Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bycie nauczycielem

Polecane posty

Gość gość

Witam jestem nauczycielem i mam duży problem. Otóż uczę w klasie siódmej j.angielskiego. Ostatnio zaczęłam mieć duże problemy z dyscyplina w tej klasie. Uczę tą klasę juz 5 lat i nigdy nie bylo żadnych problemów z dyscyplina lecz w tym roku szkolnym doszli uczniowie którzy nie zdali w gimnazjum no i zaczęły sie kłopoty. W listopadzie jeden z uczniów na lekcji wyjął mi piórnik z torebki idyrekcja wezwała policje na pogadanke. Przez jakiś czas bylo spokojnie ale teraz znowu sie zaczęło. Uczniowie przepychaja sie przed wejściem do klasy szturchaja mnie niby niechcacy. Na lekcji jest chaos niektórzy nawet mnie przezywaja i bardzo zniszczyli klase. Dostałam za to ochrzan ode dyrektora. Poszłam do koleżanki na lekcje a tam cisza spokój. Tylko ja mam problemy z ta klasa takie duże. Uważam ze jestem konsekwentna i wymagająca postawiłam dużo zagrozen na zakończenie roku a tu nic drwią sobie ze mnie i tylko ze mnie. Czuje sie osaczona i posmiewiskiem wszystkich. Dodam ze lubię swoja prace i nigdy wczesniej nie miałam żadnych problemów z dyscyplina. Zawsze doceniano mnie w pracy i rodzice bardzo yzadowoleni byli. Co robię nie tak?? Pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Administracja kafeterii_
Wielce Szanowny Panie To forum dyskusyjne jest przeznaczone tylko dla kobiet. Proszę znaleźć forum, które odpowie na Pańskie problemy. Z poważaniem Administracja kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy bym nie chciał być nauczycielem !!! i użerać się z debilami , weż ty kobieto zmień se robotę najlepiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ode dyrektora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie tylko wymagasz a do młodzieży trzeba też umieć podejść jak do równego sobie. Musisz pokazać że sobie nie dasz wejść na łeb. Polecam wziąć najgorszego z nich na stronę i zapytać dlaczego tak się zachowuje. Zapewniam że tylko w grupie ich stać na popisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobieta i pisze z tel. Slry za błędy nie sp Lam juzw3 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc niedzielnyuye8
to chyba mały masz staz, ze kafeteryjjnych przegrywów pytasz co robic...na studiach nie uczyli co robic z trudną mlodziezą? Odpowie ci prosta kobieta co nie ma studiow: 1.idz do dyrektora,powiedz jaki jest problem wklasie,podaj nazwiska konkretnych debili...on po to jest. 2.najgorszych debili sadzaj w 1 ławce i odpytuj na kazdej lekcji. karaj uwagami w dzienniku. 3.rozmawiaj z ICH WYCHOWAWCĄ,Od tego ON jest. MY zawsze jak cos przeskrobalismy...NAsza pan mgri EWA dostała cynk od jakiegs belfra...darła jape na całe gardło.i to kazała nam z kwaitami do tego belfra isc i i na kolanach... 4.X cie obraził.?_wywal go z klasy.WYslij do dyrektora.wyslij do wychowawcy.Odpytuj,mscij sie,kaz sprzatac smieci przed klasą. Dawaj 3 jak zasluzyl na 5. Nie daj sie zastarszyc.nie wymiekaj...wspolpracuj z dyrektorem,wychowacą,pedagogiem.Karaj kazde przewinienie. Nie daj sie wyprowadzic z rownoagi.ze stoickim spokojem wywal niereformowalnego gnoja z klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapoznaj się z porozumieniem bez przemocy. Potraktuj ich jak dorosłych. Ustal zasady i przeznacz czas by wysłuchać ich co im leży na sercu w stosunku do ciebie. Czy czują się niedocenieni olani może się czegoś boją. Potem powiedz jak ty się czujesz z ich zachowaniem typu. Zdzisiu czuje wielki niepokój i boję się o twoje bezpieczeństwo kiedy wchodzisz do klasy jakbyś chciał wszystko zniszczyć. Czego potrzebujesz w tym momencie aby twoje zachowanie stało się bardziej tolerowane przeze mnie i reszt3 klasy. Odnoś się do nich z szacunkiem. Zapytaj co związane z angielskim mogłoby być dla nich czymś ważnym. Może chcą przetłumaczyć jakieś teksty piosenek albo napisać wiersz po angielsku. Jeżeli wasze zachowanie będzie adekwatne do zachowania na lekcji chętnie poświęce więcej czasu na przyjemności związane z lekcja. Sami możecie wybrać czy wolicie iść na noze i nic na tym nie zyskać czy lepszym wyjściem byłoby dogadaniewentualnie się. Zastanów się jaka jest klasa co nimi kieruje. Nie ośmieszaj nie bądź agresywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpisywalam uwagi w dzienniku jak sie zachowują i mówilam wychowawcy ale nic to nie dalo, nasza pedagog tez ciagle nieobecna az w koncu doszlo do nagrania filmiku jak zwalaja krzesla i stoly przy wejsciu do klasy i dopiero wtedy dyrektor sie dowiedzial bo jakis rodzic ten filmik pokazal dyrektorowi bo byl wsciekly ze takie rzeczy sie dzieja. Dyrektor mnie wezwal i tylko zbluzgal jak ja moglam do tego doprowadzic, jeszcze troche a nalozyli by mi kosz na glowe (lekka przesada bo jednak sie bali po pogadance z policja). Nic z tego nie rozumiem bo powiedzialam ze te srodki co mam to wyczerpalam:uwagi w dzienniku, telefony do rodzicow i do wychowawcy . A on na to ze mam pojsc do innego nauczyciela na lekcje i zobaczyc jak to powinno wygladac! Pracuje juz troche w tym zawodzie (8 lat) i zawsze te srodki wystarczyly, nigdy nie mialam problemow z dyscyplina. Jestem zbulwersowana bo nie weim czy oni wogole poniasa konsekwencje za to co zrobili no ale oczywiscie cala wina lezy po mojej stronie bo inni sobie radza. Jutro mam hospitacje dyrektor przyjdzie do mnie na lekcje do tej klasy i cieszę się z tego ale nie wiem czy powinnam. W ogóle już nie wiem na czym stoję. Jak podejść do tej sytuacji?co o tym wszystkim myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci nowi zepsuli klasę. Zgrywają się przed klasą. Pytałaś, jak poradzili sobie inni nauczyciele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twierdza ze sa wymagający i egzekwuja wiedze ale ja przecież tez. Podejrzewam jednak ze zbyt szybko pozwoliłam im poprawić oceny ndst na zajęciach wyrownawczych gdyż u innych nauczycieli dopiero teraz poprawiają oceny a u mnie juz dawno poprawili a tak to dla mnie czary mary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To juz nawet nie można byc dobrym człowiekiem bo mnie zlinczuja. Dyrekto mnie zjechal mówil ze może tylko do młodszych klas sie nadaje rozmawial ze mną jak z gowniara bez doświadczenia. Nigdy nie sadzilam ze bede musiała sie tym chwalić bo nie o to tu chodzi ale mam 5 na dyplomie magistra filologii angielskiej wiec mogę na każdym poziomie edukacyjnym pracować i przede wszystkim lubię swoja prace ciekawość i zaangażowanie moich uczniow po prostu mnie uskrzydla uwielbiam uczyć. Na prywatnych kursach jestem oceniana najlepiej w ankietach anonimowch i chociaż wiem ze praca z młodzieżą to całkiem inna specyfika pracy to i tak nie rozumiem takiego rozwoju sytuacji. Mam wrażenie ze uczniowie nawet patrza na mnie z politowaniem a ja zawsze przygotowuje sie do lekcji. Bylo mi bardzo przykro kiedy u koleżanki na lekcji tak spokojnie siedzieli. Potem ona mowila ze byli wyjątkowo spokojni. Ja nie jeżdżę samochodem bo chociaż mam prawo jazdy to kreci mi sie w głowie kiedy prowadzę i tak sie zawsze z kimś zabieram. Może tez dlatego na mnie patrza jak na ofiarę losu nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety tak właśnie wygląda praca w szkole. Przychodzi się pełnym entuzjazmu, by po paru miesiącach dojść do wniosku, że pracujesz z jakąś dziczą i to wszystko, co mówili Ci na studiach, o podmiotowym traktowaniu ucznia jest jak z kosmosu. Ten podmiot to po prostu jakieś chamstwo, które nie ma za grosz szacunku i jak tylko zobaczy jakąś słabość, wykorzysta to do maksimum. Dyrektora też masz nie powiem, udanego. Gdyby miał autorytet, po prostu przyszedłby do klasy i ani by nie drgnęli. widać tez sobie nie radzi. Nie pozwól krzyczeć na siebie nikomu. Nie martw się, anglistów potrzebują. Zawsze znajdziesz pracę. Ja zaczynałam pracę w Gimnazjum - nauczyłam się jak przetrwać i potem już tylko było lepiej, ale od tamtej pory nie lubuę tego wieku rozwojowego, nie mam do nich za grosz zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×