Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie jest wam głupio prosić teściową czy mamę o opiekę nad waszym dzieckiem ?

Polecane posty

Gość gość

Ja z moim mężem na zmianę zajmujemy się córką, oboje nie pracujemy na etacie, więc raz on siedzi z małą, raz ja. Czasem się zdarzy tak,że oboje nie możemy zostać w domu, albo chcemy gdzieś wyjsć razem i wtedy musimy prosić o pomoc moją lub jego mamę. To są złote kobiety, bardzo kochają wnuczkę, ale zawsze jakoś mi tak głupio kiedy je proszę o to żeby z nią zostały, nawet jeżeli chodzi o 3 godzinki. Zawsze wtedy myślę, że zgadzają się z grzeczności a tak na prawdę chętnie by porobiły coś innego. Z tego powodu ograniczamy wspólne wyjścia. Nie wyobrażam sobie, zostawiania codziennie dziecka na 8/9 godzin pod opieką babci... Myślałam, że to jest oczywiste dla wszystkich ale jednak wśród moich koleżanek panuje przekonanie, że opieka nad wnukiem jest OBOWIĄZKIEM babci a jeżeli tego nei robi to znaczy, że go nie kocha. Co o tym sądzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie muszę prosić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czasem proszę, czesciej teściową, bo jest bliżej, ale mojej matce tez sie zdarza. Nie naduzywam tego jest to bardzo sporadyczne łącznie moze 4h na.miesiąc wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama sama deklarowała że chce zostawać w miarę możliwości z wnukami, że lubi z nimi być- tyle że wiadomo, musi też po pracy odpocząć. Nie nadużywam jej dobrego serca ale faktycznie 2-3 razy w miesiącu zdarza się że posiedzi z jednym albo z drugim, najczęściej sprawy typu rozmowa w przedszkolu, wizyta u lekarza itp. Z drugiej strony, i ja jej pomagam nieraz, chociaż nie wymaga to tyle wysiłku ile od niej niańczenie energicznych maluchów. Rzadko to jest w celach rozrywkowych, z mężem mogę na palcach jednej ręki policzyć wyjścia we dwoje w ciągu roku. Teściowa nie chce i nie lubi zostawać, ale również powiedziała żeby w krytycznych sytuacjach prosić o pomoc, krytyczne sytuacje to np. konieczność jechania na pogotowie z jednym dzieckiem kiedy mąż był za granicą, moja pilna wizyta na dyżurze dentystycznym itp. Bo już np. wszelkie inne sprawy ogarniam albo z dziećmi, albo właśnie zakładam że mąż posiedzi albo mama. Nie ma tak że planuję wyjścia i jej opiekę, tylko podbramkowe sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wam jest głupio prosić o sporadyczną opiekę, a są matki, które wręcz obrażają się, jeśli babcia nie chce być z dzieckiem 9 - 10 godzin dziennie przez 2, 3 lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja Mama zostaje z 5 letnim dzieckiem raz w tygoodniu na ok półtora godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarówno mama, jak i teściowa mieszkają daleko . Dzieci są pod opieką babć tylko w ferie, lub wakacje, jednak nigdy dłużej niż 2 tygodnie. Do głowy by mi nie przyszło, że opieka nad wnukami jest obowiązkiem babci. Moje dzieci, jak i babcie bardzo się cieszą na te pobyty, ale wychowywanie i opieka jest naszą, rodziców sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mam sama zdeklarowala sie jeszcze zanim w ciaze zaszlam, ze zajmie sie dzieckiem jak wroce do pracy i tak jest (ja wrocilam na 3/4 etatu). Pozatym to normalne, ze trzeba sobie w rodzinie pomagac . U mnie bylo tak odkad pamietam, ze babcie pomagaly w zajmowaniu sie dziecmi u wszystkich w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.07 pomagać tak, ale to są twoje dzieci i to ty powinnaś się nimi zajmować, ewentualnie niania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ciągu 20 miesięcy zostawiłam syna z moją mamą 2 godziny bo miałam wizytę u lekarza. Dwa razy moj brat z nim byl na parę godzin jak już poszedł spać. Nie lubię prosić o pomoc, nie lubię zostawiać syna bo nie jest dla mnie ani dla męża obciążeniem. Głupio by było pytać co chwilę czy ktoś by nie opiekował się naszym dzieckiem. Nie po to go urodziłam by teraz pozbyć co chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20;07 To o czym piszesz, to jest przejęcie obowiązków matki. Nie oceniam tego, ale w moim odczuciu to jest coś znacznie więcej niż pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 20.07 pomagać tak, ale to są twoje dzieci i to ty powinnaś się nimi zajmować, x Ale bo Ty tak mówisz? Jeśli babcia ma taką chęć i siłę, to nie widzę problemu, żeby babcia zajmowała się wnuczkiem zamiast obca osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 20;07 To o czym piszesz, to jest przejęcie obowiązków matki. Nie oceniam tego, ale w moim odczuciu to jest coś znacznie więcej niż pomoc. x Pewnie. Lepiej jak odda do przechowalni, albo obcej osobie. Moja mama to by się w szpitalu znalazła jakbym jej powiedziała, że oddaję dziecko do żłobka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przecież to zależy od wielu czynników. Jeśli babcia chce pilnować to w czym problem?? Przecież to widać że ktoś nie chce i wtedy się tej osoby nie prosi o pomoc . Wierz mi są takie babcie ci wcześniej poszły na emeryturę żeby pomóc przy wnukach A są takie co nie chcą i mówią że nie będą pilnować . I ja oba przypadki szanuje . Tylko czemu inni zawsze maja problem z wyborami innych ludzi. A to babcia zła bo nie pomaga a to się wtrąca a to się nie angażuje i tak w kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A kto mówi o żłobku czy obcej osobie? Napisałam, że to są obowiązki matki, a nie obcych czy pań ze żłobka, tak samo jak i nie babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupio mi prosić moja mamę, bo wiem że tego nie lubi, woli w tym czasie zajmować się swoimi sprawami. Wiem jaki ma stosunek do dzieci i że woli własne zajęcia. Ale wiem też, że kiedy jest to potrzebne to siedzi z małą bez łaski i robi to na 100% bo zna życie, swoje przeszla. Natomiast od siedzenia z dzieckiem na wypad do kina jest teściowa. Kiedyś było mi głupio, bo choć rzuca się na małą, zamecza innych gadaniem o niej i deklaruje nieskończoną pomoc, to gdy o nią prosilismy wzdychala "no jak trzeba to trzeba". Ale mąż, gdy się wahalam mówił: "chciała wnuki, niech bawi" i jechaliśmy do kina i na zakupy. Podrzucamy jej małą na kilka godzin prawie co weekend. Moja mama jest na sytuacje podbramkowe, np. Choroba, raz na kilka tygodni, czasem kilka dni z rzędu. Lubię spędzać czas z mężem sam na sam, rozerwać się trochę lub zrobić wspólnie spokojne zakupy, więc bez przesady, ale korzystamy, choć pewnie powinno nam być głupio :) obie babcie pracują, obie mają swoje słabe strony. Jedyne co z mężem ustaliłam i się tego trzymamy to: "ty prosisz twoją, ja proszę moją". I jest ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
G****oburzę czas zaczać!!!! Dajcie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Hmm... teściowa pracuje, a w każdy weekend siedzi kila godzin z dzieckiem, zamiast odpocząć po tygodniu pracy. To nie "babcia chciała wnuki i niech bawi", tylko wy chcieliście dzieci, więc nie wykorzystujcie innych, tylko się nimi zajmujcie. Rozumiem raz na czas, ale jak można pracującej babci zabierać WSZYSTKIE sobotnie popołudnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Rozumiem, że nie mieści Ci się w głowie, ale są takie babcie, które czekają na to popołudnie pół tygodnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie 21.57, nie wszystkie i czasem niedzielne ;) . Sorry, zajmujemy się dzieckiem jak Pan przykazal, ale nie będziemy się uzalac nad losem nas młodych rodziców którzy nie mają dla siebie czasu i czekać aż babcia sama się zacznie narzucać z tęsknoty za wnuczka. Regularnie zaspokajamy jej niespełniony instynkt macierzyński. Ma bzika na punkcie dzieci, a nasze jest jej najbliższe. My to bezczelnie wykorzystujemy i regularnie spędzamy czas we dwoje co sobie bardzo chwalimy, czasem może nawet myśli że załatwiamy jakieś sprawy, a my w tym czasie chrupiemy popcorn w kinie :) a jeśli jej ta opieka nie pasuje to zawsze może odmówić, na język nie choruje, sorry ale nie mamy wyrzutów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że nawet 2-3 razy w miesiącu po 2 godziny to sporo. Mój synek ma 2 lata. Moja mama została z nim raz, bo miałam wizytę u swojego lekarza, a dodam, że dziecko mam chore. Nikt się nade mną specjalnie nie lituje, a już proszenie matki, żeby zajęła się dzieckiem, bo ja mam kosmetyczkę albo siłownię to dla mnie kosmos. Teściowa mieszka w innym mieście. Zostawiałam dziecko z nią gdy spało i wychodziłam starając się wrócić przed jego pobudką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma bzika na punkcie dzieci, a nasze jest jej najbliższe. x Moje mają bzika na punkcie dzieci z rodziny, a że rodzinne - tak się złożyło - mamy tylko my, to prawie rzucają monetą, żeby się nie pokłócić, która będzie pierwsza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.23 good for you! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[21:27 ~~~~ chciała niech bawi.........~~~~ ale jaja,mieć tak walniętego syna i jego partnerkę,sama rozkosz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieliśmy podobny problem, kiedy chcieliśmy we dwoje wyjechać na tygodniowy urlop. Nie chcieliśmy zostawiać dzieci na tyle czasu mojej mamie, czy teściowej. Jakby nie patrzeć, to spory kłopot i odpowiedzialność. Postanowiliśmy wysłać dzieciaki na zorganizowaną wycieczkę - https://www.atas.pl/pl/obozy-zagraniczne przez co sami bez obaw mogliśmy cieszyć się urlopem. Dzieciaki przeszczęśliwe, przywiozły sporo pamiątek i zdjęć. Myślę, że co roku będziemy praktykować podobne rozwiązanie. Sprawdź sama, bo naprawdę mają atrakcyjną ofertę. Myślę, że twoim dzieciom równie mocno spodobałby się taki wyjazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tego nie rozumiem. Przeciez dziadkowie to sami z siebie tęsknią za wnukami! Wy nie mieliście dobrych relacji z dziadkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam takiej możliwości żeby poprosić mamę czy teściowa o zajęcie się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13,35 To że tęsknią to nie znaczy jeszcze że z ochotą zajmują się wnukami sami pod naszą nieobecność. Moim rodzicom wystarczy, że pobędą z wnukiem gdy ja jestem obok. Przez 2 lata zostali z nim raz w sytuacji awaryjnej i o więcej się nie dopominają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.35 Miałam kochaną babcię, ale taką, która raz odebrała mnie wcześniej z przedszkola, a potem się tym "wyczynem" chwaliła przez następnych 30 lat. Dobre relacje to jedno, a permanentne siedzenie z dzieckiem, bo mamusia i tatuś coś tam, to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem babcią, kocham swoje wnuki, ale.... nie mam zamiaru zarywać weekendy dla opieki, dzieci, to dzieci, ja swoje już odchowałam. Tęsknota owszem, spotkania owszem, ale na moich warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×