Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nieobecność w szkole a praca domowa

Polecane posty

Gość gość

Prosze o odpowiedź jak sobie radzicie. Mojacórka nie była w piątek w szkole, dzwoniłam do 3 matek, a ona do 2 dzieci i albo nie byli w szkole, albo nie odbierają. Mieszkamy pod miastem i nie mieszkają koło nas dzieci z jej klasy. Pewnie jutro dostanie 2. A z drugiej strony byłam w piątek na szkoleniu RODO i takie dane jak adres czy numer prywatnego telefonu to są dane chronione i pani nie ma prawa mi udostępnić telefonu innego rodzica. Czy w takiej sytuacji szkoła ma prawo wymagać odrobionej pracy domowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież można zgłosić nieprzygotowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile ma lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanów się czy 20 lat temu Twoja matka miała takie problemy. Założę się że nie. Skoro nie było Cię w szkole to miałaś odpisać lekcje, jak nie odpisałaś to dostałaś jedynkę i koniec. Dlaczego wychowujemy pokolenie roszczeniowych matołków, za które wszystko zalatwi mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem do jakich Wy szkół chodziłyście, ale u mnie jak ktoś miał wyjątkowe problemy z odpisaniem lekcji, to nauczyciele zazwyczaj rozumieli. Uczeń z księżyca nie spadł i było wiadomo, czy tak mu "pod górkę" 20 dni w miesiącu, czy od wielkiego dzwonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już nie ma 1 ? Są znów najniżej 2?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, ile lat ma Twoja córka, ale - jeśli posiada telefon, profil na portalu społecznościowym, czy, na przykład, e-maila, to mogła sama napisać do którejś ze swoich koleżanek, z prośbą o przepisanie i wysłanie jej wszystkich zapisków z tego dnia lub samych prac domowych. Ewentualnie - w ramach koleżeńskich odwiedzin i spisania tego wszystkiego, co działo się na lekcjach - pojechać do niej osobiście, może nawet razem z Wami, rodzicami. Chyba, że nauczyciel pójdzie na rękę i będzie wymagał tego zadania domowego na inny termin, ale córka będzie musiała to zgłosić i nadrobić rzetelnie tę zaległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne to co piszesz... Jestem w szoku. U nas jest tak, że jeśli nie byłaś w piątek czy np. cały tydzień to NIE MUSISZ MIEĆ tych lekcj... Masz jakiś czas aby nadrobić, uzupełnić to co było na lekcjach i to co było do domu i nikt nie wymaga, że będziesz biegać i szukać informacji, które zadanie itp. i odrazu po powrocie wszystko masz... Absolutnie nie! Jeden syn 1kl Drugi syn 3kl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:53 u nas jest dokładnie tak samo. Zwłaszcza, że jak dziecko jest np chore to nie ma czasu ani siły myśleć o tym żeby wszystko nadrabiać na bieżąco :o Wraca do formy to wraca do szkoły, jest już zdrowe i wtedy nadrabia. Proste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, że zapytałam :) Zapomniałam jakie stado frustratek siedzi na cafe, wyzywają człowieka od matołow. Napradę jesteście niezrównoważone psychicznie. Wyjaśniłam dlaczego nie może "odpisać". Nie ma od kogo. Nie wszyscy mieszkają w blokowiskach, że koleżanki i kolegów mają 2 mieszkania dalej. Najbliższa koleżanka mieszka 2 km od nas i nie ma jej w domu, wyjechała na komunię. Dziecko moje ma 12 lat. Nie znam adresów dalszych koleżanek i nie mam telefonów do ich mam i nie muszą mi dawać prywatnych telefonów jeśli nie chcą. Tych najbliższych nie ma w domu. Nieprzygotowania są tylko 2 w semetrze. Skoro nauczyciele są tacy wymagający powinni, wpisywać co jest zadane na librusie. Nie jestem wróżką, nie umiem czytać z fusów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze raz ja. Dziękuję za normalne spokojne odpowiedzi. Córka napisała do koleżanek, nie ma facebooka (nie musi) ale nie znacie dzisiejszych nastolatków. Kazdy chętnie poplotkuje, ale nikomu się nie chce odpisywać co jest zadane. Nie będę wychowywać obcych dzieci. Wydaje mi się przesadą jechać do obcych ludzi 4 km i pchać im sie do domu po lekcje. Jutro w szkole spisze lekcje, a odrobi na wtorek. Napisałam 2, bo jak ja chodziłam do podstawówki to oceny były 2-5, pomyliłam się. Do dziwnych szkół chodziłyście niektóre, ani tolerancji ani kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Olałabym to... Taki problem to nie problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też olałam, ale moje dziecko jest ambitne. Przeżywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam jeszcze syna w szkole ale pamietam, że też miałam taki problem z pracami domowymi po chorobie i dostawałam przez to jedynki. Moim zdaniem ten pierwszy dzień po chorobie powinien być na rozeznanie ale cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Wkurza mnie takie dzwonienie do kogoś w niedzielę lub sobotę. A dzieciaki nie odpiszą. Moja córka też nie odpisuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech zgadnę - obudzilas się z tym zadaniem domowym w niedzielę o 20 i zdziwiona, że nikt nie odbiera albo nie odp. Trzeba było się pofatygować w piątek, chyba nie chcesz powiedzieć, że ta koleżanka córki była na komunii już w piątek? Mam nadzieję, że twoja córka dostanie pałę i nauczy się, że o obowiązki trzeba dbać. A pisanie, że to nauczyciel powinien pisać na librusie jeszcze zadania domowe nastolatkom jest absurdalne. Może jeszcze odpowiedzi ma pisać? Nie zwalaj odpowiedzialności za swoją nieporadnosc życiową na nauczycieli. Co za czasy, że uczycie dzieci, że muszą mieć wszystko podane na tacy, zero wysiłku własnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys to bylo inaczej.Sama szlam do kolezanki z klasy bez zapowiedzi po llekcje bo mnie w szkole nie bylo.i to bylo normalne. a teraz trzeba sie zapowiadac. Corka obecnie 3 klasa. I nie ma od kogo ogranac co bylo na lekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurdę, niektóre opisują te procedury za zdobycie lekcji z jednego dnia jakby robiły co najmniej trepanację czaszki...potem się dziwić, że dzieci mają depresję, obniżoną samoocenę i myśli samobójcze, bo pracy domowej z jednego dnia nie mają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś * na zdobycie lekcji, nie "za zdobycie lekcji", przepraszam za błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 22.34 Jesteś kretynką. Mam nadzieję, że nie nauczycielką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę jeszcze raz: nie wszyscy mieszkają w blokowiskach, gdzie koledzy i koleżanki z klasy są rzut beretem. Czasami dzieci dojeżdżają do szkoły kilka kilometrów. A rodzice mają i tak dużo swoich obowiązków. Obowiązki dzieci powinny być dostosowane do ich możliwości. KONIEC. ZAMYKAM TEMAT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że ty zamykasz nie oznacza ze mamy się do tego stosować. Wspolczuje ze twoje dziecko musi aż tyle dojeżdżać i przez to wcześniej wstawać. Mam nadzieje ze nie wystaje na przystankach. Co do obowiązków rodziców- dziecko nie jest przymusem ani przydziałem społecznym, tylko wynikiem chcenia rodziców, wiec to oni maja być tak odpowiedzialni żeby wszystkie obowiązki ogarnąć (w końcu sami tego chcieli). Niedorzeczne jest myślenie ze inni maja się dostosować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tak na serio? Wyluzuj. Zajmij się swoimi obowiązkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za tłumaczenia, że inne dzieci mieszkają kilka km dalej... Są jeszcze telefony, maile, Skype... Bez przesady! Córka nastolatka chyba dobrze wie jak się tego używa. Co za czasy, że gimbaza pierwsza jest do wysyłania setek wiadomości dziennie, głupich filmików i memow, ale z zadaniami domowymi taki problem jakby na pustyni mieszkali bez łączności że światem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"obowiązki dzieci powinny być dostosowane do ich możliwości" X Jeśli zdobycie zadania domowego przez 2 dni weekendu są misją niewykonalną, to nie mam pytań :-D moje dziecko też chodzi do szkoły poza okregiem , dojeżdża 7 km, ale ma w klasie naście dzieci i zawsze któreś odpisze. A twoja córka napisała do jednej koleżanki i to oczywiście pewnie będzie jej wina, że twoja córeczka nie ma zadania domowego, bo koleżanka nie odpisała? Jesteście jacyś aspoleczni, że córka nie ma kontaktu z innymi kolegami z klasy, czy ta klasa jest dwuosobowa :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas zawsze osoba mieszkajaca najblizej nieobecnej zoobowiazywala sie do dostarczenia materialu,a jesli nie bylo takiej mozliwosci wychowawca kontaktowal sie z rodzicami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdobycie zadania domowego przez 12 łatkę w ciągu trzech dni weekendu- mission impossible :-D :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.14 nie wiem jak ty,ale ani ja ani moje dzieci nie mamy w zwyczaju posiadania maili i skype do wszystkich osob w klasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.28 To świadczy o was. W kazdej klasie są dzieci odludki, które się z klasą nie intergrują , nie mają żadnych więzi, nie zawierają przyjaźni... Też miałam w klasie taka koleżankę. Nikt jej nie lubił, bo zawsze czuła się lepsza od innych, razem z mamusia zadziałała nosa, nikogo nie odwiedzala po szkole, nikt nie odwiedzał ja. Potem był właśnie problem, bo nie miała nawet od kogo zeszytu pożyczyc i dowiedzieć się co zadane. Łudząco podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×