Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy warto, w moim przypadku sobie odpuścić szukanie partnerki?

Polecane posty

Gość gość

Mam już 33 lata. Nigdy nie miałem dziewczyny. Ostatnio się pojawiło kilka kandydatek, ale summa summarum, może g****o z tego wyjść. Z jedną rozwijam znajomość przez neta. Ale mieszka daleko i w między czasie randkuje z różnymi kolesiami. Inna, to moja znajoma z pracy (byłej pracy), która dawała mi niewerbalne i również werbalne sygnały (ale to było 4 lata temu). Ale do rzeczy... Tak sobie medytowałem nad tym. I doszedłem do wniosku, że rozwijanie znajomości z którąkolwiek z nich, to dla mnie droga w nieznane i wzbudzi we mnie poczucie straty, jeśli, coś pójdzie nie tak... Pan Marek Kotoński naucza, że człowiek powinien szukać szczęście w sobie i związek nie jest po to, żeby dać człowiekowi szczęście. Tego typu argumentacja nie do końca do mnie przemawia, bo równie dobrze można powiedzieć, że jedzenie nie jest po to, żeby dać człowiekowi szczęście, tylko dostarczyć białek i kalorii, a jednak wiadomo, że najedzony człowiek będzie szczęśliwszy od głodnego. Najbardziej mi przeszkadza to, że czuję, że potrzebuję zwykłej czułości i przytulanka, co może stanowić przeszkodę w wypracowaniu w sobie szczęścia, wg Kotońskiego. Próbowałem już w sobie tłumić te uczucia, ale one tak, czy siak eksplodują niespodzianie. Czuję, że zakochuję się w tej, co mieszka daleko, bo ona właśnie ma w sobie właśnie dużo serdeczności, czułości i ciepła... Więc zastanawiam się, czy nie spróbować o niej zapomnieć, bo czuję, że zaczynam za nią tęsknić czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest takie powiedzenie, ze lepiej zalowac zrobionego niz niezrobionego. Nie pasuje do narkomanii, alkoholizmu, romansow z zajetymi - ale do Twojej sytuacji pasuje. Jesli nie sprobujesz, to moze do konca zycia bedziesz zalowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli cale zycie wybrzydzales?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:45 - Nie wybrzydzałem tylko miałem inne sprawy na głowie. A jestem trochę wybredny, bo wiem, że branie się za te z określonego pułapu mija się z celem. Ktoś może myśleć tak: 1) fajnie jest się napić Martini, 2) Jak nas nie stać na Martini to pijemy Amarenkę z biedronki, 3) jak nas nie stać na Amarenkę, nie pijemy wina wcale. Ja myślę tak: 1) Fajnie jest się napić Martini, 2) wolę nie pić wina wcale, niż pić bełta z biedry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahah, czyli ta co ma w sobie tyle ciepła i czułości to randkuje w międzyczasie z różnymi kolesiami :D :D :D no tak, ma tyle ciepełka że na kilku chłopa wystarczy. a tak na serio autorze, dojrzały wiek i brak doświadczenia świadczą na Twoją niekorzyść ale i tak wygląd to 90% wszystkiego, jak nie więcej. Jak jesteś wysoki (182 i więcej) i przystojny to jeszcze będą się śmiać (ale tak pozytywnie, nie złośliwie) jakim cudem taki facet nie miał jeszcze dziewczyny. Ja mam 170 cm, wyłysiałem, ogólny wygląd max. 6/10 tak możliwie obiektywnie i wszystkie mnie traktują jak g..no :) Piszę z uśmieszkiem bo już się pogodziłem z tą sytuacją, przynajmniej więcej kasy dla siebie odłożę. Jak jesteś 8/10 i więcej to możesz jeszcze spokojnie próbować, jak 7/10 to już nie, nie w tym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że jestem 7/10, mam 185 cm wzrostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu jeszcze raz autor wypowiedzi z 22:04. Czyli problem wzrostu masz z głowy. Jak jesteś w swojej ocenie 7/10 to może w rzeczywistości obiektywnie jesteś 8/10 bo już tytuł tematu sugeruje że może jesteś dla siebie zbyt surowy. Radziłbym Ci ułożyć sobie jakąś historyjkę że kogoś tam jednak miałeś :) chociaż przez miesiąc. To nie jest takie trudne, a zdjęcia z nieistniejącą dziewczyną mogłeś ze złości wyrzucić, jej numer telefonu i sms-y od niej skasować itd. itd. nikt Ci tego nie sprawdzi. Bo facet po 30. z zerowym doświadczeniem to każda będzie patrzeć podejrzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są i starsi. Tez nie miałem. Nawet nie chce mi sie wymyslac historyjek. Przeciez to strasznie glupie. Samemu sobie tworzyc zmyslona historie. Nie zmysle. Predzej bede caly czas jak bylem, sam. Nie jestem zaden nakrecony jak 10 lat temu, bo wiem jak boli zle ulokowane uczucie. Oczywiscie ze nigdy nie wiadomo. Ale umiec panowac zeby nie dac wszystkiej milosci z siebie, tego sie tylko nauczylem. Bo to zabija. Samego siebie. Teraz nie daję, moze odrobinę. I co, zawsze jest to w 1\3 odwzajemnione. Tak ze prawie wogole. W realnym istnieja tylko czyjes zony. Nie znalazla mnie jeszcze zadna. Ani ja nie zauwazylem. Ciagle tylko jesli juz, to w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo. Zwykle jak kogoś poznam to on już ma żonę. A jak jest jakimś cudem wolny to nie zwraca na mnie uwagi . Jak umre to zjedzą mnie koty i tyle będzie. Tylko z obecnie nawet kotow mnie mam tylko psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam zadnych zwierzat. Pozostaje mi popisac. Jednak malo kto mi sie podoba i szalu nie ma, zeby chciec pytac o spotkanie. Zadna odleglosc mi sie nie widzi. Tylko przypadek, tylko to. Tylko tak moge zostac tym przyjacielem. Nigdy kims kogo ktos kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomniałem dodać, że nie szukam partnerki, tylko mam pare opcji wokół siebie, o których się zastanawiam, czy nie skorzystać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×