Jestem 35 latkiem i wole młode od samotnej Trzydziestki

Bo niestety muszę to przyznać ale jak spotykam fajna uśmiechniętą i cieszącą się z życia trzydziestolatkę to wzwyczaja ma męża narzeczonego.Prawi wszystkie samotne 30-stki to użalające się nad sobą histeryczki nie mogące funkcjonować bez leków psychotropowych.Do tego mające parcie na ślub i dziecko graniczące ze skrajną desperacją,nie wspominając o tym ze dość sporo z nich jest mało atrakcyjna i przy kości.Zaś młoda dziewczyna 19-25 lat to uśmiech i chęć zabawy przy takiej czuje się jak młody bóg,nie wspominając o uroczej buzi .Do tego dużo z nich,tych fajnych i ładnych jest jeszcze wolnych.