Rozwód rodziców widzenia z ojcem

Jestem w trakcie rozwodu. Mój jeszcze obecny mąż to dobry ojciec, swiata poza córką nie widzi. Musimy sądownie ustalić częstotliwość wizyt. Mąż chce uczestniczyć w życiu córki, są bardzo zżyci i zaproponował, że codziennie weźmie ją chociaż na spacer. Córka nie ma jeszcze roku. Z jednej strony jako ojcu ufam mu w 100% i nie chcę pozbawiać go kontaktu z córką, z drugiej zaś boję się, jak to na nią wpłynie- że ma codziennie i mamę, i tatę. Boję się, że za kilka lat mąż odpuści i poluźni więź a córce zlamie to serce.

Nie krzywdź dziecka. Jeżeli ojciec chce się z nią widywać to mu nie zabraniaj. Ja bym pomyślała o opiece naprzemiennej ale jak mała trochę podrośnie, o ile oczywiście mąż będzie chciał. U nas to się sprawdza od 3 lat.

Opieka naprzemienna... Nigdy. Ja jestem ofiara opieki naprzemiennej.. :-( W belgii to jest normalne,w Polsce troche mniej znane. Teraz mam 2 dzieci.. Nie wyobrazam sobie nie widziec dzieci tydzien czasu.

On jest takim samym rodzicem jak ty-może wyobraź sobie, że to on przejmuje na codzień córkę a ty ja zbierasz codziennie na spacer. Miło?

Opieka naprzemienna odpada, mąż dużo pracuje, ja pracuję w szkole i mam więcej czasu. Ja chcę, by mieli kontakt. Boję się tylko, że mu się za kilka lat znudzi i córka pójdzie w odstawkę.

I widzicie? Tak są właśnie traktowani ojcowie po rozwodzie. Chce się widywać z dzieckiem każdego dnia, a ta już kombinuje jakby mu to ukrócić. Sooka z ciebie

Broń Boże nie dawaj mu dziecka co z tego, że jest ojcem? to bardziej Twoje dziecko niż jego. Odrazu zgodź się na widzenia jedynie co 2 weekend, nie w tygodniu! Ty możesz mu jedynie POZWOLIĆ widywać córkę.

Tak samo on może powiedzieć że teraz ci się chce córką zajmować na codzień, a co jak ci się znudzi i córka pójdzie w odstawkę. To jakaś chora logika.