którymi rozmawiam na prywatne tematy, itd. Mój mąż tuż przed tym jak mnie poznał, to miał jakąś koleżankę, która niby traktował służbowo, bo miała zrobić jemu i kolegom zdjęcia (gra w zespole, mało znanym), ale jednak poznał ja tak że po prostu do niej podszedł kiedyś. A mi wciska kity że podszedł bo szukał jakiegoś fotografa. Przecież fotografów jest krocie, cały internet. A laska nawet nie jest profesjonalnym fotografem. Kiedyś się dowiedziałam jak tylko się poznaliśmy, że ona też będzie na ich koncercie, robić im zdjexia. Nie poszłam z premedytacją. Wydawało mi się że ja jestem jego drugim wyborem, a z nią mu coś nie poszło. Minęło 5 lat, zespół znów chce sobie robić zdjęcia i oto jego koledzy nie potrafili znaleźć żadnego fotografa i zaproponowali mojemu mężowi znów te osobę. Mąż oczywiście się zgodził, ja się wkurzyłam, robiłam wyrzuty a on to w końcu odwołał. Podobno im powiedział że nie bedzis zdjęć z nią, bo ja jestem zazdrosna. Ale wsfyd, pogrążył mnie przed nimi, wyjdę teraz na ograniczajaca go idiotka, ale nic nie poradzę, że uważam, że skoro tylu jest fotografów to ta idiotka nie musi tego robić. Dziewczyna innego chłopaka z tego zespołu też nie lubi tej osoby.

Aha i ogólnie warto dodać, że wszyscy członkowie tego zespołu jakoś darzą ja wielka sympatią. To jest taki typ jakiego nie znoszę. Czyli taka maskotka męskiej drużyny, żadna seksbomba, ale dostrzega w facetach to coś bo fotografuje i to chyba lechce ich ego.

Na tym lewackimforum będą ci mówić że robisz źle. Teraz modna jest tolerancja. Okazja czyni jednak złodzieja i ja jestem zwolenniczką jasnych sytuacji. Też jstem tradycyjna. Rozumiem cię.

PROWO 0/10,naucz się pisać lepsze prowokacje.

Chyba pracownicy kafeterii to wymyślają. Rozpoznaje już te ich bajki.

Jaki wstyd..przecież prawdę powiedział.