Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Z jak zacofanej wiochy trzeba być by uważać,że synowa WCHODZI w życie teściowej?

Polecane posty

Gość gość
12:10 Kobieto, ty masz jakiś problem z głową, jeśli tak nie tolerujesz teściów i wszystko ci przeszkadza, to na wuj mieszkasz z nimi. Idź ty wynajmij kawalerkę, zamknij się na klucz, meble na klucz, kosz z brudami na klucz i przyjmuj kogo chcesz i kiedy chcesz,idź też do pracy, bo masz za dużo czasu.Konieczna też wizyta u psychiatry i psychologa, bo uważam, że masz co najmniej manie prześladowczą, żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Aha. Czyli jesli na starosc takiej tewciowek bedzie pofrzebna pomoc i nie bedzie innego wyjscia jak wzuac ja do siebie, bo ani syn ani synowa nie rzuca pracy zeby przeprowadzić sie do starej matki/tesciowej, to tesciowa wchodzac do ich domu z automatu jest obdarta z szacunku, prywatnosci i intymności, geba na klodke, ma sie dostosować, a synowa ma prawo ja krytykowac, wchodzic kiedy chce do jej pokoju, grzebac jej w rzeczach, szafkach, pouczac, ze ma wstawac wczesniej lub pozniej bo takie zasady obowiazuja w jej domu. Kszac jej zawiesic inne firanki bo te sa brzydkie wg synowej a przeciez to dom synowej i syna, wiec tesciowa niech w podskokach je zmienia i geba na kłódkę, bo weszla do czyjegoś domu. Masakra. Współczuję twoim dzieciom gdy beda dorosle i ewentualnie tesciom lub rodzicom gdyby przyszlo im mieszkac u ciebie na ich starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mając męża to jest się częścią jego rodziny, tak jak miałabym dziecko to wybranka jego z którą spędza życie będzie częścią mojego życia. Więc jakby nie patrzeć to ona jeśli chcę zaakceptuje teściową, teścia, brata, siostrę i rodzinę męża. Niektóre sooki próbują ingerować w to i wpływać na relacje ;) A gorsze są te które mieszkają na garnuszku teściowej a jeszcze pyszczą i wymagania stawiają i robią z niej opiekunkę darmową kiedy trzeba. Jak komuś nie pasi to zmień męża krótka piłka, syna się zmienić nie da, synową owszem. I nie jestem jeszcze babcią, mam 29 lat i pierwsze dziecko w drodze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 Ty martw się o siebie, bo teściowa zajmie się jej syn, to jego obowiązek.Ja współczuję natomiast każdemu, kto musi znosić twoja obecność.Wszyscy ci radzą, abyś mieszkała sama, u siebie, a ty męczysz temat w te i w tamtą stronę w wielu tematach, raz piszesz, że mieszkasz u siebie raz że u teściów, innym razem, że rodzice mają posiadłość, to kurfa wyprowadź się do tej posiadłości a najlepiej idź do psychiatryka i lecz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:20 no dobra, ok ale to nie jest rozwiązaniem długoterminowym. To jest pomaganie w potrzebie a nie "o bo możemy u Twoich/moich rodziców mieszkać za darmo." to jest inna sytuacja kompletnie. I wtedy każdemu się należy prywatność i szacunek. To jest wspólna decyzja i nikt nie powinien się czuć intruzem. My z mężem mieszkaliśmy u jego rodziców przez 2 lata. Płacili y normalnie, 2 kuchnie, swoją górę. Budowalismy się. Oni wchodzili do nas kiedy chcieli, czy to było wcześniej rano, zaraz po powrocie z pracy, czy nawet o 2 w nocy. Zamykalismy na klucz i był problem. Grzebali w naszym pokoju w śmietniku, itd. Wprowadziliśmy się I syn się urodził. Spał w naszej sypialni i tam był zakaz dla gości. Skoro tam był to znaczy że spał. Teściowa wtedy obrażony bo jak to nie może wejść do pokoju własnego syna i stwierdziła że czuję się u nas jak intruz. Jestem wdzięczna że mieszkaliśmy u nich podczas budowy ale nie czułam się u siebie. Wszystko niby mieliśmy swojego ale nie mogłam coś powiedzieć kiedy mi nie pasowało. Jak się wprowadziliśmy to chcieli by ich zasady u nas też obowiazaly. Mąż myślał że to normalne bo dalej patrzył na nich jak na autorytet. I tu jest błąd. Dużo ludzie nie uczą że po ślubie nie musisz robić tego co rodzice chcą bo żyjesz tak naprawdę dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Idz sie lecz na nogi bo na glowe to juz za pozno. Masz problemy psychiczne i to mocne zaburzenia, bo juz masz,jakies urojenia. Az tak kiepsko z toba, ze nie pracujesz? Bo skoro tyle tematow przerobilas to widac masz zbyt duzo czasu i zbyt malo zainteresowac, skoro sypiesz jak z rekawa "niby moimi" wypowiedziami, hahaha. Z drzewa sie urwalas, ales mnie rozbawila. Tak jasne, raz pracuje, raz nie, raz mieszkam sama, raz z tesciowa, raz ja mam wielka chalupe raz ona ma wielka chalupe, i na pewno to ja w tych ilus tam tematach pisze, bo na tym forum jestem tylko ja. Buuu,boj sie, tylko jaaa, normalnie strasznee, jak.ty to zniesiesz, oj mocna ta twoja obsesja. W sumie to nalezy ci współczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice sa zli i be do momentu az mezus kopnie w dupsko. Wtedy sobie szybko przypominaja i mamo tato ratujcie. Mezow i zon mozna miec kilka a rodzicow tylko jednych. Znam z autopsji. Moja corka urwala z nami kontakt bo jej facet z ktorym byla pol roku tak chcial. A jak zaczal ja poniewierac to przyszla do nas z placzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:02 rodzice są źli gdy nie pozwalają dorosłym dzieciom na samodzielny rozwój z żoną i ew. Z dziećmi. Kiedy myślą że mają prawo do wszystkiego i wtracaja się bez opamiętania. Wtedy są źli. Ale tak czy szak, dorosłe dzieci biorąc ślub opuszczają rodzinnego domu. Może wrócą, może nie. Ale rodzice nie mają prawa rządzić nimi I traktować jak dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ciekawa jestem jak cię wytropi choróbsko a z pewnością bo jad cię zżera,to czy ci pomogą znajomi czy będziesz żebrać pomocy od tych których nie znosiłaś we własnym domciu.ha ha ha,ty nie stworzyłaś rodziny,ty sworzyłaś owszem ale rasową patologię.GRATULACJE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokazałam ten topik mojemu synowi 20-latkowi który studiuje w Warszawie,to nasze miasto z pradziada i po przeczytaniu go otworzył się i uświadomił mnie w temacie młodych kobiet.Oczy mi wyszły na wierzch a włosy stanęły dęba.Młode dziewczyny poza nielicznymi wyjątkami( a wyjątki to te takie mniej ładne i zgrabne) a reszta to szkoda mówić.Duży procent na sponsoringu starszych bogatych facetów,tuż przed ukończeniem studiów szukają na gwałt męża, z resztą nie ma problemów,jak ktośc chce to może mieć każdą,wszystkie chętne. Dla mnie to szok a tutaj same mądraliny,jaki szacunek matka chłopaka może mieć do takich .....ech nie użyję słowa,potem piszą takie wywłoki o teściowych. Faceci nie mają do kobiet już szacunku,bo szanujących się kobiet już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Trzeba było mieszkać u swojej matki,pewnie miałabyś luksusy a ty wtuliłas duuupę do teściowej i chciałas się czuć jak u siebie?Powinnas się cieszyć że obca ci kobieta dała dach nad głową,bo niczego nie musiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem i mnie to nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:47 mówiłam że byłam wdzięczna. Mojej mamy nie było w pobliżu. Mieliśmy coś wynająć a mezus z mamusia I tatusiem zdecydowali że będziemy mieszkać u góry. Ale co jak było wszystko ok, płacilismy, robiliśmy wszystko by żyć w zgodzie to nie wolno mi było mieć prywatność? Taki skandal zamknąć drzwi do sypialni na klucz? Ogarnij się i nie oceniaj aż tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kuzyn tak bardzo kochał swoją żonę że przez osiem lat nie znał rodziny w tym rodziców którzy odradzali mu małżeństwo bo wiedzieli z kim się wiąże.Żyło im się bardzo dobrze bo pracował w Niemczech,fucha był dobra,leżeli na pieniądzach,samochody,domek,wczasy w drogich hotelach. I nagle wypadek i facet na wózku,i co? kochająca żonusia spakowała mężusia i przywiozła rodzicom pod dom bo ona jest młoda i nie myśli całe życie spędzić w domu. Matka 77 lat musiała tyrać ,ojciec w tym czasie zmarł pozniej jego matka a on skończył w DPS bo nie było nikogo kto chciałby się nim zająć. Nie róbcie z siebie ukochanych żon,bo każda jest dobra jak facet jest zdrowy i zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn założył też osobną rodzinę z synowa, ale ja byłam niezbędna do załatwiania problemów w ich osobnej komórce rodzinnej, potrzeba byłam tez do opieki nad wnukiem, a potem nad wnukami. Okazałam się niedyspozycja, a na dodatek nie gotowałam dla wszystkich, bo mam lewe ręce do gotowania i jesteśmy z mężem na diecie, która im nie smakowala.To, że mieszkali u nas wygodnie, najpierw za darmo, później za połowę opłat ( my dwoje, ich pięcioro), było za mała pomocą, ciągle naburmuszenie, ich kłótnie od rana do nocy, nie stosowanie się do zasad, które u nas obowiązują, wytykanie, jaka jestem zła matka, babcia, jaka stara i jaka gruba:( spowodowało, że mąż kazał się w y n o s i c! Kilka lat olalam ta komórkę rodzinna, zadnych kontaktów,wnuki widywaliśmy, gdy przywieźli, bo oczywiście do tego nie byłam za stara, za gruba i mieliśmy kilka lat święty spokój, kapitalne życie. Jednak chyba ciężko im było, bo złamali się, z wiecha kwiatów przyjechali i są zupełnie inni.My jednak już tacy głupi nie jesteśmy, dystans, to to czego się trzymamy i bardziej cenimy sobie spokój niż ich pomerdane życie, które nas już nie interesuje, muszą sobie radzić sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wspólczuję,choć przez moment myślałam że ktoś opisał moją dokładnie taką sytuację życiową. Tylko ja dodatkowo finansowałam wszystko i co mozliwe dla dziecka od samego porodu do 13 roku życia,byłam jeleniem a teraz mnie nie znają bo dobrze zarabiają a dziecko nie potrzebuje opieki. Nie żal mi tego co zrobiłam,żąl mi ich głupoty,kiedyś przyjdą takie dni że będą w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:16 Dziękuję:), ale już nie trzeba mi współczuć, kiedyś to byłam głupia, chociaż umiałam powiedzieć"nie i tak byłam za dobrą. Jedna rada dla wszystkich, nigdy nie toleruje traktowania siebie jako intruza we własnym domu, nigdy nie zgadzacie się na poświęcanie swojego życia dla dorosłych dzieci, nigdy nie zaniedbujcie swoich spraw, bo dorosłe dzieci chcą mieć wygodę, czy oszczędności waszym kosztem. Najstarszy wnuk nawet nie pamięta, że codziennie opiekowałam się nim, bawiłam, uczyłam jak był mały i poświęcałam się dla niego. Szanujcie siebie, a będziecie szanowani i nie bądźcie niewolnikami własnych dzieci, bądźcie twardzi, bo dzieci sobie i tak poradzą nie zatruwając wam życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Dzieki wielkie za słowa otuchy,wylałam morze łez,oddałam serce i miłośc a wnuczka nie wie że babcia ktora powięciła jej każdy dzień swojego życia ,że są święta,dzień babci a to duża dziewczynka itd.murzyn zrobił swoje,może odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co robilyscie że tak się stało? Nie wierzę że bez powodu tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych dwoh ostatnich pan. Ale dlaczego wyscie daly z siebie zrobic takie sluguski? Dlaczego taak sie dobrowolnie podlozylyscie swoim dzieciom? I pisze to z perspektywy synowej. Owszem, obecnie mieszkamy w duzym domu, ktory nalezal kiedys do tescia, ozenil sie z teściową, ona tu zamieszkala, dom rozbudowali, po jego smierci dom stal sie w polowie jej a w polowie jej i jej dzieci czyli tez m.in mojego meza. Ale w zyciu nie traktujemy tego jako nasze. Zwlaszcza ja. Ale taki los, za kilka lat postawimy swoj dom gdzie indziej. Ale po pierwsze, ten duzy dom to dwa niezalezne mieszkania, wieksze na gorze, mniejsze na dole, plus garaz w bryle domu. Tesciowa ma gore, my mamy dol, pomimo, ze nas jest wiecej ale to jej dom wiec ma prawo mieszkac w wiekszym mieszkaniu. Po drugie, nie siedzimy tu za darmo, placimy w calosci prad,wywoz szamba i jej telefon stacjonarny, bo imowa jest na nas i mamy w pakiecie tv internet i stacjonarny, oddalismy jej ten stacjonarny, bo my wszyscy mamy komorki. Po polowie dzielimy sie opłata za ogrzewanie, gaz kazdy ma z butli, wiec kazdy kupuje sam sobie. Do tej pory jak cosctrzeba było naprawic to nysmy placili. Prowadzimy osobne gospodarstwa domowe, nikt nikomu w,kieszeni nie siedzi. Nikt nikomu w gary nie zagląda. Chyba bysmy sie ze wstydu spalili gdyby tesciowa miala nan cokolwiek zrobic w domu czy to ugotowac czy uprac, paranoja, toz my dorosli, rece mamy, jest nas dwoje, jak jedno nie moze, drugie robi. Teściowa czasem gdzies maz zawiezie, a to cmentarz, a to sklep, a to lekarz. Ona pierwszy raz pomogla nam przy dziecku na zasadzie 3-4 godzin dziennie przez jeden tydzien, kiedy wrocilam ze szpitala i nie moglam chodzic bo mialam problem z druga ciaza. Do tej pory wnuka widywala tylko kiedy w weekend poszlismy lub maz poszedl do niej na gore, nie miala wiec obowiazku go karmic, przewijac, lulac, nigdy nie byla z nim na spacerze ani i lekarza. I dobrze, babcia nie od tego jest. Teraz cala kolejna ciaze pomimo ze mi ciezko sama zajmuje sie naszym dzieckiem, do glowy by mi nie przyszlo prosic tesciowej zeby zajela sie małym. Jak maz dlugo pracowal, nie mialam jak isc do fryzjera to po prostu nie szlam do niego przez te trzy miesiace, nie chcialam obciazac tesciowej zeby sobie isc kudly zrobc. No przykro mi, moje dziecko, moj obowiazek. Dalyscie sie tak zrobic drogie panie swoim synowym i synom. Trzeba znac granice. I nie wykorzystywac, nie wtracac sie ale tez nie dac sie wykorzystywac nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:45 Bo mojej synowej przypomniało się w wieku 30 lat że nie zdążyła zrobić aplikacji a mąz broni doktorat.Poznali się przed sama trzydziestka,znali się cztery miesiące i była ciąża.Pomyślała że nie chce być do tyłu więc zaplanowała sobie że będzie kontynuować naukę kosztem innych,broń Boże tych którym trzeba dać kasę. Zal było dziecka,syna który był tuż przed obroną i tak się zaczęło,jak skoczyła dzięki mojemu poświęceniu to zerwała kontakty ale dziecko i syn byli obecni w naszym życiu bo dzięki nim korzystała dalej z pomocy w róznej formie ,jak dorosło sprała dziecku mózg i synowi i tak się skończyło.To w skrócie ale żadnej z was ,nie życzę takich różnych upokorzeń jakie żeśmy przeszli dzięki tej pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech ci Bóg błogosławi, dobry człowiek z ciebie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że syn i jego żona mieszkali osobno,ja w ich domu przez 14 lat byłam tylko jeden ,jedyny raz,wszystko co się działo było na moim terytorium.Nikt im nie mieszał,nie zaglądał,nie wtrącał się to raczej ja byłam na celowniku,brak intymnośći,spokoju,wchodzili i wychodzili kiedy chcieli,zawsze było mało,żle i niedobrze. Nawet delikatnie zwracając uwagę na to że chcemy mieć spokojny weekend ,owa uwaga była owiana śmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:39 Nie płacz, ja też naplakalam się, ale w końcu zmadrzalam i cieszę się życiem. Jest teraz tyle możliwości, masz czas , poszukaj towarzystwa, korzystaj z życia. Nie twoja wina, los odmieni się na lepszy, jestem tego pewna.Jestes wspaniała kobieta i myśl o tym, zrobiłaś więcej niż mogłaś, pozdrawiam i życzę, abyś odnalazła ten spokój, która ja już mam. :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość dziś Mam swoje życie ale to wszystko czasem do mnie wraca jak Bumerang,myśli mi nie dają spać,czuję się jak zbity pies i za co??? za to że oddałam wszystko co miałam,wydawałam ostatnie pieniądze i cieszyłam się że dziecko się cieszy.Zaznaczam musiałam kupować firmówki,bo inaczej dziecko jak dostało coś z F&F to mi mówiło że mama mówi że to słaba firma. Dziekuję Ci za wsparcie i wiem że nie jestem sama w takiej sytuacji ale to mnie pociesza bo tak nie powinno być u nikogo..Kocham swoje dzieci/synów,jestem szczęśliwa że są zdrowi i ich rodziny a to że tak potoczyły się losy to ich wybór,nie mam wpływu by mogłoby być lepiej,choć bardzo bym tego chciała. Również serdecznie Cię pozdrawiam i życże zdrowia i wszystko co dobre dla Ciebie,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie były Wasze teściowie? Jesli mozna się zapytac. Pytanie do Pań w złych sytuacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:09 Przyjdzie taki dzień, gdy twoje dzieci zrozumieją, daj im czas, nawet dużo czasu i nie martw się.Masz jedno życie, tylko jedno i nie marnuj go na złe myśli.To nie twoja wina i niczego nie przyspieszaj, czas uleczy rany.Pozdrawiam ciepło, nie jesteś sama. Czytasz to forum i widzisz jakie są te dzieci, szkoda słów i nie ma sensu przejmować się, los sprawiedliwy nauczy ich pokory i szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak was czytam, powyzsze tesciowe, to strasznie dalyscie sie wrobic. Coz, u jednych to wlasnie synowe tak obrywaja, a w waszym przypadku to wy oberwalyscie. Ja juz pidalam jak to u nas wyglada. No nie wyobrazam sobie zeby tesciowa miala mi gotowac, lulac dzieci i prac. No chyba, ze stalabym sie niepelnosprawna, umieralabym na raka i faktycznie nie miala sil. Ani ja ani maz bysmy tego nie zdzierzyli, dla nas liczy sie prywatnosc a nie wygoda. No i wyznajemy zasady rozsadnej pomocy, czyli ani nie damy z siebie jeleni zrobic ani jeleni nie szukamy. Szczerze to mnie nawet wkurza, bo tesciowa jest po 70tce juz , a jeszcze pracuje, bywa, ze w weekend chce odpoczac, wiec nam do glowy nawet nie wpadnie.zeby jej wtryniac dziecko w taki weekend ani wbijac sie na obiad, a jedna z jek corek potrafi do niej przyjechac w niedziele z conajeyzej godzinnym uprzedzeniem, i to na obiad. Duupsko usadzi, jeszcze jej maz powybrzydza, ze cos niedosolone, po czym wstaja i wychodzą, nawet nie pomoze matce poznosic talerzy, to ja pomimo ze np wcale nie jedkismy u tesciowej tylko szlismy po naszym i ich obiedzie na gore pogadac to mnie kur/wica strzelala i zbieralam ze stolu tesciowej po ich nazarciu sie. W ogole zero wyobrazni. Bo szwagierce nie chce sie gotowac w niedziele, a komu chce? Nam? Jej starej matce? A kase maja, moga smialo zjesc na miescie a nie matce zwalac sie na leb. No ale mnie to moze powkurzac ale to tescioww musi sie odezwac a nie ja. A tesciowa tez ma dosyc bo juz kilka razy mi sie zalila ze X tak czesto robi, a ona sily nie ma. Nie raz powiedziałam teaciowej zeby wystawila ciasteczka i to wszystko, skoro nikt jej nie uprzedził, skoro nie szanuja ze zasueala 6 dni w pracy, ale skad, tesciowa sie pozali po czym leci i tak zawsze na szybko klepie kotlety i robi mizerie taka jak lubi ziec bo jak bedzie co innego to bedzie wybrzydzanie. No coz, chce byc jeleniem, to jej wybor. Ja delikatnie tłumaczyłam, moj maz dosadnie, no ale jak nie dociera to nie nasz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:12 Moja teściowa nie była dobra dla mnie, ale ja jej wybaczyłam, dzisiaj jest strara kobieta, taka bezbronna staruszka i myślę, że ona żałuje tego jaka była.Z perspektywy czasu uważam, że niepotrzebnie wtedy się przejmowalam, wiem, że ja byłam w porządku i to jest najwazniejsze. Dumna jestem z tego, że wybudowaliśmy dom ( kredyt), poszliśmy szybko na swoje i staliśmy się niezalezni.Jestem dla niej miła, bo po co mam mścić się, ona i tak wie, że popełniła błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy w sytuacji, gdy twoja przyszła teściowa ciebie niszczy, wbija szpilki, pozwala sobie na różne przytyki, złosliwe teksty, kąśliwe uwagi, wyśmiewa cię niby w żartach, to co wtedy? xxxxx to wtedy wymagasz od meza zeby załatwił sprawe jasno z mamusia, tj., wytłumaczył jej ze mamusia jewst kochana, ale on potrzebuje tez baby do łozka, a tego a mamusia mu nie da, wiec niech sie nie wtrąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×