Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie umiem dalej żyć

Polecane posty

Gość gość

Piszę tutaj ponieważ nie mam już nikogo... zostałam sama. Trzy lata temu zaczęłam spotykać się z mężczyzną, znaliśmy się z pracy... Od pracy się zaczęło... On był żonaty, ja byłam mężatką. W moim małżeństwie od dawna się nie układało, on twierdził tak samo... Połączyły nas wspólne emocje, problemy, rozczarowania poprzednimi związkami. Zaczęliśmy się spotykać, wszystko nabrało dużego tempa. Po jakimś czasie oczywiście wszystko się wydało (coraz mniej zależało nam na ukrywaniu naszych uczuć i tego że się kochamy). Doszło do tego, że zamieszkaliśmy razem...zostawiliśmy wszystko. Ja mam dziecko, on ma dwoje. Mieszkaliśmy w innym mieście niż mieszkają jego dzieci. Co dwa tygodnie wyjeżdżał do domu rodziców żeby spotkać się z dziećmi- nigdy mnie tam nie zabierał - co wzbudziło moja zazdrość i podejrzliwość o byłą żonę mimo ze ja i on w między czasie wzięliśmy rozwód. Nie mogłam znieść że całymi dniami siedzę sama, płakałam i robiłam wyrzuty. Namawiał żebyśmy przeprowadzili się nie daleko ,do jego miasta... Bałam się tego, bałam się zmieniać szkołę dziecku... to mnie hamowało... Wreszcie miesiąc temu spakował się i odszedł ode mnie... Mówi, że już tak dalej nie może , że nie wpakuje się po raz drugi w takie szaleństwo... Tęsknie za nim, błagam żeby wrócił, ze zrobię wszystko żeby był spokojny i zadowolony, ze przestanę stawiać na swoim i posłucham go... On cały czas ma ze mną kontakt, widujemy się bardzo często (ja go o to męczę) pisze smsy. Jednak mówi ze zdania nie zmieni, że kocha, ale nie wierzy że to się uda w przyszłości... Serce mi pęka, zostałam całkowicie sama, na prawdę nie mam nikogo, nie mam z kim porozmawiać, cały czas myślę o nim i tęsknie... Nie wiem jak żyć dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę niech ktoś coś napisze bo zwariuje, myśli mnie przytłaczają - czuję się nieszczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat, Autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On Cię nie kocha. Pewnie nadal jest z byłą żoną. Bardzo mi przykro, że przechodzisz przez takie cierpienie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wprost: facet rzadko sam z siebie sie wyprowadza. Wg badan 75% decyzji o rozstaniu podejmuja kobiety (trudno w to uwierzyc, ale takie sa fakty), pozostale 25% - mezczyzni, najczesciej gdy odchodza do innej. Cos musialas robic, ze on od ciebie sie ewakuowal i to nie do innej kobiety. Przytloczylas go? Meczysz go? Sama sobie odpowiedz, choc trudno ci to bedzie zrobic obiektywnie... Pogadaj ze wspolnymi znajomymi, moze oni ci cos podpowiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to nie wiem co tu doradzić...może on wrócił do byłej zony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toż pisze jak byk że baba bluszcz zazdrosna to i poszedł ale moim zdaniem bardziej zreflektował się poniewczasie że walnął babola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem sama, straciłam pracę z własnej głupoty, w dodatku przez błąd lekarza mam problemy zdrowotne wymagające dużych pieniedzy do leczenia może Cie to nie pocieszy ale wiedz że nie jesteś sama z takimi problemami, a samotnosć tak naprawde nie jest zła, ja to akurat uważam za atut, możesz żyć jak chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy po 30. Zapewnia mnie, że nadal mnie kocha, ale nie możemy być razem... Nie byłam kobietą bluszczem, chciałam tylko żeby nasze sprawy wyglądały inaczej. Chciałam żebyśmy tworzyli rodzinę- my i nasze dzieci... Nie opowiadał mi co słychać w domu u rodziców mimo, że często tam jeździł, nie opowiadał co u dzieci co spowodowało, że coraz gorzej znosiłam te jego wyjazdy bo zwyczajnie nie wiedziałam co tam robi, przez te dwa dni mieliśmy ograniczony kontakt. Do byłej żony raczej nie wrócił. Przed wczoraj napisał mi ,że chce żebym wiedziała, że mnie kocha obojętnie co sobie o nim pomyśle. Strasznie mi ciężko, coraz gorzej to znoszę, biorę tabletki na uspokojenie, ale one coraz mniej dają... Zastanawiam się jak mógł mi to wszystko zrobić, zostawić mnie z wieloma problemami... Jestem całkowicie sama ponieważ stąd nie pochodzę , nie mam tutaj nikogo, czuję się bardzo źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skup się na dziecku i załóż portal nawet żeby się tylko na razie zająć dowartościować wyjść na kawę. Wiem jak to boli ja sama przez to przeszlam włącznie z rozwodem i zostawieniem przez faceta którego poznałam w pracy. On mi mówił znowu ze musi dużo pracować a okazało się ze wrócił do byłej dziewczyny, także ja też przeszłam przez mękę ale poznawalam nowych facetów i mi przeszło po około 4 miesiącach. Nie martw się po prostu i dbaj o dziecko, zabierz do kina do zoo na plac zabaw. Proszę cie nie zostawiaj swojego dziecka bo masz jedyne i tylko to dziecko cie kocha tak jak i mnie. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno zawsze z tyłu głowy miej to że faceci to chuje w większości. Nigdy więcej nie zakochuj się szybko, licz tylko na siebie. Ja juz tez tak postaram się zrobić bo jestem teraz w nowym związku który też mi się wali bo jestem za dobrą. Koniec. Gdy mi tylko nie wyjdzie następnych będę traktować nie jak ewentualnie partnera do życia ale jako dodatek. Moja córka najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, widzę Twój problem i proponuję wizytę u psychologa. Nie martw, wszystko jest do naprawienia, związek też. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nawet za bardzo gdzie mieszkać, wynajmowaliśmy mieszkanie, planowaliśmy zakup. Zostawił mnie z tym wszystkim i po prostu wrócił do siebie... Przytłacza mnie to wszystko, jestem w całkowitej rozsypce... cały czas chce mi się płakać... Nie potrafię przestać o tym myśleć. Problemy mnie frustrują i to jak mnie zostawił. Zawsze zapewniał jak bardzo mnie kocha, planowaliśmy wspólną przyszłość, wiele dla niego zaryzykowałam, wielu rzeczy się wyrzekłam... Nie potrafię znaleźć sobie miejsca, za bardzo się tym wszystkim denerwuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby Cie kochał to by Cie nie zostawił. Mówisz ze nie wiesz co robił jak wyjezdzal- pewnie grzmocil była zone a teraz do niej wrócił i tworzą spowrotem rodzinke. Chce mieć w Tobie rezerwowa, taki plan B jakby znowu nie wypalilo z była zona albo szukalby odskoczni, dlatego tak Cie zapewnia ze Cie kocha, żeby mieć otwarta furtkę. Wielu facetów tak robi. Faceci to gnoje i kłamcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Q1
Cóż, wyrolował cię. Żyć potrafisz, babki są silniejsze niż zdawać by się mogło. Ty zerwij z przeszłością. Dopóki cię dogania, wijesz się jak w jakiejś matni. ;) Po co ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem po co mi to... Ja nie umiem sobie z tym poradzić, mam wrażenie że wszyscy się ode mnie odwrócili... Nie mam nawet z kim porozmawiać... Od czasu do czasu się odzywa, mówi że tęskni, ale nie widzi szansy na to że może być dobrze. Ja naprawdę sama się gubię w tym wszystkim... Nie rozumiem jak można tak kogoś zostawić, w najgorszym momencie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ostatnim czasie kiedy jeszcze razem mieszkaliśmy, a on mówił że będzie się wyprowadzał nabrałam podejrzeń, że może kogoś ma... Nie mogąc się powstrzymać wzięłam jego telefon... Zobaczyłam że rozmawia z dziewczyną z pracy... Ewidentnie flirtuje... Ona wysyła mu jakieś niezobowiązujące zdjęcia, rozmowy o wszystkim i niczym... Napisał jej, że chyba nadchodzą u niego zmiany... Zapytała jakie, odpowiedział ze nie powie... Strasznie się tym zdenerwowałam, ręce mi się trzęsły... Kiedy wrócił z łazienki zobaczył, że coś jest ze mną nie tak. Widziałam u niego napięcie, ale nie przyznałam się do tej pory, że to przeczytałam... Miałam głupią nadzieje, że to jakaś głupota... Ona nie jest żadną miss, nie jest wykształcona, sporo młodsza- szczerze mówiąc nic specjalnego... Nie wiem na jakim etapie w tej chwili jest ta znajomość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj se spokój kobieto weź się zajmij wreszcie sobą a nie jecz już. Ile byliście razem ? Był dobry dla twojego dziecka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś mi cie nie szkoda. Rozwalilas małżeństwo swoje i jego bo cie swedzialo. Kobieta z klasa najpierw się rozwodzi, a potem szuka bolca. A ty zdradzalas męża. On zdradzał zone z tobą. Skąd wiesz co czuła jego żona? Może to samo co ty teraz. Aż tak cie swedziala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pracy się pracuje a nie szuka przygód. Ciebie poznał w pracy i teraz kolejna która tez poznał w pracy. Żałosny koles

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że karma wraca. Nie musicie mi mówić takich podłych rzeczy i tak już dostatecznie źle się czuje. Moje dziecko traktował dobrze, nie martwiłam się kiedy mnie nie było. Zlinczujcie mnie na sam koniec - proszę bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na sam koniec powtórzę to co napisałam wcześniej zacznij żyć normalnie i szukaj innego a o tym zapomnisz. Ja ciebie nie oceniam i rozumiem. Wróć do rodziców jeśli nie masz za co wynajmować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noi wszystko jasne- z nowa laska romansuje a Ty mu sie znudzilas i zostalas wymieniona na nowszy model, tak jak kiedyś zone wymienił na nowaszy model (czyli na Ciebie). Taki facet nigdy nie będzie wierny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzwoni do mnie i jest tak oschły tak obojętny... Nie mogę tego zrozumieć jak można się do tego stopnia zmienić... Jak można zostawić tak kogoś jeśli się go kochało ( tak mówił)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Traktuje mnie jak obcego człowieka- rozmawia takim tonem jakbym była śmieciem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo on tylko mówił ze kocha, a faceci mowia wiele i zwykle perfekcyjnie klamia. Patrzy się na czyny a nie na słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tylko tak mówił to ja nie rozumiem tym bardziej... Po co robił to wszystko? Po co wprowadzał mętlik do swojego i mojego życia? Po co robił zamieszanie? Czułam się kochana przez niego, a teraz okazuje się że to nie było nic warte? Ciężko się z tym pogodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, że zadręczam Was swoimi problemami, ale wygląda na to, że tylko tutaj mogę porozmawiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej! Mnie tez zostawił facet (ba! maz!) i powiem Ci tak: przede wszystkim wyłącz w sobie opcje „histeria”. Czuć nawet przez internet, ze Toba zawładnęła. Straciłaś głowę, a to zawsze w każdej sytuacji najgorsza rzecz. Usiądź i sie wycisz. Wdech wydech. Włącz myslenie. A teraz posłuchaj. Nie wszystko stracone. Uwierz w to i niech to przywróci Ci spokoj. Jesli on ma do Ciebie wrócić, wróci. Ale! Zeby wrócił, musisz byc taka, zeby chciał wrócić. Czyli spokojnie i maksymalnie obiektywnie odpowiedz sobie na pytanie, czemu odszedł. Jesli dlatego, ze czuł sie osaczony, dręczony i miał dosc awantur, PRZESTAŃ MU SIE TERAZ NARZUCAĆ. Pokaz mu sie od spokojnej strony. Nie odzywaj sie. Nie blagaj zeby wrócił (to NAJGORSZA opcja, bo nikt nie lubi byc zmuszany do czegokolwiek). Jesli dojdzie do rozmowy / spotkania (wytrzymaj, niech on to zainicjuje), bądź spokojna, zdystansowana (nie zimna, tylko zdystansowana do sytuacji). Daj mu szanse zatęsknić. Badz atrakcyjna zeby zobaczył, co traci. Możesz powiedziec (tonem jakbys nad tym głęboko myślała, tak wiesz, refleksyjnie) cos w rodzaju „wiesz, przemyślałam to sobie i zrozumiałam, czemu sie wyprowadziłeś. Rzeczywiście, było za duzo emocji w tym naszym zwiazku, miałeś prawo sie zmęczyć. Ja tez jestem zmęczona. Mam nadzieje, ze rozłąka dobrze nam zrobi i odświeży nasza relacje” po czym zmień temat, nie drąż. Spytaj, co u niego slychac. Pokażesz mu tym, ze nie jestes wściekła albo zdesperowana (do takich kobiet faceci nie wracają!), ale rozumiesz i szanujesz jego decyzje. Zakończ tez pierwsza rozmowe / spotkanie. Oczywiscie nie przytulaj sie do niego, nie całuj, nie łap za reke itd. Pozostaw niedosyt (miał przesyt jak blagalas go o powrót), zaskoczysz go tym. A potem bądź konsekwentna. Odzywaj sie wyłącznie w kwestiach koniecznych. Nie zapewniaj o swoich uczuciach, nie wspominaj o powrocie. Jak znów napisze, ze Cie kocha, odpowiedz „:)” niech sie zastanawia, czemu sie tylko uśmiechasz. Ewentualnie „:*”. To tez mniej, niz „oooooch ja Ciebie tez!!! Prosze prosze wróć do mnie, bo nie moge bez Ciebie żyć!”. Pamietaj. Nikt nie lubi byc szantażowany emocjonalnie i obarczany odpowiedzialnością za nasze byc albo nie byc. Jesli pokazujesz mu, ze jest dla Ciebie wszystkim i zycie bez niego nie ma dla Ciebie sensu, bedzie uciekał przed Toba tak, jak i Ty byś uciekała przed takim osaczajacym Cie desperatem. Pisze to wszystko ze swojego doświadczenia. Jak mnie zostawił maz, robiłam dokładnie to, co Ty. Desperacja, płacz, błaganie. Standard. Pozew rozwodowy wniósł miesiac pózniej wystraszony moja postawa po tym, jak odszedł bardziej niz rozczarowany naszym małżeństwem (innymi słowy moja desperacka reakcja znacznie przyspieszyła złożenie pozwu). Pol roku pózniej, kiedy psychotropy, na których wylądowałam pozwoliły mi odzyskać mózg i jakikolwiek dystans, rozmawiałam z mężem tak, ze po blisko roku od rozpoczęcia postępowania rozwodowego, poszliśmy sie na terapie małżeńska. Happy endu nie było ale z innych powodów. Nieistotnych z punktu widzenia Twojej sprawy. Dla Ciebie wniosek z mojego doświadczenia jest taki, ze im szybciej wyjdziesz z tej histerii, tym większe masz szanse na powrót faceta do domu. Zatem przestań juz sie mazać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za takie trafne porady... Na ten moment to strasznie trudne, ale będę się starać... Serce mi pęka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×