Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cytrynowamary

Zajęty i zajęta

Polecane posty

Gość cytrynowamary

Cześć. Czytałam tu już bardzo wiele na temat związku z zajętym facetem etc. Moja sytuacja jest dziwna. Jestem w 11 letnim związku, obecnie bez parcia na ślub itp. coś dziwnego wydarzyło się 3 tyg temu. Przyszedł do mojej pracy klient i jak wszedł nogi mi się ugięły, dosłownie. Zaczęliśmy rozmawiać, zajęłam się jego sprawa. Po czym sam zaproponował przejście na Ty. Zgodziłam się, byłam zaskoczona. Potem zaczęły się rozmowy telefoniczne, co dziennie. Po trzech dniach (!!!) Wiem że to głupio brzmi ale nie wyobrażałam sobie, że nie możemy porozmawiać. Przychodził do mnie na kawe i rozmawialiśmy o życiu. Po tych trzech dniach powiedziałam mu, że nie wiem co zrobił ze mną ale mnie po prostu zaczarował. Pragnęłam go bardzo. Cały czas mając stałego partnera. Po prostu mnie coś trafiło. I w piątek zapytałam czy ma kogoś. On powiedział, że tak, od 18 lat partnerkę i ma 18 letnia córkę. Zamurowało mnie i powiedziałam, że ok, wiem o co chodzi i postanowiłam się nie odzywać pierwsza. Wykasowalam jego numer, chciałam wrócić do życia. Po czym na drugi dzień znowu dzwonił do mnie, zaproponował wyjazd na dwa dni w Bieszczady. W niedzielę przyjechał do mnie rowerem (ma 20 km). W poniedziałek był bardzo obrażony, bo w niedzielę specjalnie zapytałam czy ma jakiś fajnych kolegów i stwierdził, że zachowałam się nie fair bo przyjeżdża do mnie facet a ja pytam o jego kolegów. We wtorek napięcie między nami było tak duze, że w końcu doszło do zbliżenia w biurze, a wieczorem przyjechał do mnie na kolację i było cudownie. Ostatnio też był, ja się staram do niego nie odzywać, nie dzwonię pierwsza, nie piszę. Jest ode mnie dużo starszy, ja mam 31 lat, a on 45, ale ma coś takiego w sobie, że ja po prostu padam na jego widok. Wczoraj jak wracał z pracy to gadaliśmy znowu i powiedział, że on ma przeszkodę, ale przecież sytuacja jest jasna. Dla mnie była jasna dopóki nie poszliśmy do łóżka. A teraz nic nie jest jasne. Ja zdradziłam on zdradził .. nie umiem tego zakończyć i nie chce żadnych deklaracji i nie chce go naciskać, ale gdybym nie spróbowała to do końca życia żałowałbym że może ominęła mnie miłość życia. Nie wiem co robić, myśleć. Na poniedziałek umówiliśmy się na kolację. Mam chec zapytać wprost kim dla niego jestem. Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz pytać Autorko kim dla niego jesteś. Jesteś "kobietą zapasową", chwilową odskocznią i zapewne nie pierwszą "odskocznią" w jego życiu. Na Twoim miejscu uciekałabym od takiego "czarusia" jak najprędzej a weź jeszcze pod uwagę, że ma "dziecko w pakiecie", co też nie jest bez znaczenia nawet jeśli to "dziecko" ma już 18 lat. Szkoda Twojego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izumi z Meiji
Jestes jego kochanka. Problem tylko w tym czy ty chcesz to ciagnac, czy rola kochanki ci odpowiada? Gdy w takim zwiazku sa uczucia ciezko byc ta druga. Zastanow sie mocno nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś i będziesz tylko jego kochanką. Dobra rada: zakończ to jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Każdy myśli po sobie". Nie nazwałbym nigdy kochanka wersją zapasową. Życie różnie się układa, mamy różne potrzeby, często odmienne których czasem nie jest w stanie zaspokoić jeden człowiek. Wtedy całkiem przypadkiem jeśli na naszej drodze pojawi się ktoś kto potrafi dopełnić brakującą pustkę to chętnie z takiej pomocy korzystamy. Jestem kobietą i zapewne inaczej myślę niż mężczyzna ale kochanek jak sama nazwa wskazuje jest pewnego rodzaju miłością a nie jakąś wersją zapasową. Totalna bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
„kochanek jak sama nazwa wskazuje jest pewnego rodzaju miłością a nie jakąś wersją zapasową” x Kochanek właśnie z definicji jest wersją zapasową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety kochanek/ka jest tylko po to aby zaspokoić to, czego brakuje w związku więc to jest "opcja zapasowa", której nigdy nie uwzględnia się poważnie w życiu. Po prostu "dobra zabawa" na boku i nic więcej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowamary
Też tak na początku uważałam, że jestem tylko jego kochanką a on moim. Tylko kochanek miałby w dupie dzwonienie 5x w ciągu dnia, rozmowy na poważniejsze tematy w zakresie relacji damsko-męskich. Ja wiem, że faceci są prości ale pewne rzeczy po prostu mi się nie zgadzają. Być z kimś 18 lat w związku z dzieckiem bez żadnych większych deklaracji. Każda wolna chwila, po przebudzeniu jak partnerki nie ma telefon do mnie. Sceny zazdrości? Mówienie o facetach, którzy mają kobiety na boku, że są mega frajerami i mówienie otwarcie, że jest chemia. To nie pasuje. Skupiłby się na seksie i nic poza. Zwłaszcza, że to facet dojrzały a nie napalony małolat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty czego chcesz zwiazku z nim? raczej osoby ktore zdradzaja zdradza potem Ty, potem inna, powinnas rozstac sie z tym a potem brac tamtego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a ile wy się znacie? 3 tygodnie ??? Nie rozśmieszaj mnie :P On w tym swoim 18-letnim związku tkwi tak jak Ty w tym swoim 11-letnim. Najprawdopodobniej wiążą go z tamta kobietą jakieś zobowiązania finansowe no i to 10-letnie dziecko. Nie łudź się, że jesteś "miłością jego życia", nie łudź się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwykły, klasyczny ROMANS a Autorka dorabia sobie ideologię o "wielkiej miłości" hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izumi z Meiji
Moze spytaj sie go czy kiedykolwiek rozwazal rozwód z zona. Ciezko powiedziec czy jestes tylko kochanka na boku czy kims wiecej dla niego. Czasem zdarzaja sie takie wielkie milosci i wtedy mezczyzna dazy do rozwodu i stalego zwiazku ze swoja kobieta. To, ze jest zazdrosny o niczym nie swiadczy, mezczyzni zazdrosni sa o wszystkie swoje kobiety nawet córki. Dzwoni codziennie bo jest wielka chemia i tak to zazwyczaj wyglada ale z czasem okazuje sie, ze poza zwiazek na boku nic z tego nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zastanowiło jedno; ON: od razu proponował przejście "na ty", wydzwaniał a po 3 tygodniach już byliście w łóżku a facet formalnie "zajęty". Jak znam mężczyzn (a żyję już trochę i dobrze ich znam)- facet wyczuł "łatwą laskę" do dymania na boku i korzysta :) Wybacz Autorko ale prawda jest brutalna. Na Twoim miejscu uciekałabym od niego jak najszybciej bo przypłacisz to zranienie, które długo będziesz leczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowamary
To nie jest jego żona. Mają córkę 18 lat. Jest chemia i to mega wielka. Ja też nie wiem czy to facet dla mnie, bo mam faceta długi, który jest dobry, wyrozumiały, cierpliwy. Być może za dobry. Nie było między nami takiej chemii na początku znajomości jak tutaj. Może błądzę, jestem tylko do skoku w bok. Jakbym w to nie weszła, to zalowalabym że nie spróbowałam i że może mi coś ucieka przez palce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem lepiej nie wchodzić w takie układy. Może być tak, że stracisz obecnego partnera a kochanek prędzej czy później Cię porzuci i musisz się z tym liczyć. Facet, który jest zajęty i który "bajeruje " laskę i po 3 tygodniach ląduje z nią w łóżku jest niewiele wart. Nie jesteś pewnie jego pierwszą na boku i nie ostatnią. Tacy "kobieciarze" nigdy się nie zmieniają. Doceń mężczyznę, z którym jesteś, doceń to że jest dobrym człowiekiem a nie polegaj na "chemii" bo ta znika tak szybko jak się pojawia i przekonasz się, że szybciej zniknie u niego a Ty będziesz rozdzierała szaty i chodziła ze złamanym sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następna "zdradzająca" z jakimś dupkiem dobrego, wyrozumiałego i cierpliwego faceta, z którym jest (podobno) w związku. Żal mi Cię kobieto i nie wymawiaj się tu jakąś "chemią" czy zauroczeniem. Wszystkie jesteście takie same !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowamary
Zawsze generalizacja kobiet i facetów. Czarne albo białe. Nie ma nic pomiędzy dla was. Od razu tylko kochanka a on wykorzystujący sytuację. Po trzech tygodniach nie oczekuje żadnych deklaracji. Oboje jedziemy na tym samym wozku. Jak się czuje kobieta, która za każdym razem w łóżku nie podnieca swojego obecnego, dobrego, kochającego partnera? Wiecie? Ja wiem.. i to nie są sytuacje rzadkie, tylko już częste. I co spotkanie z tym nowym tylko jest przypadkiem? Nie wierzę w przypadki. Czas pokaże ale generalizowania nie nawidze. Ja kochanica a on kawał s...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.25 Czas pokaże ale generalizowania nie nienawidzę. Ja kochanica a on kawał s... XXX Przekonasz się, że czas pokaże i racz się tu zjawić i napisać nam o tym , że jednak mieliśmy rację. W czekaniu na Twoje refleksje będziemy cierpliwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowamary
Nie omieszkam się podzielić. Nie mówię, że na 100% nie macie racji... Tylko to generalizowanie mnie wkurza. Życie nie jest tylko czarne albo białe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.24 moja definicja jest inna, ale podobno żyjemy w wolnym kraju i każdy może ją tworzyć według własnych myśli, stwierdzeń i upodobań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja ją tworzę taką jaką ją widzę, i wiem że wcześniej czy później dzięki temu wygram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka myśli, ze co jak co, ale u niej akurat to nie będzie wg schematu, jak u innych kochanek, myśli, ze to miłość, cos wyjątkowego, ze on porzuci wieloletnia partnerkę dla niej i skończy się ślubem, happy endem ;). Tyle ze gdyby go tez tak ,,trafiło", gdyby był w Tobie zakochany to już rzucilby tamta. A tymczasem dalej z nia jest a Ciebie bajeruje. Nie pomysalas o tym? Tym bardziej ze nie maja ślubu, mógłby się rozstać z nią ale widocznie nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowamary
Bo mnie nie zna. Znamy się 3 tygodnie. On nie wie co ja myślę i to nie ja się odzywam tylko on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yhym, ciekawe ktora jestes kochanka w jego długim życiu;) Bo Cie nie zna? Gdyby chciał, to juz by Był u twoich stop. Nie wiesz, ze faceci układają sobie zycie tak, zeby im było najlepiej? Poza tym - ty tez sie rozejdzie z gachem, bo rowniez nie jestes uczuciwa. Odejdź od faceta, zakomunikuj nowemu, ze jestes ready i zobaczysz jego reakcje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowamary
Ucięło dalszą część wypowiedzi. Waszym zdaniem relacje damsko męskie mają jeden możliwy schemat działania? To chyba nikt z was nie miał skomplikowanej sytuacji. Wiadomo, każdy jest wygodny i szuka dobrego, troskliwego partnera. Ok. Jest to ważne. Tylko zauważcie jedno, ani on ani ja będąc w wydawałoby się w szczęśliwych związkach, mając dobrze ugruntowane życie zawodowe nie zdecydowało się na ślub.. a dlaczego?? Bo żadne z nas nie ma pewności czy to ta wlasciwa osoba. Ktoś o tym pomyślał? Ja nie chcę od niego wyznań miłości od razu, bo to tak nie dziala. Będąc w długoletnich związkach mamy inne oczekiwania i przyzwyczajenia. Czas pokaże jak to się skończy. Ja nie zamierzam robić wbrew sobie i urywać kontakt. Oczywiście, do łóżka też z nim nie zamierzam biegać. Niech on wykaże inicjatywę. Tym bardziej, że nie wie co mi w głowie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zna Cię ale w łóżku Cie już posiadł :P i to w bardzo szybkim tempie a u facetów to jest już wtedy "z górki". Zdobył wszystko co chciał. Niestety, PRAWDA jest jedna i ZASADY są jedne: czarne lub białe: "tak- tak, nie-nie". To tylko w dzisiejszych czasach relatywizm moralny wprowadził różne odcienie "szarości"- stąd tyle zdrad i kłamstw w związkach i tyle toksycznych relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cytrynowamary dziś - im będziecie ze sobą dłużej tym się już na pewno nie doczekasz od niego żadnych deklaracji. Niestety w życiu powinno być "tak-tak, nie-nie"- to SAMI LUDZIE komplikują sobie wszystko bo grają na dwa fronty chcieliby "mieć ciastko" i "jeść ciastko". Ty też nie jesteś w porządku w stosunku do swojego faceta: nie pasuje Ci- to odejdź od niego a nie oszukuj bo aktualnie to zdaje się, że jednemu i drugiemu równo dajesz d... Taka prawda choć prawda boli niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co tobie w głowie siedzi? Kompletnie nie rozumiem sensu powstawania takich tematow. Mamy ci wywróżyć co on ma w głowie i czego chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izumi z Meiji
To sa dorosli ludzie i seks na pierwzej czy tam ktorejs randce to nic niezwyklego. Jak jest miedzy nimi duza chemia to oboje wiedza, ze to nie zdarza sie codziennie a wrecz jest bardzo rzadko spotykane. To sie dopiero rozwija i deklaracje czy stawianie wszystkiego na jedna karte jest niewskazane. Czas pokarze jak to sie potoczy. Tak czy inaczej zycze szczescia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzw. "Chemia" faktycznie nie zdarza się codziennie ale jest zawsze na początku każdego związku. Jeżeli poza "chemią" nie ma nic głębszego to taki związek się szybko sypie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×