Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cicha obserwatorka007

O mężczyznach, którzy chcą dużo dzieci

Polecane posty

Gość Cicha obserwatorka007

Czy zauwazylyscie taka zależność że im mniej mężczyzna ma obowiązków względem dzieci tym bardziej chce kolejne? Znam takie małżeństwo a w zasadzie dwa. Podział ról tam jest taki, że mężczyzna ma do wykonania "męskie" rzeczy (zarabianie pieniędzy, jakieś pracę w ogrodzie czy przy samochodzie) natomiast kobieta zajmuje się domem i dziećmi, dzieckiem, nie pracuje. Panowie raczej do wychowania dzieci się nie wtracajaz to działka kobiety. Absolutnie nie krytykuje takiego podziału, skoro im to pasuje to czemu nie. Ci mężczyźni marzą o dużych rodzinach, dziecko jeszcze małe a im się już marzą kolejne. Z kolei pary w których jest równouprawnienie jeśli chodzi o wychowanie dzieci, panowie mają dużo obowiązków względem nich czyli na równi z żoną kąpią, usypiają, jeżdżą do lekarza itp są bardziej powściągliwi jeśli chodzi o planowanie kolejnego potomstwa. Tłumacze to sobie tak, że ci pierwsi "nie wiedzą z czym to się je", dla nich dzidziuś jest tylko słodkim dodatkiem do żony i fajnie, że jest natomiast ci drudzy wiedzą, jak ciężki jest to kawałek chleba i nie koniecznie są gotowi na kolejne obowiązki tak szybko. Czy też zauwazylyscie taka zależność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem troche tak jest, ale tez ludzie sie w tych malzenstwach wlasnie tak dobieraja, pod katem preferowanych przez siebie rol. Z reguly taka zona jeszcze przed slubem deklaruje, ze chce miec gromadke dzieci i tradycyjny model rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cicha obserwatorka007
Masz racje, to pewnie też ma wpływ. Chociaż znam pary które wcześniej marzyły o parce co najmniej ale pierwsze dziecko dało na tyle popalić że mężczyzna już kolejnych przynajmniej zbyt szybko nie chciał a też właśnie był angażowany we wszystko od początku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym jest. Mam znajomego, jest po rozwodzie, ma dwie córki które widuję raz w tygodniu przez pół dnia, zazwyczaj zabiera je do sali zabaw z kulkami. Sam deklaruje że mógłby mieć jeszcze jedno albo i dwoje dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toś Amerykę odkryła,booooże,wiadomo że tak jest.Kiedys baby miały po 10 dzieci,chłopy się nimi nie interesowali,tylko robili dziecko za dzieckiem.Odkąd trochę się w tej kwestii zmieniło i faceci też zajmują się dziećmi,myślą zanim zrobią kolejne.No i teraz ludzie myślą o kwestii ekonomicznej-czy będzie za co zapewnic dziecku byt.Kiedys dzieci robiły w polu,głodowały,chodziły boso,a i tak ''co rok to prorok'',bo jakos to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo książek czytałam,także takich w których opisywano życie ludzi tak sto lat temu.Pamiętam fragment o dzieciach które leżały cały dzien w łóżku,bo nie miały czego ubrac by wyjśc z domu,bo ubrania założyło inne rodzenstwo.Porażka i tragedia co kiedys ludzie mieli w głowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby teraz nie było tych wszystkich zapomóg też wiele rodzin by tak żyło,Karyny i Sebusy nie patrzą na nic tylko się parzą,a potem bachor za bachorem.dzieci i tak cierpią bo zapomogi idą na wódę i fajki,ale choc jest szansa ze się opieka społeczna dzieckiem zainteresuje.kiedys dzieci nie miały żadnych praw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj mąż nic przy dziecku nie robi, mamy ten pierwszy układ który opisałaś i jak na razie chciałabym mieć trójkę ale on chce tylko dwójkę. Nie wiem czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:35 Skąd chęć posiadania trójki dzieci skoro nie masz przy nich żadnej pomocy? Nie pytam złośliwie, tylko z ciekawości. Sama nie wyobrażam sobie być samemu nawet z jednym dzieckiem bez udziału męża a tutaj trójka, nie jesteś zmęczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:42 nie wiem zawsze chciałam duża rodzinę. Jestem zmęczona czasem ale jest ok. Wiadomo są dni kiedy mam dosc i myślę że nie mam siły ale pozniej przechodzi. Jakoś nie czuje się wyczerpana, daje sobie radę i cenie bardzo ten czas z dzieckiem. Nie potrzebuje pomocy bo lubię wszystko robić przy dziecku :) Zobaczymy jak będzie dwójka jak to będzie bo jedno dziecko to nie 2 :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to tylko idiotki im się tak poddają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma reguły. Ja akurat widze cos innego. Znajomi faceci, ktorzy lubia przebywac z dziecmi, umieja sie nimi zajac, chca miec wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. W otoczeniu moich znajomych nie ma jedynakow, za to sa rodziny i 4 dzieci :) Maz zawsze chcial miec dzieci tak z 3 i nie wazny był model rodziny- jego mama pracowala a on z bracmi ciagał sie po przedszkolach. Albo facet "czuje" byc ojcem, albo nie i wtedy poprzestaje na jednym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie żartuj, to znaczy że jak ktoś ma jedno dziecko to znaczy że nie czuje się w rodzicielstwie? To nie można być super spełnionym rodzicem jednego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, bo nie znam żadnego mężczyzny, który chce mieć dużo dzieci, a czy sie tak znów przy nich udzielają to też można polemizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam kobiety które w związku nie zajmują się samochodami, ogrodem i zarabianiem pieniędzy i one też zazwyczaj chcą mieć kilka samochodów (minimum dwa) dom z ogrodem i dużo pieniedzy. :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dużo książek czytałam,także takich w których opisywano życie ludzi tak sto lat temu.Pamiętam fragment o dzieciach które leżały cały dzien w łóżku,bo nie miały czego ubrac by wyjśc z domu,bo ubrania założyło inne rodzenstwo.Porażka i tragedia co kiedys ludzie mieli w głowach. " A co się tak głupio dziwisz. Przecież ludzkość wtedy nie znała innego życia. Nawet te największe miasta dopiero raczkowały jak chodzi o budownictwo, wszystko raczkowało, technologia, medycyna, ogólnie zwyczaje, a może nawet nie raczkowało tylko było dopiero na etapie zarodka, jeśli nie plemnika. Moja mama mi opowiadała, że w dawnych czasach jak sie szło do kościoła to w różnych godzinach, bo jedna para butów tylko była i każdy po kolei ubierał na inną godzinę te buty żeby móc pójść. Dla ciebie to kosmos a dla ludzi z dawnych dziejów taka była rzeczywistość. Gdybyś sie przeniosła w czasie to nie poznałabyś niczego nawet tej ziemi w której sie wychowałaś. Były tylko lasy i szczere pola. To czego ty dziewczyno oczekujesz że ludzkość powinna od epoki jaskiniowców żyć cały czas na dzisiejszym poziomie ? Brak logiki w myśleniu totalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W późnym średniowieczu, po epidemii dżumy, do serca wzięto sobie powiedzenie, że częste mycie skraca życie i jak ognia unikano łaźni, gdzie jak sądzono najłatwiej zarazić się jakąś chorobą. Przygotowanie kąpieli w domu nie było sprawą prostą. Należało wcześniej przynieść wody ze studni lub rzeki i zagrzać ją w odpowiednio dużych naczyniach. Kąpieli zażywano więc oszczędnie, kilka razy w roku. Osoby myjące się obowiązywał pewien porządek podniesiony niemal do rangi rytuału. Duża wanna wypełniana była ciepłą wodą. Wchodził do niej najpierw mężczyzna, głowa rodziny, który jako jedyny cieszył się przywilejem kąpania w czystej wodzie. Po nim do tej samej wanny z tą samą, choć już nieco chłodniejszą wodą, wchodzili starsi synowie i inni mężczyźni należący do rodziny. Następnie kobiety w kolejności zgodnej z rodzinną hierarchią, dzieci, a na końcu niemowlaki. Do tego czasu woda była już tak brudna, że czasem można było w niej coś zgubić, np. dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w moich stronach to 1-2 dzieci to tak, a jak ktoś ma 3 i więcej to już uważani są za patologię, bo to ściana wschodnia, brak pracy albo jak jest to za najniższą krajową i tylko idioci tutaj sie rozmnażają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dużo dzieci żeby później zapieprzać na alimenty jak idiota, chyba wam odbiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy czwórkę dzieci: 12, 10, 7 i 4 lata. Oboje pracujemy, w miarę dobrze zarabiamy, dzielimy się obowiązkami, nie mamy rodziców, ani żadnej rodziny na miejscu do pomocy. Marzy nam się jeszcze dwójka. Albo urodzę, albo adoptujemy. W tym ostatnim przypadku także dziecko niepełnosprawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×