Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marta Ewa

Wyszłam za mąż z rozsądku, czy jest szansa dla takiego małżeństwa?

Polecane posty

Gość gość
Mogą się zastanawiać panowie, których żony nie chcą się kochać po 2 miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli potrzebujesz rady, nie wiesz co masz zrobic w tej sytuacji, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie jesteś totalną desperatką i tyle. Już wolałabym być starą panną, niż rozkładać nogi przed chłopem którego nie kocham i jeszcze spłodzić z tego związku dziecko. Twoja córka na to patrzy i na bank będzie mieć tylko negatywne nastawienie do mężczyzn, jak zobaczy jak mamusia traktuje tatę. Żal mi Ciebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze mnie zadziwia skłonność polskich kobiet do umartwiania i poświęcenia..Moja droga to nie jest żaden rozsądek, a czysta głupota z Twojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramalka
Największy błąd popełniłaś wychodząc za niego za mąż. A rozumiem, że było to przed tym, jak urodziła Wam się córka, prawda? Teraz masz o wiele trudniej, ponieważ tak naprawdę tylko ze swojej winy jesteś nieszczęśliwa, wiedziałaś od początku, że wiążesz się z nie tym facetem, którego szukałaś. A mimo wszystko wzięłaś z nim ślub, masz z nim dziecko, on nawet tego pewnie nie wie, co czujesz, a córka jest szczęśliwa, że ma rodziców. Ja uważam, że każdy ma prawo na szczęście a związki z rozsądku są czymś złym. Wiem, bo sama w takim byłam, jednak nie brałam ślubu ani nie miałam dziecka. I udało mi się z tego wyrwać. Kolejny związek, rozpoczęty na mydwoje był oparty na miłości i czułam w nim się zupełnie inaczej, przede wszystkim szczęśliwa i spełniona. A w Twoim przypadku, nie wiedziałabym co z tym wszystkim zrobić. Czy z własnej głupoty, a może naiwności, masz odejść i skrzywdzić dwie osoby, męża, ale przede wszystkim córkę? Czy trwać w tym związku, licząc, że może jednak w końcu to uczucie się pojawi? A może po prostu jakoś się dogadacie, Ty się przyzwyczaisz do tej sytuacji i po prostu tak będziecie trwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja Ci opowiem jak to wygląda z drugiej strony. To ja jestem tą która kocha i jest niekochana. I wiesz o czym myślę coraz częściej? o zdradzie! Tylko dlatego, że mąż mi nie zapewnia czułości, bliskości, bywa że sexu też nie ma tygodniami. Po pewnym czasie coś pęka. I nie pomogą wtedy motyle. I ciebie czeka to samo. Mąż Cię wkońcu zdradzi. A najbardziesz w tej całej historii szkoda dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się nie uda. W co wy się pakujecie? Rozumu wam brak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj ja jak się w to pakowałam - to było wszystko inaczej. Tylko mojemu szanownemu mężowi w miedzyczasie się zmieniło. I jesli o mnie chodzi - nie mam zamiaru się męczyć do końca życia. jedyne co mogę zrobić to jeszcze troszkę powalczyć. dzieci nie mamy. a wierz mi, że od miłości do nienawiści baaaaardzo krótka droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marnujecie życie tym osobom z którymi się wiążecie ale i sobie też. Z rozsądku to mogą się wiązać po 60 tce a nie młodzi z desperacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×