Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostawił mnie dla dziewczyny z medycyny

Polecane posty

Gość gość
No tak, tylko, że medycyna jest prestiżowym kierunkiem. Myślicie, że jak pójde na doktorat w dziedzinie onkologii to będzie podobnie prestiżowo? Bardzo to lubię, badam nowotwory, ale nie pracuję z pacjentami i w szpitalu (co bardzo bym chciała). Jednak mam już 25 lat i pójście na medycyne wiąże się z 6 latami studiów. A ja muszę za coś żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem ambitna, nie za bardzo przebojowa. Chciałabym popracować nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubisz - idź. Tyle w temacie. Ja się zastanawiam, czy Ty po prostu nie masz kompleksów i nie czujesz się gorsza od niego dlatego chcesz mu pokazać, że się mylił.(jeśli tak nie jest to sorry, ale takie wrażenie robisz). Też mam 25 lat i jak mówiłam, zaczęłam drugie studia , które łączę z pracą. Nie jest lekko, ale da się. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, tylko, że medycyna jest prestiżowym kierunkiem. Myślicie, że jak pójde na doktorat w dziedzinie onkologii to będzie podobnie prestiżowo? Bardzo to lubię, badam nowotwory, ale nie pracuję z pacjentami i w szpitalu (co bardzo bym chciała). Jednak mam już 25 lat i pójście na medycyne wiąże się z 6 latami studiów. A ja muszę za coś żyć. xxxx czy ty jesteś idiotką? czy jak? Czy jedynym twoim celem jest to zeby ciebie wreszcie jakiś student medycyny skutecznie zaliczył, czy jak? Będziesz robić takie rzeczy tylko po to zeby pokazać byłemu, który ma ciebie w d... skoro wybrał inną, czy dla złapana nowego "lekarza"? Doktorat to powinnas robić z tego co chcesz, lubisz, co ciebie interesuje, bo tylko wtedy on ci cos da. Inaczej nawet jak go zrobisz, to na g...ci się przyda ten wymęczony , byle jaki doktorat, z którym nie będziesz wiedziała co dalej zrobic. Ja wiem ze baba niewydymana głupieje, ale jeśli siebie sama nie polubisz i nie będziesz robić kariery zgodnie ze swoimi potrzebami i predyspozycjami to i tak nic nie osiągniesz poza kolejnymi rozczarowaniami i frustracjami. a Gdybyś poznała fajnego inzyniera, to nie dałabys mu d...bo za mały prestiż? dobierasz facetów po statusie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co...jestem naiwna! Oczywiście, że wiem to wszystko, wiem tylko jak mnie to nie dotyczy. Byłam zakochana na zabój, myślałam, że to będzie do końca życia. Jeśli ktoś kocha to nie zostawi. Bardzo o mnie walczył na początku, nawet jak mieszkałam pół roku za granicą to chciał ze mną być i walczył (wtedy był na politechnice). Kiedy był na politechnice miał niskie poczucie wartości. Medycyna sprawiła, że bardzo je odbudował. Ja teraz przez to wszystko mam niskie poczucie wartości. Nie mam chłopaka, nie udało mi się spełnić marzenia o medycynie - bo jestem za mało waleczna, konczę analitykę medyczną co nie jest wcale prestizowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiotka z kompleksami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, ale nie wyzywajmy dziewczyny, ona po prostu musi nad sobą ostro popracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Byłam zakochana na zabój, myślałam, że to będzie do końca życia." :-D Ile to już tak naiwnych kobiet się przewinęło przez to forum i przewinie. Najwidoczniej człowiek musi osobiście dostać kopa w tyłek by sobie uświadomić jak działa świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro wasz związek był na odległość to skąd wiesz że zabiera tą dziewczynę na obiady i nad jezioro skoro mieszkacie daleko od siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie się katuje wchodząc na jego profil, też tak czasem jeszcze robię. a to tylko wydłuża okres rekonwalescencji xD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wasz związek był na odległość to skąd wiesz że zabiera tą dziewczynę na obiady i nad jezioro skoro mieszkacie daleko od siebie? i jak miał zabierać ciebie skoro mieszkaliście w innych miastach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byli w związku to musieli się widywać, skoro ją do biblioteki potrafił zabrać. tu chodzi o to gdzie ją , a gdzie tamta zabiera, a nie "odległość"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byli w związku to musieli się widywać, skoro ją do biblioteki potrafił zabrać. tu chodzi o to gdzie ją , a gdzie tamta zabiera, a nie "odległość" xxxxx wierzysz w siedzenie razem w bibliotece po 12 godzin? jak chciał sie uczyć to laska była mu tam potrzebna jak 5 koło u wozu. I co ona tam siedziała i 12 godzin na niego patrzyła? Siku tez za niego robiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki, tutaj jest anonimowość, więc każdy może sobie napisać: idiotka. Byłam raz z tym u psychologa. Strasznie zniszczył mi poczucie wartości. Psycholog określił jego zachowania jako sadystyczne. Był bardzo agresywny słownie, często mówił spierdalaj. Kiedyś przyjechałam do niego 5h pociągiem a on się wkurzył, bo on chce się uczyć i nakrzyczał na mnie: Dlaczego przyjechałaś, rozpierdolisz mi dzień. Mówił jak małą wiedzę mam (przepytywał mnie ze swoich książek!) jak nie znam się na historii, jak mam problem z angielskim (studiuje po angielsku), jak nie umiem kroić warzyw, nie umiem prowadzic samochodu, nie mógł patrzec jak gotuje, nie umiałam NIC dla niego! Ale ta kolezanka z ktora jest wszystko to potrafiła (tak mi mowil) On jest wybitny, nigdy tak pracowitego, zdolnego, ambitnego i z tak ogromną wiedzą człowieka nie spotkałam. Moja samoocena spadła przez to! Ale chciałam z nim być i pracować nad sobą! Chciałam stać się taka wybitna jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczyła się z nim bo była naiwna, że ją kochał, a on tylko ją wykorzystał, dlatego teraz ma żal do niego, że znalazł inną i dla niej robi więcej. Ale to ona była ślepa i robiła takie coś dobrowolnie, obstawiam, że gdyby jej mówili jaka jest prawda, ona by nie słuchała, bo kochała. każda kobieta czasem musi być naiwna, żeby się czegoś nauczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać, że autorka dramatyzuje, ale widać też coś jeszcze - w ogóle nie pisze o nim jako o osobie. Tylko o swoim oddaniu (?) względem niego. Co ich tak naprawdę łączyło? Widzieli się raz na jakiś czas, zero wspólnych znajomych, prawie zadnych wspólnych zainteresowań. Na czym polegał ten związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc właśnie. Chodzi o to, gdzie ją zabiera! Ja siedziałam i te 12h uczyłam się z nim swoich rzeczy! Nawet na 20min na spacer nie szliśmy! Chciał być najlepszy i dlatego chciał się tyle uczyć. Kurcze a tu widzę, że ma czas dla niej ma wszystko inne, na randki, obiady, spacery - nie tylko biblioteka i książki. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam ją rozumiem, dlatego chyba bronię, bo znam to z autopsji, jak to jest wpaść w takie bagno, kiedy druga strona nie wyprowadzi Cię z błędu tylko wykorzystuje Twoje dobro. Widzi, że Ty się starasz, kochasz, ale nie powie "mi na tobie nie zależy w takim samym stopniu". No życie, teraz ma nauczkę, że trzeba szybciej granice, zasady itd. w związku ustalać I NIE POŚWIĘCAĆ SIEBIE W 100% .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam raz z tym u psychologa. Strasznie zniszczył mi poczucie wartości. Psycholog określił jego zachowania jako sadystyczne. Był bardzo agresywny słownie, często mówił spie**alaj. Kiedyś przyjechałam do niego 5h pociągiem a on się wkurzył, bo on chce się uczyć i nakrzyczał na mnie: Dlaczego przyjechałaś, rozpie**olisz mi dzień. xxxx po pierwsze wątpię zeby na pierwszym spotkaniu z toba jakikolwiek psycholog diagnozował twojego faceta. A nawet jesli to po tym co teraz piszesz, to nie rzucił ciebie z powodu medycyny, rzucił bo go wk..., nie szanował ciebie nigdy był chamem i miał ciebie dosyć. Teraz pytanie po co latałaś jak pies kogo kogoś takiego i dlaczego nie cieszysz sie, ze masz taki g...związek juz z głowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten twój były jest po prostu zakompleksionym szczurkiem, dlatego jest taki ambitny bo osiągnięcia na studiach dają mu namiastkę poczucia wartości i dlatego też wyżywał się na Tobie bo to też mu podnosiło lekko samoocenę. Dobrze się stało że z Tobą zerwał, teraz masz możliwość spotkać kogoś kto ma rzeczywiście wysoką samoocenę i zamiast ciągnąć Cię w dół będzie Cię wspierał w Twoich planach i marzeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to nie rozkminiaj teraz za dużo i nie katuj się już tym więcej. Serio im szybciej przestaniesz się interesować jego życiem, a zaczniesz swoim, tym szybciej się z niego wyleczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przypomnij sobie jak było w waszym związku na początku. On jest teraz nią zauroczony, to dla niego "miesiąc miodowy". więc będzie spędzał z nią czas bo teraz ona jest dużo bardziej interesująca od książek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny dobrze gadają, ciesz się, że teraz to wyszło a nie za kilka lat. On Cie nie kochał od początku, co widać po tym co napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chciałam z nim być i pracować nad sobą! Chciałam stać się taka wybitna jak on. a jeśli nie masz predyspozycji to co zabijesz sie, czy jak? Żle zrobiłaśzeposzłaś do psychologa raz i nie rozmawiałaś o sobie i swoich problemach ze soba ale o zalu do chłopaka. Ona tam może i jest piertolniety, ale ty laska to masz masę rzeczy do przepracowania, bo cos ci się psyche sypie i to na poważnie. Ty w ogóle masz coś swojego co cenisz, czy tylko takim światłem odbitym i lustrem pana i władcy jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na czym polegał? Byliśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi, którzy wiedzieli o sobie wszystko. Oboje kochaliśmy sport i trenowaliśmy na siłowni, układaliśmy sobie diety, nie lubilismy imprezowac, bylismy ambitni, mielismy pdobne podejscie w zyciu, chcielismy osiagnac duzo w zyciu, oboje interesowalismy sie medycznymi rzeczami i o tym rozmawialismy. Wszystko co nas interesowało, interesowało nas oboje. Z taką samą pasją podchodzilismy do stylu zycia jak i medycznej dziedziny, wspolnie sie motywowalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:54 Obstawiam że za jakiś czas swoją aktualną partnerkę też będzie tak traktował, jak tylko minie mu pierwsze zauroczenie i zacznie dostrzegać jej wady i przestanie mu pasować do jego idealnego świata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Iiii...wypaliło się, bo on już więcej motywacji nie potrzebował. A może właśnie znudził go związek ze swoim klonem. Tak czy inaczej przegięcie w żadną stronę nie jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo nie, może będą szczęśliwi i będą się świetnie uzupełniać jednocześnie dzieląc pasje. Nie pocieszajcie autorki wmawiając jej, że nowy związek jej byłego szybko się rozpadnie, bo wcale tak nie musi być. Ona musi stanąć na własne nogi i zbudować samodzielnie samoocenę, a nie jakoś się trzymać w nadzei, że jemu nie wyjdzie bez niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny z kierunków medycznych nie są tak puszczalskie jak większość kobiet, są też znacznie inteligentniejsze niż większość kobiet, więc nie dziwię się, że mają branie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byliśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi, którzy wiedzieli o sobie wszystko. Oboje kochaliśmy sport i trenowaliśmy na siłowni, układaliśmy sobie diety, nie lubilismy imprezowac, bylismy ambitni, mielismy pdobne podejscie w zyciu, chcielismy osiagnac duzo w zyciu, oboje interesowalismy sie medycznymi rzeczami i o tym rozmawialismy. Wszystko co nas interesowało, interesowało nas oboje. Z taką samą pasją podchodzilismy do stylu zycia jak i medycznej dziedziny, wspolnie sie motywowalismy xxxxx tak, szczególnie był przyjacielski jak ciebie wyzywał , rozwalał twoje ego . Istna definicja najlepszego przyjaciela. Idź do psychologa, ale juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×