Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

po 12 latach już nie pale :)

Polecane posty

Gość gość

Po pierwsze uwierzcie mi że żadnego interesu w tym nie mam :) chce tylko wam dać powód do rozstania się z tymi dymiącymi się bibułkami z tytoniem w waszych ustach. Po drugie uświadomić sobie,że każdy palacz chce rzucić palenie tylko nie wie czy da rade i boi się! Na każdego w różnym czasie i wieku przychodzi TA refleksja... Po trzecie nigdy nie rzucajcie z plastrami,gumami.itp z nikotyną będzie bardziej bolało psychicznie a po co?? Ja próbowałamam 2 razy i zawsze wracałam do nałogu.. Po czwarte OBOWIĄZKOWO kupcie lub ściągnijcie e-booka Allen Carr „ Jak łatwo rzucić palenie” (jest też na chomikuj) co z tego ,że to tylko książka i nie koniecznie lubisz czytać tu chodzi o Twoje życie i gdy myślisz o rzuceniu palenia po prostu ją przeczytaj . Po czwarte cytyzyna (desmoxsan czy tabex czy inne nieważne ) dla tych najbardziej opornych czyli mnie :) idealnie dopełnia leczenie fizycznie i psychicznie. Po piąte jesteś wolny po zgaszeniu ostatniego papierosa i tak ja wygrałeś drugie życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratulacje. :) A ciągnie cię jeszcze do palenia czy już nie? Koleżanka rzuciła ponad rok temu, ale mówi, że ciągle ma ochotę zapalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rzucam i wracam. Prawda jest taka, że żeby się pożegnać na zawsze z nałogiem trzeba mieć motywację i nie chcieć palić. Ja lubię fajki, planuję rzucić ze wzgledu na zdrowie i wydatek, ale czekam na odpowiedni moment. Na razie to przerwy na wakacje, post, adwent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwierdzam, ta książka działa cuda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja palilam 5 lat. Jak rzucilam to przytylam 40kg. Zaluje ze rzucilam. Wpadlam z jednego nalogu w drugi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Wiesz co jestem bardzo zdziwiona ale nie ciągnie. trzeba wyzbyć się tej nikotyny zalegającej ok.5-7 dni i jest naprawdę spoko. Stosuje się do rad z książki i współczuję już palącym i nawet się im przyglądam wyglądają dziwnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rzucam i wracam. Prawda jest taka, że żeby się pożegnać na zawsze z nałogiem trzeba mieć motywację i nie chcieć palić. Ja lubię fajki, planuję rzucić ze wzgledu na zdrowie i wydatek, ale czekam na odpowiedni moment. Na razie to przerwy na wakacje, post, adwent. Xxx Jak bym siebie czytała :) Polecam przeczytać książkę obowiązkowo !musisz zrozumieć mechanizm palenia i uzależnienia, i będzie dobrze. Cytyzyna i książka u mnie zadziałała a byłam negatywnie nastawiona i ciągłe wymówki stanowiły największą barierę przed rozstanie się z paleniem.Palisz bo musisz dostarczać nikotynę do organizmu...nie dlatego że lubisz gdybyś tylko lubiła nie myślała byś o rzuceniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy palą często,czasami więc to nie jest nałogowo :) Do imprez,przemyśleń,na mefce fajnie wchodzą :) Ale i tak gratuluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też rzuciłam;-) 7 lat będzie;-) paliłam 15 lat. Wcześniej próbowałam z tą książką ale akurat mi nie pomogła ani trochę, zresztą autor tak bał się raka a i tak na niego zmarł niestety;-( tak więc książka nie zrobiła na mnie najmniejszego wrażenia. Dopiero gdy zaszłam w ciążę to rzuciłam skutecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Tak właśnie zaczynałam palić i paliłam ok.5 lat. Do piwka do Ziółka. .niestety musisz dostarczać nikotynę w określonych sytuacjach czyli nie różnisz się od "codziennych" palaczy. Polecam książkę na mefce bardziej wjedzie przekaz i zrozumiesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ta książka jest pisana dla prostych ludzi, inteligentnemu człowiekowi nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dla słabo wykształconych. Tego nie da się czytać, tłumaczenie marne, infantylne i miejscami zabawne twierdzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Wiadomo nie na każdego działa,bo to nie cudowny lek ale warto się przekonać i zastanowić :) mi bardzo ładnie wyprała mózg i przeczytałam ją 2 razy +cytyzyna. W ciąży paliłam do 2 miesiąca papierosy były na początku ważniejsze :( bardzo się męczyłam ale 7 miesięcy nie paliłam jednak odrazu po porodzie wróciłam do nałogu.Gdybym wtedy miała tą wiedzę co kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że na jednego zadziała a na innego nie i myślę że nie chodzi tu jak ktoś pisał o iloraz inteligencji a raczej o jakąś podatność na sugestie i oczywiście rzucić trzeba przede wszystkim chcieć, ja gdy próbowałam z książką nie byłam taka na 100% ale ciąża mnie zmotywowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Inteligentni ludzie bardzo często wpadają w nałogi.I dużo inteligentnym ludziom pomogła.Jednak gdy jesteś tak inteligentny to przeczytaj ją w oryginale i przetłumacz lub poprostu napisz własną chętnie przeczytam i napiszę recenzje :) może okazać się lepsza :) Inteligencja nie mu znaczenia tu ma znaczenie pragnienie pożegnanie się z nikotyną na zawsze i otwarte umysły na to. Cytyzyna może pomaga tylko mi ale dlaczego jest tylke pozytywnych opinii to samo z książkami nieważne co ważne, że pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie niestety nałóg to jest coś takiego, że człowiek musi upaść na dno aby sie z niego wykaraskać czy to pod względem zdrowia czy samopoczucia mentalnego czy cokolwiek tam. Póki jest dobrze i nic sie nie dzieje to nie rzuci nałogu a nawet jak rzuci to i tak jest wysokie ryzyko czy do niego nie wróci. I temat nie dotyczy tylko papierosów ale wszystkich przyjemności tego świata które w dalszej perspektywie są szkodliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierwszego papierosa zapalilam jakos 10 lat temu i ciagnie się to za mną do dzis. Moje palenie jest inne malo intensywne, nigdy nie musialam duzo palic. Teraz od jakis 2 lat pale tylko ,2papierosy dziennie. Sa.sytuacje, ze pali sie wiecej np jakas impreza, sylwester, ale to sporadyczne sytuacje. Jak jade gdzies np na miasto to nihdy nie biorę ze sobą papierosów, nie mam takiej potrzeby. Dwa papierosy dziennie to niby nic wielkiego, ale nalog jest we mnie, bo nie wyobrażam sobie wieczora bez papieroska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja np. nigdy nie uzależniałam się od czegoś fizycznie tylko zawsze psychicznie, więc na mnie nie działają gadki o potrzebie dostarczania nikotyny do organizmu. Mój organizm nie szalał jak mu czegoś nie dostarczałam, ale psychika tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Tu masz dużo racji paląc w wieku od 17-22 roku czerpałam dużo większą przyjemność,miałam taką swoją chwile i nie świadoma zrobiłam z tego przywilej,wypełniacz...a wieku 25+ gdy pojawiły się dzieci ,doszła świadomość zagrożeń, poczucie winy i chęć zerwania z tym chorym nałogiem..teraz muszę to odkręcić w swojej głowie ale jestem cudownie szczęśliwa że próbowałam 3 razy a teraz się udało.kawa bez fajki smakuje lepiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie pale :) Po 23 latach nalogu, ciaglego rzucania i powrotow do papierosow udalo mi sie zucic palenie z dnia na dzien, bez tabletek i innych cudow. Uwazam to za moje wielkie zyciowe zwyciestwo :) Nie pale juz ponad prawie 6 lat i mam nadzieje ze juz do papierosow nie wroce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Jeśli Ci to przeszkadza to to zmień :) jeśli nie to może gdy zacznie ci przeszkadzać. .ja nie chce być palaczem do końca życia :/ chociaż podobało mi się palenie okazjonalne (bo przez 5 lat tak jak ty paliłam) po 10 latach potrzebowałam już więcej niż 2 na dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Super i gratuluję :) i o to chodzi by się cieszyć bo to jest największe zwycięstwo,ZWYCIĘSTWO z samym sobą. Mój mąż w pracy ciągle jest wystawiany na próbę bo palący nie lubią tkwić samotnie w nałogu,ale nigdy nie wiedziałam że jest aż tak silny,codziennie zwycięża ja mam rzadki kontakt z palaczami więc nie mam czasu na analizę. .ale się rozpisałem to po tej kawie :D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*rozpisałam słownik zmienia mnie w faceta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też paliłam 15 lat, zdarzało mi się 1,5 paczki dziennie nawet do takiej perfekcji w paleniu doszłam :D Gdzieś przeczytałam, żeby unikac miejsc, które kojarza się z paleniem. U mnie nie było takiego wolnego miejsca, ja wszedzie chodziłam z fajką :) Nie palę dopiero 3 lata, czasami nachodzi mnie moment, żeby tylko jednego i to sa te chwile gdy trzeba zacisnąć zęby i nie dac się. Książkę przeczytałam, brałam tez tabex, ale niepełne opakowanie, bo nie było mi to potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja druga próba po 8latach,a może masz jakieś sposoby na zajęcie rąk w kryzysowych sytuacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Wiem o co chodzi ten jedyny czasem chodzi po głowie wtedy puszczam jakiś serial i po 2min mija, ja paliłam w pociągu, podczas seansu w kinie, wsiadając i wysiadając z autobusu no paranoja jakaś niby to tylko papieros a tak ogranicza proste sytuacje tylko do jednego. Gratuluję :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja równierz polecam książkę Allen Carr -Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie.Jak dla mnie działa cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluje wszystkim którzy rzucili. Sama nigdy nie paliłam ale domyślam się jak ogromne to może być wyzwanie bo nałóg jest czasem silniejszy od nas wiec trudno z nim wygrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem zwolenniczką aby zastępować papierosa, ale na początku też szukałam zamiennika jednak taki nie istnieje i trzeba się z tym pogodzić. Trochę pomaga słonecznik,spacer,muzyka czy serial ogólnie chęć zapalenia nie trwa dłużej niż 3-5min.Szłam po wodę wypijałam szklankę powoli i spokój że znowu się udało. Najgorsze te psychicznie przyzwyczajenia ale z biegiem czasu znikają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Dzięki za miłe słowa :) podczas rzucania palenia zazdrościłam nie palącym że nie palą teraz widzę, że to nie było trudne bo oni po prostu tego nie potrzebują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×