Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Farewellka

Mam żal do matki, że nie byłam dla niej najważniejsza

Polecane posty

Gość gość
"Jakbym ja była twoją matką to nie miałabyś ze mną leciutko. Żadnych antykonceptów bym ci nie poleciła tylko za kłaki i do książek. " No i właśnie o to mi chodzi. Dlaczego moja matka tego nie zrobiła?" Bo była skrzywiona ? Nikt tu nie chce bronić tej matki, z pewnością był to osobisty dramat dla autorki. Próbuję na chłodno do tego podejść, ale skądś jej zachowanie musiało się wziąć. Nic nie wiemy o jej dzieciństwie, o tym jak sama została wychowana. Może sama nie poznała normalnych wzorców więc nie wie jak one powinny wyglądać. A może jest po części chora psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:39 chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a jak dzisiaj wygląda twoja relacja z matką. Utrzymujecie kontakt ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam problemy z poczuciem wartości i też szukałam akceptacji u każdego faceta bo ojciec miał mnie w dupie... Niestety często tak to wygląda :-( urodziłam w wieku 20 lat.. rozeszłam się z ojcem dziecka, związałam z innym, znowu zostałam sama, dużo zajęło mi uporządkowanie relacji z mężczyznami. Jak zostałam sama byłam molestowana w obu pracach ale zaciskałam zęby bo potrzebowałam pieniędzy na dziecko. O pierwszym przypadku mama wiedziałam, ale też nic nie zrobiła :-( nie mogłam zrezygnować z pracy bo to była praca biurowa, 9-15, nie miałam nikogo kto by mi np odebrał dziecko z przedszkola, więc znosiłam wszystko, łącznie ze śledzeniem mnie przez szefa, wyzywaniem przy innych, którym naopowiadał bajek na nasz temat że jesteśmy razem, dużo by pisać :-( do tej pory mam żal że nie powiedziała Rzuć to, pomogę ci, coś wymyślimy :-( o drugiej to nawet mąż nie wie, a o pierwszej dowiedział się długo po, mimo że to był początek naszego związku, bo było mi wstyd, bałam się że mnie zostawi :-( Ogromny żal mam do ojca że nie dał mi miłości i akceptacji, do mamy że zawsze twierdziła że jestem przewrażliwiona, że tylko krytykowała i wytykała błędy, które też sama popełniała. Doprowadziło to do tego, że już jako nastolatka całkiem się zamknęłam w sobie, o niczym nie mówiłam. Teraz widzę jako dorosła że się puszczałam, ale to było moje antidotum na brak akceptacji i podniesienie swojej wartości, ja wybierałam, ja decydowałam i tylko odhaczałam kolejnych.. a jednocześnie rozpaczliwie pragnęłam miłości i akceptacji... Autorka jest dużo silniejsza ode mnie, za to ukłon w jej stronę, ale doskonale ją rozumiem, i życie matki to nie jest usprawiedliwienie, syn ma już naście lat, ma rodzeństwo, a ja jak się w końcu ogarnęłam to robię wszystko żeby nie powielać błędów matki, żeby dzieci miały to czego ja nie miałam, normalną rodzinę, pewność siebie i poczucie że są wyjątkowe i najważniejsze, że są bezpieczne i że zawsze mogą liczyć na pomoc, chcę im dać na starcie to czego ja nie miałam i nadal nie mam, czyli poczucie własnej wartości. To jest klucz do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:07 No nie wiem ja tam sceptycznie podchodzę do takich jak ty. Wyszaleje sie, wybaluje, a na koniec jeszcze zwali wszystko na innych. Nawet w wieku dorosłym zwala na matke że ktoś ją w robocie molestował. Jakieś to wszystko rozerotyzowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej przedostatniej. Nie autorki. Jak widzę że w domu jest źle to ja sama chce dla siebie innego życia i zachowuje się odwrotnie niż ten rodzic który sie nie wykazał, a nie robie wszystko to samo co ten rodzic, który sie zajmuje swoimi przyjemnościami i ma innych w dupie, bo jak powielasz to samo to znaczy, że nie tylko nie jesteś lepsza, ale wręcz gorsza, bo ten rodzic nie zwalał na nikogo winy, że był dupkiem, a ty już tak. Po prostu bawiłaś się i tyle. I nie dorabiaj do tego ideologii. Jest jeszcze coś takiego jak wolna wola. Szczególnie w wieku dorosłym. Jak ja sobie spieprzyłam życie z nieodpowiednim facetem to ja muszę przyznać otwarcie że wynikało to z mojej głupoty, niedoświadczenia czy też buntu. Sobie przede wszystkim bije w klate. Nie szukam winnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała biografię Marylin Monroe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, rozumiem wszystko, tzn. twój żal, faktycznie byłaś zaniedbywanym dzieckiem, ale twojego podejścia do seksu i ciąży nastolatki nie mogę pojąć. Piszesz że twoje dziecko ma 5 lat- czyli zaszłaś w tą ciążę 6 lat temu, internet wtedy hulał, powszechnie dostępny, i nawet jeśli wychowywałaś się w jakimś totalnym ciemnogrodzie, to miałaś bezpośredni dostęp do wszelkich możliwych informacji odnośnie seksu, antykoncepcji i ciąży. Masz chyba jakieś wyobrażenie z amerykańskich filmów o poważnych rozmowach matek z córkami, wiem że różnie bywa, ale u mnie, przy kochającej i dbającej o mnie rodzinie, mama- kiedy zaczęłam się spotykać z chłopakami, zapytała tylko czy wiem jak się zabezpieczać i czy nie narobię głupot. I mimo tego że miałam pełną świadomość że nie jest to mądre, też często- gęsto ze swoim pierwszym partnerem w łóżku miałam stosunek przerywany. Głównie dlatego że byłam tak ogłupiona motylkami w brzuchu i zapatrzona w niego, że jakby zaproponowal klub swingersów bo to fajne, to pewnie też bym poszła... Co do reszty- masz zupełną rację i żal też masz słusznie. Ale w niczym to nie pomoże i prędzej czy później to przepracujesz, albo nauczysz się jakoś ze swoim żalem funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś podwójnie żałosna Sama spieprzylas swoje życie i jeszcze masz żal do matki.Puszczalas się w wieku 15 lat i niby byłaś taka nieświadoma, wybacz, to bzdury, a matka była lepsza od innych, bo inne wyrzuciliby cię z domu.Gdzie byś się podziała, może na melinie seks grupowy.Ja w wieku 15 lat wiedziałam wszystko o seksie i zabezpieczeniach i że trzeba poczekać przynajmniej do ,18 roku zycia i nie od rodziców. 15 lat miałam 35 lat temu, a ty ile masz lat teraz, 23? Przestań piąć bzdury, co z ciebie za zdzira, szokstka miała problemy, chciała ułożyć sobie życie, a tutaj w domu detektyw, sędzia, kat i 15 letnia dziwks, z tym molestoeaniem przez ojca pewnie nie uwierzyła, a trzeba było pójść na policję. Bezbronna byłaś , że trudno uwierzyć , jak dziecko, z tym że dzieci nie uprawiają seksu i nie płuczą pochwy. Spadaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo wy wszystkie w wieku 15 lat byłyście kurewsko odpowiedzialne i dojrzałe i w ogóle ekstra... Gratuluję wam, widocznie nie wszyscy są tacy zajebiści jak wy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie zwalam na matkę, mam żal że wiedziała i miała to w dupie, widzisz różnicę? Bo chyba średnio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałabym w dupie takie coś jak ty, teraz ty ja masx w dupie więc oboje nic nie warte jesteścię, ulżyło ci,nudna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój syn też bedzie miał cię w dupie, a reszty go nauczysz, że wszystko wina matki, a więc TWOJA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże co za roszczeniowa postawa. Matka nie miała nic innego robic tylko zaspokajac Twoje potrzeby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czyja wina jak nie matki? Skąd dziecko ma wynieść odpowiednie wzorce jak nie z domu? Wina dziecka że nie miało odpowiednich? Wy też byście zlały sprawę gdyby ktoś waszą córkę molestował? Sądząc po tym co piszecie to tak, brawo wzorowe mamusie, jestem z was dumna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to syn mordercyusi zostać morderca, a córka prostytutki , prostytutka.Vzy twoja matka zaszła w ciążę W wleku 16 lat, czy wczesniej. Twój syn pewnie za kilka lat uczyni cię babcia, takie wzorce! A skąd dziecko ma czerpać wzorce, mało, zrobi dziecko i porzuci matke dziecka, jak jego tatuś, A wszystko to twoja wina będzie.Mam nadzieję, że chociaż za molestowanie nie będzie się brał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, ze Twoja mama sama musiała mieć problemy w swoim dzieciństwie. Kochana, musisz przeżyć swój żal, pomoże Ci psychoterapia. Ludzie dobrze radzą- żyj przyszłością. Ja Cię rozumiem, bo moja historia ma podobne punkty z Twoją. Nie jesteś sama. Niewielu ludzi miało szczęsliwe dzieciństwo. trzymam za Ciebie kciuki. Masz po co żyć, jesteś też młoda. Wszystko będzie. Przeżyj swój gniew, pisz sobie np. pamietnik, wylewaj tam swoją agresję i ból aż poczujesz ulgę, nawet codziennie przez parę miesięcy. Jest to jakaś metoda. Spróbuj porozmawiać też o tym z mamą, ale nie oskarżaj jej, bo na pewno Cię kochała i nie chciała skrzywdzić celowo. WYmieńcie doświadczenia. Spytaj czy ona chociaż wie, ze cierpiałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musi, ale dzieci które nie miały odpowiednich wzorców często kluczą zanim znajdą odpowiednią drogę i to nie jest ich wina. Syn aktualnie ma zapewnione wzorce, ma normalną kochająca się rodzinę bo trafiłam na kogoś kto nauczył mnie jak ją stworzyć, pokazał że można inaczej, że można czuć się bezpiecznie i na miłość wcale nie trzeba sobie zasłużyć, bo kocha się mimo wszystko a nie za coś. Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem od 10 lat, więc spokojna głowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta niby szczęśliwa niby rodzina nie daje ci szczęścia, bo nikt szczęśliwy nie ma problemów, a ty jak widać masz duże i to tylko ze sobą.Zle geny może, a może zepsuta do bólu zbuntowana nastolatka, co to nigdy nie dojrzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może zajmiesz się w końcu swoją przyszłością? Może w końcu poukładasz sobie życie, zrobisz jakieś życiowe plany i je zaczniesz realizować. Poszukasz kogoś, kto mógłby zapewnić ci jakąś stabilizację, przyszłość. Rozdrapywanie przeszłości nie tylko nie pomaga, ale mocno ci szkodzi. Tamto może i było, ale teraz jest nowe, a będzie jeszcze nowsze. Może tym się zajmiesz? W końcu nie chcesz chyba, żeby twój syn kiedyś powiedział, że miał matkę wariatkę, która zamiast zapewnić mu jakąkolwiek przyszłość, marudziła o molestowaniu i niekochającej mamusi. Tak, przestań w końcu całej uwagi skupiać na sobie. Jest on, twój syn, nie jesteś w stanie ułożyć sobie życia ta, żebyście oboje mieli lepiej? Przestań się mazać. Duża jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam problemów i rodzina nie jest niby szczęśliwa, każdy ma w sobie zadry z przeszłości, a zbuntowaną nastolatką nigdy nie byłam, zawsze byłam posłuszna mamie, więc tu się mylisz. A moim jedynym problemem jest brak poczucia własnej wartości i nie wiem czy to się kiedyś zmieni. A wy wszystkie które najeżdżają na autorkę i na mnie jesteście żałosne w swojej pogardzie do innych. Łatwo mieszacie ludzi z błotem, kiedyś ktoś was zmiesza i oceni jako nic niewarte COŚ, nie oceniaj jeśli nie chcesz by cię oceniano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co tutaj wystawiasz się na oceny.Kaxdy ocenia jak uważa,a że nie po twojej myśli, to zastanów się, może nie masz racji Dla mnie jesteś rozwydrzona do bólu i zepsuta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację bo rozwydrzona i zepsuta córka zawsze pyta o zgodę, zawsze słucha, nigdy nie prosi o pieniądze, opiekuje się malutkim bratem, nie pije, nie pali, nie ćpa, nie szlaja się.. A jako kobieta jest wierną, oddaną żoną i matką i za karę słyszy codziennie że jest wspaniała. Taka jestem zepsuta i rozwydrzona. Luz, niech ci będzie, pamiętaj tylko, że każdy sądzi po sobie, więc właśnie osądziłaś siebie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Farewellka
Witam, tu autorka tematu. Wracam bo chcę coś wyjaśnić. Nie mam żalu do matki za to, że zaszłam młodo w ciążę, bo syn jest moim największym skarbem. Mam do niej żal, że nie zapewniła mi poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie. Przez to moje poczucie wartości było zerowe, a ja związałam się z facetem, który nie był wart nawet splunięcia. Po prostu byłam pewna, że nikt inny mnie nie pokocha. Matka wiedziała, że jestem zakompleksiona i zamiast mi pomóc, wysłać do psychologa to nic nie zrobiła. Zamiast poświęcić mi choć trochę czasu to zajmowała się szukaniem facetów i sprowadzaniem ich do domu. Ja teraz jestem sama, ale w życiu nie wpuściłabym do domu obcego faceta ze względu na mojego syna. Chcę zostać sama, a przygodnego seksu też nie uprawiam, po prostu wolę zająć się domem, dzieckiem i nauką zamiast szukać fiutów. Jeśli syn będzie miał kompleksy to psycholog obowiązkowo, na pewno nie oleję sprawy. Dbam o jego poczucie własnej wartości, przytulam go, zapewniam o miłości, spędzam z nim dużo czasu i daję mu poczucie bezpieczeństwa. Żaden facet nigdy nie będzie dla mnie ważniejszy niż syn. Efekty już widać, synek ma mnóstwo kolegów w przedszkolu, jest pewny siebie, komunikatywny, szczery, wszyscy go lubią. Ja już w przedszkolu byłam kozłem ofiarnym, nikt mnie nie lubił, byłam zamknięta w sobie i wystraszona. O to mam żal do matki, że nie zadbała o moją psychikę, bo to odbiło piętno na całym moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wychowałam się w pełnej, kochającej się rodzinie, mama o mnie dbała a też jak poszłam do przedszkola byłam wystraszona, bardzo, bardzo nieśmiała, a mama i tata o mnie dbali i kochali. To chyba nie zawsze wina rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
farwelka- nie wrzucaj wszystkich facetow do jednego wora. Syn kiedys wydorosleje, a ty co? dalej bedziesz zyc dla niego? Zostaniesz sama, badz bedziesz konkurowac z jego dziewczyna, zona, itp. Bedziesz zla, bo on juz ciebie nie potrzebuje. Ciemna masa, co cie tu oskarza nie wie o czym mowi. Masz prawo czuc sie zla na matke. Twoja matka rowniez miala zero poczucia wartosci skoro szukala uznania i aprobaty u nowych facetow. Ona raczej matka sie nie czula, widac, ze byla rozbitym czlowiekiem. Mnostwo dzieci, ktore byly molestowane zaczyna szybko zycie seksualne. Wg nich, to jest cos co moga dac innym w zamian za milosc. Powinnas udac sie do psychologa i popracowac nad demonami przeszlosci. jestes mloda dziewczyna, ktora ma prawo do milosci i szczescia. Nie skreslaj mezczyzn, nie wszyscy cie zkrzywdza. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina
Dnia 28.05.2018 o 19:52, Gość Farewellka napisał:

Mam do niej żal, że nie zapewniła mi spokojnego i bezpiecznego dzieciństwa, że nie wysłała mnie do psychologa po tym jak mój ojciec mnie molestował. Nie wybaczę jej, że po rozstaniu z moim ojcem ciągle przyprowadzała kolejnych facetów, nawet gdy leżałam w szpitalu to wolała chodzić na randki zamiast być ze mną, a miałam 6 lat. Była egoistką, przez jej działania moje poczucie własnej wartości było ujemne i poleciałam do pierwszego faceta, który mnie zauważył. Do tego poniżałam się i dawałam manipulować, okradać tylko żeby mnie nie zostawił. Zaszłam też w ciążę jako 16-latka, teraz jestem samotną matką i to on mnie zostawił niby z mojej winy. Moja matka wiedziała, że w wieku 15-16 lat uprawiam seks i godziła się na to. Nie zabrała mnie do ginekologa, nie porozmawiała jak matka z córką. Teraz to ja jestem matką i naprawdę nie rozumiem zachowania swojej matki. Syn ma teraz 5 lat, wielokrotnie był w szpitalu, zawsze przy nim czuwam, chociaż studiuję to śpię z nim w szpitalu. Nigdy nie postawiłabym jakiegoś fagasa wyżej niż mojego kochanego synka. Dawniej myślałam, że zachowanie mojej matki jest normalne, dopiero teraz widzę, że to głęboka patologia. Mama jest wykształcona, niby powinna być godna zaufania, ale widzicie wykształcenie nic nie ma do charakteru czy dojrzałości. Jest mi przykro bo czuję, że mam zmarnowane życie. Co robić?

Ja nie byłam ważna dla swojej matki tylko moje oceny. Jej oczekiwania były na pierwszym miejscu. Miałam mieć dobre oceny. Nie spełniłam jej oczekiwania i bardzo dobrze.  Nie zapomnę tych słów że nie chce takiej córki nie kocha. Było dla mnie plusem że trzeba walczyć o własne wartości. Nikt nie prosił się na świat. Każdy ma swój świat.  Jeśli rodzice nie potrafią akceptować naszej osobowości ich problem nie jesteś ich własnością ani psem którego się tresuje. Ty masz siebie akceptować znaleźć hobby. Olej matkę nie zasługuje na twój szacunek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×