Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tabularasa 75

Brak pewności siebie

Polecane posty

Gość tabularasa 75

Piszę, bo potrzebuję się wygadać a nie chcę opowiadać o sobie znajomym ani rodzinie. Mam ze sobą problem i zaczynam zastanawiać się nad decyzjami, które w życiu do tej pory podjęłam. Kiedy przed 15 laty wychodziłam za mąż byłam zahukaną dwudziestoparolatką, pragnącą wyrwać się z domu i zasmakować samodzielnego życia. Mój mąż wydawał się być taki dojrzały, bo od dawna mieszkał sam i dobrze sobie radził. Zakochałam się, ale jedna sprawa nie do końca nam wychodziła. Mianowicie seks. Myślałam, że nie jestem dość atrakcyjna, bo miałam wtedy lekką nadwagę, ale on kompletnie nie interesował się tym tematem. Chciał tylko chodzić po imprezach u znajomych i niewiele mieliśmy czasu, tak tylko dla siebie. Mimo wszystko zdecydowałam się na ślub, bo wierzyłam, że wszystko się poukłada. Przez dwa lata nikomu niczego nie mówiłam, ale kiedy próbowałam jako młoda mężatka zbliżyć się do niego w łóżku to on stawał się po prostu miękki. Każda rozmowa na ten temat kończyła się awanturą. Płakałam, złościłam się i znowu próbowałam po dobroci. Namawiałam na lekarza, na urologa, seksuologa, kupowałam bieliznę i stwarzałam nastrojowe klimaty. Nic nie pomagało. Po dwóch latach od ślubu tak nagle zmienił zdanie i udało się miec normalny seks co zaowocowało ciążą. W ciąży juz nie było mowy o jakimkolwiek zbliżeniu. Potem było jeszcze gorzej bo jak skończyłam karmić piersią zaczęłam tyć az zrobiłam się naprawdę gruba. Miliony prób schudnięcia spezły na niczym. Wydaje mi się że jedzenie stało się pocieszycielem a brak ruchu spowodowało pewnego rodzaju poczucia nieszczęścia. Osiągnęła dużą wagę a o łóżku od tych kilkunastu lat nie myślę wcale mając na codzień męża w łóżu, bo jak kiedyś spróbowałam, to powiedział że mam jakies urojenia na punkcie seksu i jestem nienormalna. To jeszcze bardziej spowodowało, że poczucie mojej wartościspadło przy mężu do zera. Nie mniej jednak w pracy mam kontakt z wieloma mężczyznami i oni w stosunku do mnie zachowują się świetnie. Duzo rozmawiamy, smiejemy się, oni nawet rzucają komplementami a jeden kumpel powiedział wprost, że nieważne, że nie jestem z tych szczupłych ale mam ładna buzię i nadrabiam wszystko uśmiechem i rozmową. Mąż w domu jest ogólnie bierny. Ja robię wszystkie remonty, zajmuję się domem, interesuję się dzieckiem. a on większośc czasu spędza przed telewizorem i w komórce. Jechałam dzisiaj samochodem i zaczęłam się zastanawiać czy to ma ogólnie sens w moim zyciu, czy gdybym zakończyła ten związek miałabym szansę na inne życie i nie koniecznie chodzi mi o inne mężczyznę. O nowy plan na przyszłośc, czy warto tkwić w czymś co nie jest tak naprawdę małżenstwem, tylko po to by rodzice się nie martwili i po to bym miała gdzie mieszkać, bo mieszkanie jest jego. Nie mam motywacji przy nim do niczego. Czy może życie innych par wygląda podobnie i ja sobie wymyśłam czy tuż po 40-stce mam realne szanse na nowy start w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 35 lat. 3 lata po slubie. Roczne dziecko. Seks tez nam nie wychodzi. Jak staralismy sie o dziecko bylo ok. Po urodzeniu tylko mąż uznaje oral a o stosunku nie wspomina. No poza jednym razem jak sprobowalusmy normalnie sue kochac, uwaga 10 miesiecy od porodu!!! Powiedzial mi po kilku ruchach ze nic nie czuje podczas penetracji. Poczulam sie okropnie zalosnie i nic nie warta. Od tego czasu minelo 4 miesiace i ani razu stosunku nie bylo. A od 4 tygodni nawet orala. Rak wiec nie tylko ty masz z tymi sprawami problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabularasa 75
Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź. Ciągle doszukuję winy w sobie, ale może po prostu nie ma chemii pomiędzy mną a mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tabularasa 75gość
U nas nawet orala, nic, żadnych pocałunków przytuleń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycie jest tylko jedno ....kochasz meza autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabularasa 75
Myślę, że gdybym go nie kochała decyzja o odejściu byłaby zupełnie prosta. Inaczej wyobrażałam sobie życie w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otulona_snem
z tym bywa roznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabularasa 75
Cały czas wydaje mi się, że jestem ewenementem, że każda inna bardziej pewna siebie kobieta podjęłaby w końcu jakąś decyzję a nie tkwiła w takim nieszczęśliwym związku. Może znajdzie się tu ktoś patrzący na chłodno na moje problemy i coś doradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Powiedzial mi po kilku ruchach ze nic nie czuje podczas penetracji. Poczulam sie okropnie zalosnie i nic nie warta." :-D Jeśli kobieta czuje się coś warta wtedy gdy kogoś pociąga czyli definiuje swoją wartość przez pryzmat seksu to powinna się przejść do psychiatry. :-D Oświecę Cię i powiem, że jak będziesz miała 55 lat to będziesz pociągała swojego męża 100 razy mniej niż jędrna dwudziestka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aleksander, ty też :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabularasa 75
Aleksander w moim przypadku, nie ma seksu wcale. A to powoduje frustrację i obniża poziom własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tabularasa 75 Nie oceniaj się przez pryzmat seksu bo to tak jakbyś sądziła, ze jesteś mniej warta bo lubisz taki smak lodu a nie inny. Na to jak się wygląda ma się mały wpływ tak jak na to jaki smak lodów się lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×