To co napiszę jest kontrowersyjne ale... używanie Linuksa jest NUDNE!

Po pierwsze, zero nerwów wywołanych niebieskim ekranem oznajmiającym, że Windows się wywalił. Linux się nie wywala i nie sra niebieskimi ekranami. Po drugie, zero stresu, że złapaliśmy wirusa. Na Linuksa po prostu nie ma wirusów. Mnogość dystrybucji jest tak ogromna, tak przytłaczająca, że hakerom zwyczajnie nie opłaca się pisać na nie wirusów. A pisanie wirusa na jedną jedyną dystrybucję nie ma kompletnie sensu. Po trzecie, Linux nie zaskoczy cię nagłym zawieszeniem. On się nie zawiesza. Mowa oczywiście o prawidłowo skonfigurowanym Linuksie. Po czwarte, nie dostajesz szału z powodu powolności i mulenia systemu. "Lajtowe" wersje Linuksa są tak błyskawiczne, że nawet najstarszy komputer zamienią w rakietę nie do poznania. Podsumowując: Linux to poniekąd nuda. Żadnych niemiłych zaskoczeń, żadnych wkurfiających niespodzianek, żadnych nerów, zero stresu... Za to wszystko przewidywalne, stabilne i do bólu profesjonalne. No po prostu codzienna rutyna :)

Trudny ten linux? Jakiego polecasz na początek???

Też bym polecał Linux Mint. Obecnie na nim jadę i jestem w przyjemnym szoku. Prawdę mówiąz zainstalowałem go wyłącznie z ciekawości. Mam zwyczaj cyklicznego wypróbowywania różnych dystrybucji. Lecz jak zainstalowałem Minta tak już został na stałe. Dla mnie bomba! Łatwiutki, prościutki, a przy tym niezwykle zwinny. Debian to już nieco wyższa szkoła jazdy. Debian jest lepszy ale bardziej skomplikowany. Już sama instalacja (o ile nie jest to instalacja standardowa, gdzie wszystko się samo formatuje) może nastręczyć nieco trudności.