Podoba mi się dziewczyna, lecz mnie brzydzi, że je wieprzowinę...

I ja też się chyba jej podobam, bo mierzy mnie wzrokiem i się zawsze uśmiecha, kiedy nasze spojrzenia się spotykają i pierwsza się wita. Ale na śniadaniu, w jadalni wyciągnęła jakąś byłę z kawałkiem szynki w środku i ją pochłonęła... A w Piśmie Świętym jest napisane: "Bo oto Jahwe przyjdzie w ogniu, a jego wozy jak huragan, aby dać upust swojemu gniewowi i spełnić swoją groźbę w płomieniach ognia, gdyż ogniem i swoim mieczem dokona Jahwe sądu nad całą ziemią i będzie wielu pobitych przez Jahwe. Ci, którzy się uświęcają i oczyszczają, aby wejść do pogańskich gajów za jednym, który kroczy w pośrodku, ci, którzy jedzą MIĘSO WIEPRZOWE i płazy, i myszy, wszyscy razem zginą - mówi Jahwe. Ja bowiem znam ich uczynki i zamysły i przyjdę, aby zebrać wszystkie narody i języki; one przyjdą, aby oglądać moją chwałę!" Izajasza 66:15-18 Tak to niestety jest - barbarzyński kraj, barbarzyńskie obyczaje, jak jedzenie nieczystego mięsa. Co mi doradzacie? Brać się za tą piękną barbarzynkę i spróbować ją może potem nawrócić na właściwą ścieżkę, czy odpuścić?