Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jaki jest wg was sposob na dlugowiecznosc??brak stresu to chyba podstawa

Polecane posty

Gość gość

i swieze powietrze oraz zdrowe jedzenie czy znacie kogos kto zyje dlugo i zaprzecza tym stereotypom?niektorzy lekarze uwazaja tez ze zdrowe zeby bez prochnicy zapewniaja dlugie zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki wiek dla ciebie kwalifikuje się na dlugowieczność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Geny, środowisko, mało stresu, optymizm i coś co łączy wszystkich długowiecznych, umiarkowanie w jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DLUGOWIECZNOSC TO DLA MNIE PRZEKROCZENIE 80 LAT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet w nocy jak zasypiam to mam spięta twarz bo zawsze czyms się martwię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko o brak stresu w tych czasach bo często brak stresu równa się brak motywacji, a w czasach ciaglego pospiechu, nowych wyzwan itd., gdyby podchodzic do wszystkiego na luzie to by sie przepadlo, bo czesto bez stresu sa tez mniejsze starania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja prababka zyła 99 lat, ciotka też. Jedna przezyła dwie wojny , w czasie drugiej przeżyła śmierć syna, śmierć męża , spalenie kilkorga krewnych zywcem przez Niemców, ciotka z kolei kilkuletnie umieranie mężą na raka, przedwczesna śmierć córki, którą choroba sparalizowąła tak ze nie mówiła, nie rusząła ręką ani noga tylko płakała. Także brak stresu jest ważny, ale jak widać nie każdego to dotyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość ludzi w mojej rodzinie przebija 80, zwłaszcza kobiet.Jaki mają sekret? Chyba geny, bo co innego przy stylu życia ludzi ktorzy za mlodu o szkodliwości papierosow nie słyszeli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko porównywać nas do ludzi którzy dziś mają 80-90lat.Ci ludzie za dziecka nie znali chemi było świeże powietrze itp...do tego juz przy porodzie była naturalna selekcja słabsze dziecko umieralo .....Moja prą babcia żyła 89 lat miała 9ro dzieci ale jeśli nie liczyć wojny itp...to życie spokojne bez dzisiejszego pędu itp...była osobą która lubiła spokój nie konfliktowa.Z kolei mama cioci żyła 99 lat osoba która wszczynala wiecznie konflikty w całej swojej rodzinie tez przeżyła piekło wojny itp....chyba nie na reguł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moich obserwacji wynika, że jednak głównie geny mają kluczowe znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
była też wojna i kiepskie jedzenie :P Tak serio, moj dziadek umarł mając 81 lat. Pół życia palił 60 (!!!!) papierosow dziennie, jego dieta to był sam tłuszcz i lubil alkohol. Gdyby nie to pewnie dożyłby 100, jak nie więcej. Niektórzy są po prostu nie do zdarcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam, że ludzie którzy teraz mają powyżej 80 lat i mają się dobrze zawdzięczają zdrowie temu w jakim środowisku przeżyli większość życia. Jedli dużo zdrowiej, leczylj sie naturalnie czesto, oddychali czystszym powietrzem i nie byli narażeni na tą chemię co my. W pokoleniu naszym i naszych dzieci pewnie mało kto dociagnie do 80-tki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak stresu?Nie sadze. Moja prababcia umarła mając 104lata. Za swojego życia pochowała 4(!) synów i 1 córkę,oraz mlodego męża zostając z 8 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO PRAWDA ZE ZDROWE ZEBYMAJA KLUCZOWE ZNACZENIE LUDZIE O ZDROWYCH ZEBACH BEZ PROCHNICY ZYJA DLUZEJ. LUDZIE Z PROCHNICA UMIERAJA NA CHOROBY SERCA I KRAZENIA PRZEDWCZESNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja prababcia 98 lat - zaczyna dzien od kieliszka nalewki i papierosa. Mieszka na mazurach w domu gdzie zamiast toalety jest wychodek, a zamiast lazienki miska. Stary dom, ktory kryje wiele wspanialych historii i cudowna kobieta o ogromnym sercu. Corka farbuje jej wlosy, a przynajmniej raz w tygodniu na niedziele sama nakreca sobie walki, zeby ladnie wygladac w kosciele. Babcia pochowala 4 swoich dzieci, zostala jej jeszcze 5. Sposob na dlugowiecznosc? Chyba pracowac i nieuzalac sie nad soba. Brac zycie takim jakie jest i byc szczesliwym, ze dzis znow moge wstac z lozka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak stresu? A skąd! Raczej spokój ducha w obliczu stresu - to napewno. Poza tym jakiś cel (praca, pasja, generalnie zajęcie jakieś ... no cokolwiek w czym człowiek się sprawdza i daje mu to jakieś zadowolenie z życia). Poza tym brak złudzeń - dołączam się do ostatniego zdania postu wyżej podkreślając, że niesamowicie ważna jest w życiu wdzięczność. Moja ciocia uwielbia prace w ogrodzie - mentalnie zadziwia mnie jej młodość ducha i jasność umysłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia szczęscia :) myślę, że mamy mały na to wpływ, często ludzie do pewnego wieku się trzymają wszystko jedno czy to 70 80 czy 90 a potem nagle pach i nie ma człowieka a jeszcze chwile temu biegał na ryneczek, do koscioła, ogródek obrabiał. Inni wiele lat chorują, niedołężni. Czy taka długowieczność ma sens? Zobaczymy jak kolejne pokolenia, już po wojenne będą się trzymały. Tamci ludzie, urodzeninprzed wojnąi w trakcie są jakby z innej gliny, ale też nie można powiedzieć że żyli bez stresu, często niedojadali w trakcie wojny i po niej, nie wiedzieli co dalej, inna rzeczywistość. Jaki my mamy wpływ? Nie wiemy do końca jak to jest z tym jedzeniem, zyjemy w duzych miastach, wdychamy wszelkie g*wna, wiecznie pedzimy, wszystko odkładamy, nie mamy czasu dla najbliższych a co mówić o trochę dalszych ale tez waznych ludziach. A zwolnić warto, bo to na pewno nie zaszkodzi. Stresu sie nie uniknie, ale nie warto robić paniki z wielu rzeczy w życiu bo każdy wie jak skończymy ;-) większosć "dramatów" jakimi sie przejmujemy nie jest warte by obciążać nimi nasz organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ile macie lat. Ja w jesieni skończe 38 i odkąd moja mama jest po 60-tce to te 80-lat życia to wcale nie wydaje mi się teraz tak dużo. Nie wyobrażam sobie żeby już za 15 lat mama miała.. Jak byłam nastolatką i studentką to mi się wydawało, że to 80 lat życia to, że to jest dużo. Teraz mam większą świadomość jak marnie krótkie i szybko ulatujące jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stres jako czynnik konieczny do tego żeby sie starać. Ciekawa teoria, ale nie podoba mi się takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie brak stresu ale to w jaki sposób sobie z nim radzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy dlugowieczni maja zdrowe żeby lub szczękę To fakt Nie znam nikogo kto ma duzo lat i ma prochnice..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie brak stresu, tylko właśnie jego pewien poziom, nawet momentami wysoki. I nie stres na zasadzie "czy dam radę dopiąć robotę w ten tydzień" tylko ten "czy jutro będę mieć co zjeść". No i właśnie ograniczone momentami zasoby - w takich warunkach przeżywają najsilniejsi, a więc i ci, którzy mają potencjał na najdłuższe życie. Nasze pokolenie ma na taką selekcję marną szansę, więc głównie zadecydują geny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×