Jak to jest z tymi mężczyznami

utorko, tak u mnie tak jest. Mąż 40 ja przed. Jestem szczupła, zadbana on często mi mówi, że wizualnie wypadam o niebo lepiej od jego młodszych koleżanek i ja to wiem, także nie jest to raczej kwestia np zapuszczenia się. Emocjonalnie też jest ok między nami. Nikogo nie ma, tu jestem pewna. Rozmawiałam z nim (już po tym nieszczęsnym jęczeniu, o którym wspominałam) i konkluzja była dokładnie taka jak u Was. Po prostu mówi, ze już nie ma takich potrzeb, nie czuje wielkiego pociągu do innych kobiet (bo już zaczęłam w desperacji proponować, żeby może wykonał jakiś odświeżający skok w bok). Stres w pracy, życie, wiek po prostu libido pikuje w dół. Zaczął brać jakieś suplementy, stara się, ja też się bardziej staram go uwodzić. Niestety nie jest lepiej smutas.gif Męcze się bardzo. A odradzam natrętne drążenie tematu, bo to powoduje, ze oni podchodzą do tego bardzo zadaniowo i wychodzi jeszcze gorzej smutas.gif dziękuje Ci za wypowiedź bardzo mi pomogłaś faktycznie może ja zacznę bardziej też wyskakiwać z incjatywą a nie czekać i sprawdzać czy będzie miał ochotę czy nie i jak tylko przytula i idzie spać to płakać w poduszkę że coś jest nie tak....

Niedopasowanie seksualne ludzie jest bardzo dziwne, jak nam się chce kilka razy dziennie w wieku nastoletnim to wy nie chcecie albo nie umiecie się tym odpowiednio cieszyć i nie jesteście śmiałem w tych sprawach a potem jak już odkryjecie swoją seksualność np po 30stce to nas już to tak nie cieszy. trochę jesteście dziwne bo seks jest najprzyjemniejszy w młodym wieku, c hormony się budzą do życia, ciało jest delikatne i jędrne, jesteście pełne dziewczęcego uroku i macie taką subtelną urodę to nie, wy naprawdę chcecie jak już ten cały urok minie. Tylko widzisz u mnie to powiem szczerze że mam nawet fajniejsze i jędrniejsze ciało niż wcześniej odkąd zaczęłam regularnie ćwiczyć

Też się cieszę, ze napisałaś :* bardzo się męczę z tym co się dzieje i dużo o tym myślę, dobrze się wygadać. Najważniejsze, żebyś nie brała tego wszystkiego do siebie. Takie życie, takie czasy. ps. Ja też czuję się w swojej skórze o niebo lepiej niż kiedyś. Mam więcej kasy i zapału do dbania o siebie.

Jejku jakbyś pisała o mnie:) Też właśnie z uwagi na kasę mogę bardziej dbać o siebie wiadomo inne ciuchy ,kosmetyczka, zajęcia fitness , naprawdę wyglądam o wiele lepiej choć nigdy nie byłam brzydalem. Oki muszę popracować nad sobą mniej myśleć o tej bliskości a jeśli będę chciała to sama wyjdę z incjatywą. A jak jest u was jak dojdzie już do zbliżenia bo u nas bosko. Ostatnio to nawet nie chodzi o seks bo akurat nie było sposobności ale leżał koło mnie i tak mocno mnie przytulał że poczułam się jak dawniej:)

Też jest dobrze. Tyle tylko, ze ja mogłabym codziennie a wypada....no, różnie. Inna sprawa, ze mamy za dużo pracy, również w domu i wieczorami. Nie ma czasu i jakby ochoty (?) na takie luźne leniwe radosne bycie ze sobą. Za tym też tęsknię. Oczywiście, spędzamy razem czas, organizujemy wyjazdy, staramy się odświeżać relację, ale ile można, rutyna jednak robi swoje i nie chce być inaczej.

Mam znajomą któa miała identyczny problem . Nie umiała się pogodzić z tym że jej mąż obecnie ma dużo mniejsze potrzeby niż ona . Przedyskutowała swoje potrzeby z mężem i wpadli na pomysł w ramach urozmaicenia wspólnych przeżyć , kupiła sobie wibrator . I odkąd zaczęła go używać , mąż odzyskał chęć do zbliżeń ,ta zabaweczka wniosła w ich intymność powiew świeżości i znów cieszą się bliskością . Może i u Ciebie taki gadżet wpłynąłby pozytywnie na męża , może spróbujesz z nim o tym porozmawiać .

mi zabawki nie pomagają, owszem zabawa jest fajna ale efekt taki powierzchowny. Co facet to facet