Czytacie ETYKIETY?

Czytacie etykiety? Wiecie, że to co jest jako pierwsze wymienione na etykiecie, to tego jest najwięcej w danym produkcie? W produktach dla dzieci wykle jest to cukier. Wiecie co to jest koszenila? To zmielone pluskwiaki (czerwce kaktusowe). Koszenila zwykle jest dodawana do smakowych jogurtów, kisieli, niektórych soków i lizaków. Gdy kupicie dziecku któryś z tych produktów, bez sprawdzenia składu, pomyślcie sobie, że może właśnie wcina zmielone pluskwiaki.

Czytam składy bo nie chcę dawać dzieciom chemii, zwłaszcza, że można się bez niej obejść. Przeczytajcie sobie kiedyś skład najtańszego lizaka, to się mocno zdziwicie :)

Czytam bo muszę.

Z racji zawodu muszę się na tym bardzo dobrze znać. Czytam, wiem itd.

NIEBEZPIECZNE kładniki słodyczy (i nie tylko): SYROP GLUKOZOWO - FRUKTOZOWY - jest wysoko przetworzony, bardziej szkodliwy od cukru. Przyczynia się do zespołu jelita drażliwego, zaćmy cukrzycowej, cukrzycy typu II. SZTUCZNE SŁODZIKI (aspartam, sacharynian sodu): - podejrzewane są o działanie rakotwórcze, źle wpływają na układ nerwowy i nie powinny być spożywane przez dzieci. SZTUCZNE BARWNIKI: (np. azorubina, czerwień koszenilowa): - oskarża się głownie o działanie rakotwórcze, nasilanie objawów astmy, powodowanie nadpobudliwości u dzieci. TŁUSZCZE UTWARDZANE: -powodują wzrost złego cholesterolu, obniżenie poziomu dobrego cholesterolu. Źle wpływają na układ sercowo-naczyniowy, zwiększają ryzyko cukrzycy i nowotworów. Na liście składników szukaj słów „uwodorniony”, „częściowo uwodorniony”, „utwardzony”. WANILIA: syntetycznie otrzymywany aromat, który zastępuje prawdziwą, drogą wanilię. Szeroko używany w słodyczach z powodu niskiej ceny. Może powodować alergie pokarmowe u dzieci i skórne. BENZOESAN SODU: -jest konserwantem, podrażnia śluzówkę żołądka, a w połączeniu z witaminą C tworzy rakotwórczy benzen. Obecny przede wszystkim w napojach.

http://www.mjakmama24.pl/dziecko/zywienie-dziecka/niebezpieczne-slodycze-jakie-skladniki-dodawane-do-slodkosci-moga-zaszkodzic-dziecku,561_4898.html

http://www.fakt.pl/kobieta/dobre-rady/co-szkodzi-w-slodyczach-co-zawieraja-slodycze-niebezpieczne-slodycze/8hdzxwh

"Czekolada z nadzieniem owocowym? Zobaczcie, z czego się składa nadzienie. Truskawek czy innych owoców tam jak na lekarstwo (ułamek procenta), a reszta to cukier i chemia, która sprawia, że cała ta masa ma pożądaną konsystencję i nie psuje się. Wbrew zapewnieniom płynącym z reklam, nie istnieją batoniki wypełnione pożywnym mlekiem. Tak naprawdę jest to niewielka ilość mleka w proszku dodana do morza cukru" Warto czytać skład, zwłaszcza, gdy kupujemy dla dzieci.

Czytam od dawna, zanim jeszcze posiadałam dzieci.

Ostatnio była reklama kubuś water i zachwalali że w składzie nie ma nic oprócz wody i soku. Biore do reki w sklepie i czytam. A tam wymienione aromaty, jakuekolwiek by one nie były. Odłożyłam na półkę.

Oczywiście, i żywności, i kosmetyków.

Czytam etykiety ze składem, datę ważności i zawsze ulotki informacyjne do leków.

Czytam i czytałam w czasach kiedy nikt tego nie robił, czyli jakieś 25 lat temu, bo jestem wege. Nie tylko spożywcze zresztą, już w latach 90 zauważyłam, że muszę unikać, np parafiny, żeby pryszczy nie mieć etc