Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bratowa, a ciagle imprezy i jej fochy

Polecane posty

Gość gość
Imprezuje się jesli się ma na to kasę, no chyba że chodzisz na krzywy ryj. Nawet głupi grill to jakiś koszt, a 5x w miesiącu to już duży koszt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te które mówią, że ciągłe grille nic nie kosztują to chyba pojęcia nie mają o domowym budżecie i o zarabianiu pieniędzy. Zawodowe bezrobotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko bratowa widzi, że autorka ma pieniądze z tego co ja zrozumiałam. Ja np mam w miarę dobrą sytuację, więc np. nie powiem dalekiemu kuzynowi, że nie mam kasy na jego wesele, bo w tym miesiącu jadę do spa, na weekend do Pragi i kupuję cośtam i na jego imprezę już mi szkoda, a poza tym aż tak go nie lubię, tylko wymyślę coś innego. Poza tym dlaczego autorka dała się wrobic we wspólne inprezki, przecież to nie ona urządza tylko bratowa. Ja znam podobną sytuację - wspólne podwórko, ale 2 domy i teściowie co tydzień grilluja, ale to jest ich impreza I syn z synowa przychodzą jak inni goście, a czasami nie przychodzą. Może niech autorka ustali granice, że mimo tego niefortunnego mieszkania w jednym domu, to nie prowadzicie wspólnego gospodarstwa domowego i nie chcesz być współgospodynią każdej jej imprezki i uważasz, że to nie fair i że może cię zaprosić tak jak inne osoby, ale Ty tego nie chcesz każdorazowo współorganizawać. I ogólnie sama nie chcesz I nie masz potrzeby wyprawiania tak częstych imprez. Możesz jej nawet ostrzej powiedzieć, że odnosisz wrażenie, że bratowa przerzuca na Ciebie koszty swoich imprez, uważasz że to nie w porządku i nie masz zamiaru dłużej tego znosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ale co cię obchodzi ze bartowa i jej znajomi coś tam o tobie pomyślą czy pogadają. No trudno zawsze ktoś o nas plotkuje. Olej to. Ja nie rozumiem jak można się tym przejmować. Niech się nawet własnymi językami przy tym udlawią. No i co ci się stanie? Przestań żyć pod to co ludzie powiedzą. Przestań być taką zakompleksioną dzidzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grilla można zrobić za dużą kasę, ale można też kupić kilo kiełby, 4 piwa i torebkę pianek i to nie będzie duża kasa. Nikt się nie każe zgadzać na wielkie garden party z 6oma rodzajami mięsa, sałatkami, deserem, kilkoma rodzajami alkoholu dla całej rodziny bratowej i tak co tydzień..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja cb rozumeim . mam podobnie ale powiedziałam, ze ja na żadne imprezy nie chodze bo tego nie lubie , maz tak samo. Mam w d***e co o nas powiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie jej spokój. Nie ważne są powody dla których ona nie chce tam iść. Zwyczajnie nie chce i koniec. Jej prawo. Po cholerę ma się zmuszać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież nikt jej tu nie kaze chodzić, gdzie to niby wyczytałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tego też nie rozumiem wspólne podwórko to co? macie siedzieć na nim razem choćby niewiem co, chyba każdy ma swoje życie i g****o komu do tego co robię w wolnym czasie, a jakbyście mieli wspólną np teraz łazienkę to co? kąpalibyście się razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to ze jest wspolne podwórko to nie znaczy, ze wspolne zycie. I nawet ty i maz macie nie tylko prawo nie przychodzic na grilla bratowej ale zrobic grilla dla siebie i SWOICH gosci i nie zapraszac bratowej. Najlepiej byloby gdybyscie podzielili sie podworkiem,tzn oni maja swoj kawalek, wy swoj gdzies tam,np altanke lub taki ogrodzony kawalek ogrodka chociazby drewnianymi panelami lub taja trzcina/wiklina, i tam macie swoja laweczke, krzesełka, stolik, grill i akcesoria. I to jest wasze i nikt wam tego nie rusza. Tak jak wy nie ruszacie ani nie korzystacie z mebli i akcesoriow ogrodowych bratowej. Tylko to trzeba bylo zaraz na poczatku zrobic. A wtedy jest nawet mozliwosc ze bratowa robi swoj grill ze swoimi goscmi, a wy swoj grill ze swoimi goscmi. U nas tak jest, tesciowa mieszka na gorze, my z mezem i dziecmi na dole. Ogrodek wspolny. I zawsze byl zgrzyt, bo czego bysmy nie kupili typu stol, fotele to tesciowa to uwazala za swoje, jak przychodzili jej goscie to korzystali, a my ze swoimi jak te tepaki juz w ogrodzie bysmy suedzieli na trawie wiec kisilismy siew domu. No i teraz tez niedawno odnowilismy starszy drewniany komplet ogrodowy bo od kogos tam.dostalismy a tesciowa juz zaczela planowac gdzie to postawi, no i sie zdziwila, bo jak tylko wyslchy na tym farby to mysmy id razu usadowili to u siebie na tarasie z informaja ze tu juz bedzie stalo u nas na stale. Taras tez musielismy ogrodzic sobie siatka, bo tesciowa kocha kotki i.dokarmia wszystkie okoliczne, wiec te sie zlaza, no i jest walka o teren, wiec zawsze mielismy wszyatko poniszczone, obesz/czane moczem, podrapane pazurami, podrapana i wygryzione.siatki na komary w oknach, bo koty koniecznie chcialy wlesc nam do mieszkania, taras upierdzielony, fotele zasikane. Dziecka w lozeczku turystycznym nie dalo sie tam na drzemke zostawic bo siersciuchy wskakiwaly do srodka do dziecka. Powiedzialam dosc. Taras jest szczelnie ogrodzony sztywna siatka na odpowiedniej konstrukcji i ma drzwi, juz zaden kot nie wejdzie, mamy spokojnie caly dzien otwarte drzwi na taras, taras czysty, meble niezniszczone, dziecko bawi sie tam swobodnie, nie musimy sie bac o jego bezpieczeństwo, a meble sa nasze i nikt nam ich nie wyniesie. Okna tez zabezpieczylismy tak, ze siersciuchy nie maja jak.wskoczyc na parapet, wiec juz nie ma kudlow, piachu, odznaczonych brudnych lap na szybie, podartych moskitier, zadikanych smierdzacych parapetow i szyb, i mozemy miec swobodnie otwarte okna, skonczylo sie mialczenie zza okna. Mamy wreszcie spokoj i mamy swoje miejsce na przyjmowanie gosci niezaleznie od ogrodkowych gosci tesciowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Wiele z waszych rad jest naprawde sensownych i ja rowniez o nich myslalam, tylko as podworko jest malutkie, a to bratowa ma od swojej strony dostep do ogrodka i trawy. My z naszej strony mamy tylko kostke brukowa i zaraz jest brama na ulice. Wiec zadne osobne meble sie nie zmieszcza, altanka jest bratowej. Nawet jak my robilismy grilla w zamian za ta przysluge, o ktorej wspominalam, musielismy skorzystac z altanki bratowej. Ona wtedy sie zgodzila, bo lubi, gdy ma wiecej od kogos. Wiec gdy my sie zaczelismy budowac i organizowac wlasne podworkoz miejscem na grilla,lezakami,itd to nas obgadala i jej sie to nie podobalo, bo juz nie bedzie miala wylacznie ona. Tesciowa powiedziala, ze to z zazdrosci. Co do pieniedzy- ni e pisalam, ze mamy kokosy.wrecz przeciwnie. Mamy wiecej od bratowej, ale dlatego, ze ni e zyjemy rozrzutnie. To ni e tak, ze przez x lat nie bedziemy korzystac z zycia, bo staramy sie wyjezdzac, wole tak spedzic czas niz pijac piwo. Nie lubie tak czestych gosci i juz. Pieniedzy nie mamy duzo, bo odkladamy, chcemy jak najwiecej zrobic bezkredytu, wiec nie powinno to nikogo dziwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna od sadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie tworzysz problemy kobieto. Tyle opisów, rozprawka za rozprawką. Ty masz problem ze sobą autorko. Największą twoja bolączka jaką opisujesz to to, że cie obgada, że jej znajomi popatrzą krzywo, że szepczą i tym żyjesz. Zamiast jak twój mąż olać to i nie łazić tam jak nie masz ochoty. Ty masz mentalnie 12 lat! Ja rozumiem jakieś awantury, patologie, jakieś dziwne akcje z bratową i potrzebujesz porady ale ty tu przyszłaś z tym, że ci źle bo cię ktoś obgada i coś tam o tobie pomyśli. Serio nie możesz żyć z tym i tak Ci zależy żeby jacyś ludzie myśleli o tobie tak jakbyś ty chciała? Normalnym ludziom to wisi, bo wszystkim na ziemi nie dogodzisz a w ogóle dlaczego masz komuś dogadać swoim życiem? Tylko zakompleksione desperatki tak robią. Budujesz dom, masz z swoje priorytety, swój styl życia i nie jesteś nikomu nic winna ani nie musisz się z tego tłumaczyć. Niech sobie gadają. Nie żyj tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze nie powinno mnie to obchodzic, masz zupelna racje . Tulip ze sytuacja sie komplikuje, gdy sie z kims dzieli podworko i ma sie czesto stycznosc. Poza tym bratowa czesto przychodzi na kawe. nie mozna od takich osob odciac sie raz a konkretnie, bo jest to nimozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko. Ja tez teraz nie pracuje, bo mamy drugie i to male dziecko, i spodziewamy sie kolejnego trzeciego. Pewnie posiedze trzy lata w domu. Ale szanuje czas innch ludzi i ich prywatnosc, bo sama zawsze pracowalam i wiem jak denerwuje gdy ktos duupe zawraca jak masz na glowie dom, prace i dziecko. Nie mam w zwyczaju dzwonic w godzinach pracy nawet do kolezanek, kuzynek o ktorych wiem ze pracuja. Nikomu nie robie niezapowiedzianych wizyt tylko niby na kawke, bo nawet jesli jest ktos niepracujacy to tez ma jakis plan dnia i nie wolno mu go burzyc. Strasznie irytują mnie takie osoby jak twoja bratowa, dlatego ja z nikim sie nie pisze na skladkowe grille bo w efekcie wychodzi, ze grill i tak jest pod dyktando tej drugiej.strony, jej goscie, jej muzyka ja w sumie tez jak gosc, tyle ze eydy/many bo polowe zarcia sponsoruje i sama przygotowuje. Ja sie nie pisze na takie akcje. Ty tez nie musisz. Jak chcesz, wpadnij do niej jako gosc raz w sezonie, usiadz, poczestuj sie tym co ona przygotowala i tyle. A reszta? A co cie to obchodzi. Mowisz, ze masz inne plany i juz. Nie krepuj sie chodzic po podworku, mow lafnie wszystkim dziendobry, ewentualnie dotzuc krotka wymiane zdan o pogodzie i idz robic swoje bez tlumaczenia sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokoj. Ta dziewczyna jest niereformowalna... Co chwila zaklada nowe tematy, ma problem ze wszxstkimi w rodzinie. Masakra jakas. Sasiedzi, babcia,rodzice, tesciowa y szwagier z zona, siostra meza...masakra jakas. Co jakis czas nowy temat i nowy problem z kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewidentnie jesteś wredna i nie lubisz bratowej. Uważam ze jej zazdrościsz radości życia i sama chciałabyś nie mieć takiego kija w d***e i możliwość aby to maz zarabiał. Dusigroszu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona na wszystkich narzeka, nie tylko na nia. Poczytajcie reszte tematow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tlumacz sie, nie przepraszam, po prosyu grzecznie odmawiaj. Mow, ze macie inne plany, prace w domu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna od sadu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ril nawet na siedem osób to nie jest duży kosz , tylko pod warunkiem , że nie wydajecie na papierosy i piwo 400 zł , a na kiełbasę 30 złotych Bo ja znam takie osoby co tak krzyczą jakie to grille nie są drogie a potem jak idę i patrzę ile wódy , piwa i papierochów to mnie to nie dziwi I większości też nie , bo w sumie to na mnie i na męża i nasze dziec***atrzą jak na dziwolągów , bo nie pijemy nie palimy i jeszcze przynieśliśmy szaszłyki i sałatkę Tak więc zależy jaki to GRIL a grill :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie. Gril a grill ;). Ja i maz lubimy schab, piersi z kurczaka, karkowke. Czasami jeszcze kaszanke z cebulka, czasami kielbaske. Do tego szaszlyki z np piersi z kurczaka, pieczarek, cebulki, cukinii, ogorka, papryki. Do tego ze dwie lub trzy salatki, jedna np z tradycyjnych pomidorow z cebulka, druga z salaty, ogorka, koperku, cebulki dymki z jpgirtem i czosnkiem, albo pomidory z czosnkiem. Do tego ze dwa sosy oprocz tradycyjnych kethupow itd, czasem jeszcze zapiekane ziemniaczki, rybka. Wodka sie nie leje, conajwyzej jakies piwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz nie pije duzo, oboje nie palimy. Bratowa i pije i pali. Lubi, gdy na takich grillach jest duzo alkoholu, gdy chcesz juz odejsc do domu, namawia, by nie isc. Ja tego nie lubie. Jest duzo jedzenia, wiec ja rowniez, gdy robimy wspolnego grilla czuje sie zobowiazana do tego, by przygotowac cos wiecej niz pomidory z cebulka. No i koszta nie wychodza takie male. Czy nie lubie bratowej? Chyba troche przestalam ja lubic od czasu, gdy nas obgadala do wspolnych znajomych. Czy jej zazdroszcze, ze jej maz tylko pracuje? Czego mam zazdroscic? Tego, ze w wieku 40- kilku lat ni e mama oboje ubezpieczenia? A raczej maja w up. Ale z tego emerytury nie bedzie. Ze nie maja oszczednosci, bo gdy ich syn sie zenil, pozyczali od mojego meza na wesele. Mam zazdroscic, ze nigdy nigdzie ni e byli? A ich jedyna rozrywka sa grille? Dziekuje, ja wole gdzies pojechac i cos zobaczyc. Zanim z mezem zdecydowalismy o budowie, troche pozwiedzalismy. , wiec zycie mi nie przecieka miedzy palacami. Teraz przyszedl czas na odkladanie i budowe, wiec z waszego punktu widzenia to skapstwo, a mojego inwestycja we wlasny dom. Jesli taka jest definicja dusigrosza easily was, to tak - jestem nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Nie szukaj poparcia w necie, nie tlumacz sie bratowej. Zacznij zyc wlasnym zyciem i przestan sie przejmowac opinia innych, inni czyli bratowa ani kafeterianki nie zbuduja ci domu, wiec zyj tak jak tobie wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko szczerze zadziwiają mnie takie osoby jak Ty. To nie jest wyrzut i nie mam zamiaru Cię krytykować. Sama 2 lata temu skończyłam budować dom. Wiem ile to nerwów kosztuję, ile załatwień i problemów. I ja w tamtym okresie naprawdę miałam już całkowicie wywalone na inne błahe problemy. A ten grill i relacja z bratową jest naprawdę małym problemem. Masz rodzinę, męża, dziecko. Nie szkoda Ci czasu na takie sprawy jak z bratową? Obgadała Was do znajomych. Czy naprawdę zdanie innych jest dla Was takie ważne? Kłania się zero asertywności. Autorko nie mam ochoty mądrzyć się na forum, ale naprawdę nie mogę pojąć po co robisz coś co jest dla Ciebie niewygodne? Z tego co opisujesz relacje z bratową są w miarę poprawne. Zamiast normalnie ustalić z bratową, że nie macie ochoty na grilla to wymyślasz problemy a to dużo kosztuję grill a to jestem zmęczona. Rozumiem, że mieszkasz w domu teściowej, że Wy tam wszyscy mieszkacie. I może z tego względu nie czujesz się pewna? Popracuj nad asertywnością, bo jeżeli takiej prostej sprawy nie potrafisz załatwić to jak załatwiasz te, gdzie Twoja granica jest ewidentnie przekraczana. Naucz się asertywności jak nie dla siebie to dla dziecka. I przestań zachowywać się jak ofiara. Bratowa żyje jak chce, może nie pracować, może nie mieć emerytury to jej sprawa. Bo na chwilę obecną to ona chyba jest bardziej szczęśliwa niż Ty. Każdy żyje jak chce i wasze wybory wcale nie muszą być lepsze niż innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×