Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to juz koniec romansu?

Polecane posty

Gość gość
W dzisiejszych czasach nie ma romansu doskonałego. Prędzej czy później i tak się wyda. Za bardzo technika poszła w gore, jesteśmy inwiglinowani na kazdym kroku, każdy ma tel., portale społecznościowe, a nawet można namierzyć kogoś bez wychodzenia z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 plus, nie wiem ile dokladnie, ale ją kojarze, choc nie znam jakos osobiscie i nie wyglada na osobe, ktora by miala obeznanie w jakichs technicznych sprawach np. odzyskiwaniu smsow. Za to bilingi mogla sprawdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucyfiks
Jak Cie zablokowal to z automatu bedzie odrzucac Twoje polaczenie . Facet od tygodnia sie nie odzywa a Ty to sobie tlumaczysz rozladowanym telefonem ? Zona przeciez nie pilnuje 24h. Tak samo moglby do Ciebie zadzwonic z innego numeru i Ci powiedziec zebys sie teraz z nim nie kontaktowala bo zona itd. No coz. Chyba wlasnie Ci sie romans sypnal i wcale mi Cie nie szkoda. Masz nauczke na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krucyfiks- a tu sie troche mylisz, bo tez tak niby czytalam, ze bedzie odrzucac polaczenie wtedy, ale zrobilam eksperyment i zablokowalam kolezanke w telefonie i poprosilam ja zeby do mnie zadzwonila jaki dostanie sygnal, to tez jej sie wlaczylo " nagraj wiadomosc". Wlasnie to, ze sie od tygodnia nie odzywa jest dziwne, ale jakby sie to sypnelo tez mialoby to swoja logike bo moze pomyslal, ze najlepszym wyjsciem bedzie to wyciszyc na jakis czas ( albo co gorsza na zawsze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozladowanym telefonem nie tlumacze tego, ze nie odzywa sie od tygodnia, tylko, ze wczoraj jak dzwoniłam ten jeden raz, wlaczyla sie poczta. Chociaz oczywiscie, to ze sie nie odzywa jest niepokojace i moze teraz nie chce ryzykowac kontaktem ze mna bo jeszcze znow mu cos nieostroznie napiszę? Moge sie mylic, ze to zona odczytala smsa, ale tak mi sie wydaje bo to od tego nieszczesnego smsa sie przestal odzywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucyfiks
Nie mowie Ci tego zlosliwie, ale w takich wlasnie momentach kochanki sobie powinny uzmyslowic gdzie jest ich miejsce w szeregu. Dopoki zona nic nie wie jest super. Zona sie dowoaduje i wiekszosc panow jednak urywa kontakt z kochankami i potulnie wracaja do zon. Tetaz juz wiesz kim dla niego jestes ? Nikim. Zwykla odskocznia od codziennosci. Znajdz sobie wolnego faceta i zacznij ukladac zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak by traktował Cię serio to by stanął na głowie żeby Cię powiadomić nawet o tym jaka jest sytuacja i że nie możecie się na razie kontaktować. Nawet by poprosił kolegę o telefon czy smsa albo napisał meila, cokolwiek ale na pewno by znalazł sposób żebyś się nie martwiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może on zmienił nr i dlatego włącza się poczta jak dzwonisz na stary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucyfiks
I nie wmawiaj sobie, ze nic dla niego noe znaczysz, bo to trwa juz yak dlugo. Mam kolezanke, ktora miala romans z gosciem 7 lat. Tez jej duzo obiecywal. Zona byla standardowo zla, nic ich ze soba juz nie laczylo . Ba nawet dzieci noe mieli. Sie okazalo ze babka udajac durna zbierala na goscia dowody. Puscila go z torbami. Rozwod z jego winy i jeszcze na nia alimenty placi. Jak sie latwo domyslic- absztyfikant nawet kolezanki nie zdazyl o tym poinformowac. Skonczylo sie u kumpeli depresja, wyrzuceniem z pracy i 3 probami samobojczymi. Dziewczyno nawet nie wiesz jakie Cie szczescie spotkalo ze slad po nim zaginal. Chociaz Ty i tak bedziesz sobie wmawiac co innego, ale na to potrzeba czasu, zebys zrozumiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś wyzej napisał mógł zmienić nr bo nie wierzę żeby funkcjonowal bez tel tydzień czasu... Pewnie żonka się dowiedziała a on się wkurzyl na ciebie za ten sms ze się wydało i ma w domu grande.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucyfiks
Po co zmieniaac nr ? Za duzo z tym zachodu. Teraz jest opcka blokady polaczen i sms z konkretnym numerem. Blokada zajmuje 3 sekundy i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.16 niby tak ale autorka może zmienić nr i wydzwaniac dalej a on może nie chciał już ryzykować i jedyna opcja jest zmiana nr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy przez tydzień włączała się mu poczta bo tak jak pisałam dzwoniłam do niego tylko jeden raz wczoraj i wtedy się połączyło z pocztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:20- on raczej wie, że to nie w moim stylu za nim wydzwaniać. Nie sądzę zeby zmienił az numer, poza tym sluzbowo tez jest mu potrzebny. Co najwyzej mnie zablokowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm a nie powinno przyjsc powiadomienie ze jak wlaczyl ze jest juz w zasiegu? Ja tak mam przynajmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta gdyby zmienil numer to raczej nie polaczylo by sie z poczta jego sieci, ale wlaczylby sie komunikat, ze numer nie istnieje, tak na logike. Zdarzalo mu sie jak mielismy kryzysy milczec po kilka dni i nigdy za nim nie wydzwanialam jak wariatka, wiec nie sadze zeby zmienial od razu numer telefonu. No i dla jego zony to tez musialoby byc wtedy bardzo podejrzane, tym bardziej by byla pewna romansu. Aczkolwiek nie wiem czy to nie jest koniec... Ale tak czy inaczej nie zamierzam sie mu narzucac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:42- moze i wlaczyl sie taki komunikat, a moze nie. Tak jak pisalam od wczoraj w ogole wylaczylam tamten telefon i do niego nie zagladam ( korzystam z drugiego) bo nie chce sie denerwowac. Wczoraj juz wystarczajaco sie stresowalam tym, plakalam i w ogole, a dzisiaj nie mam na to czasu... Zreszta jak zajrze do tego tel to i tak zobacze czy oddzwonil czy nie. Wtedy co dzwonilam to ze 3 godz nie oddzwanial, nie bylo tez zadnego komunikatu. Potem sie zdenerowalam i wylaczylam tel zeby nie czekac ciagle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej go. Najlepszym bedzie ze nawet jak sie odezwie sama potrzymaj go w takiej niepewnosci jak on ciebie i nie odpisuj mu od razu jak fanatyczka. Wtedy okaze sie co zrobi dalej czy bd pisac..to cholernie nie w porzadku ze on moze cobie dac czas pare dni i milczy a ty masz jedyne do roboty to czekac na niego. Niech sam sie pomartwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i dzwonilam do jego sieci oczywiscie nie udziela mi takiej informacji czy mnie zablokowal, tak jak myslalam zreszta. Mam jeszcze kolezanke w tej sieci to moze ja poprosze i ona sprawdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn. ta koleżanka pracuje w tej sieci co on ma telefon, wiec moze sie uda, dzisiaj do niej zadzwonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaż ogólnie to uświadomiłam sobie, ze wiele juz nerwow stracilam przez niego przy tej znajomosci bo kryzysow bylo kilka przez te 3,5 roku. Kiedyś było też tak, ze bylismy umowieni na spotkanie, dzien wczesniej wieczorem pisalismy o nim, jakie bedziemy mieli plany na tym spotkaniu itd. A on nie przyjechal, nie wytlumaczyl sie dlaczego, choc do niego napisalam. Pozniej za kilka dni napisal, ze strasznie glupio wyszlo, ale zona zaczela cos podejrzewac i byl na "obserwowanym" i ze niby przeprasza... Ale wiele razy juz plakalam przez ten romans, choc on niby nigdy nie byl dla mnie np. chamski czy niemily, to zawsze jest ten lęk przed tym, ze to sie skonczy i on mnie odrzuci z jakiegos powodu. wiem, ze to moze malologiczne bo to nie ma przyszlosci, ale zalezy mi na nim mimo tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio??Naprawde chcesz sobie marnowac zycie na starszego,zonatego faceta?? Nie masz wiekszych ambicji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, ze to nie ma prspektyw na cale zycie, ale jakby ciesze sie chwila. Choc mam zamiar poszukac sobie kogos innego na powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie to takie ślepe zakochanie troche ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale Cię rozumiem. Wiem że to jest chore i powinnam to zakończyć tak jak i ty (dodam że i ja mam swoją rodzinę) ale to jest mega trudne durne jesteśmy i tyle. Życzę Ci silnej woli i oby ta Twoja niepewność trwała jak najkrócej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotykam sie z facetem jakies 8-9 lat, 1-2 razy w miesiacu, czasem jeszcze rzadziej. Nie wypisujemy do siebie praktycznie w ogole. Wystarczy bezpieczny sms - tresci mamy dogadane od lat, a pozniej komunikat - kiedy, gdzie i o ktorej. A mimo wszystko ostatnio myslalam, ze wszystko sie wydalo. Czasem wysylam mu swoje seksowne zdjecia i nie bylam pewna czy je usunal. Raczej maili mi nie wysylal i tu nagle... Szok! Sms w odpowiedzi z dnia kiedy wysylalam mu zdjecia. Na bezpieczny sms nieodpowiedzial. Mysle sobie "Zona go zdemaskowala. I widziala moje zdjecia". I od razu milion mysli : przeciez on mogl miec jakis wypadek i niekoniecznie byc sprawny na tyle zeby uzywac telefonu, maila... Odezwal sie po 4 dniach. Myslalam, ze mu urwe glowe. On niechce zaprzestac spotkan pomimo tego, ze jestem juz w bardzo zaawansowanej ciazy. Oboje jestesmy po slubie, oboje mamy dzieci i ledwo co przekroczylismy granice 30 lat. Pierwszy raz po tylu latach mysle ze nie warto sie tak bawic. Zbyt wiele mozna stracic. Reasumujac - jesli ktos chce to odezwie sie w kazdy mozliwy sposob. My jestesmy zafascynowani soba pod wzgledem fizycznym, przenigdy niewyznalabym mu milosci i on pewnie mi tez nie. Nigdy nie snulam planow, ze zostawilby dla mnie swoja zone... To jest chore. Jestesmy szczesliwi w swoich rodzinach, tylko brakuje nam tego czegos czym obdarowujemy siebie nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:41- z mojego strony było wyznanie miłości, ale nie liczę raczej na to żeby rzucił dla mnie żonę. Mysle, ze mu na mnie zalezy, ale gdyby byla taka sytuacja, ze przeze mnie mialby odejsc od rodziny to by sie na to nie zdecydowal, ze on juz ma swoje zycie poukladane i nie chce go zmieniac- zreszta sam to kiedys powiedzial, ze kiedys bylby moze na to odwazniejszy, ale juz nie teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaz teraz jak sie nie odzywa to nie mam wlasciwie pewnosci czy mu zalezy tak bardzo jak mi sie wydawalo ostatnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bardzo ciekawa jestem co by zrobil gdybys Ty go "rzucila" ? Wypisywalby czy potraktowal to luzno? Mysle ze przez tyle lat jie obraz sie wytresowal Cie. Bo taki uklad mu pasuje. Tu z zona tu z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucyfiks
Dziewczyny, czemu Wy sobie tak zycie marnujecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×