Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego nie wierzycie że kobieta nie ma pokarmu w piersiach?

Polecane posty

Gość gość
I jak Wam się chce tak walczyć jeśli nie ma tego pokarmu albo jakoś psychika Was blokuje he. Jestem w ciąży, może ktoś powie że będę złą matką ale za nic nie pozwolę abym nie mogła się poruszać swobodnie bo dziecko chce ssać cycka non stop ... Albo płakało w niebo głosy cały dzień bo Wasza pierś mu nie wystarczy i trzeba mm. Aż tak zapominacie całkowicie o sobie i o tym że też jesteście człowiekiem i katujecie siebie i czasem dziecko z tym cyckiem :/ x Widać, że nie masz jeszcze dzieci. Po czym. Po tym, że liczysz, że jak podasz mm to będziesz miała śpiącego aniołka. Nic bardziej mylnego. Noworodek nie ryczy tylko z głodu. Tylko błagam nie pisz mi, że ąż poda mm. Mąż przeważnie jest w pracy... No chyba ze twój nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są nawet i dzieci karmione piersią które śpią ładnie. Nie ma reguły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie miałam pokarmu - przy pierwszym dziecku, gdy stała nade mną moja mama. Przy drugim - jak podawałam równocześnie butelkę. Dopiero przy trzecim mam pokarm - nie stoi nade mną matka, a butelki nie podaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię że na mm dziecko śpi jak suseł. Ale nie raz mama miała mało pokarmu i się nie najadalo. A mąż to na pewno, gdy nie będzie w pracy. Bo dziecko mamy razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie zle wyobrażenia o dzieciach kp. Dla was to drace sie non stop z glodu, wychudzone potwory. Nic bardziej mylnego. Noworodki kp "wiszą " na piersi aby pobudzic laktacje i nie maja czasu wyc godzinami. Muszą ciezko pracowac aby sie najeść. Przy pierwszym dziecku uczyłam się wszytskiego i byłam zdenerwowana czasem a dziecko to wyczowalo i plakalo wtedy. Za drugim razem bylam oaza spokoju, moj syn kp od poczatku byl jak aniołek. Ladnie jadl i spał. Piersi to nie jest butelka, z której dziecko moze wszytsko wypic. Piersi dzialaja jak kran, zawsze jest tam mleko jak się kp. Nie da sie oproznic kranu prawda, tak samo nie da sie oproznic piersi. Odkrecisz kran to poleci woda, przystawisz dziecko do piersi to poleci mleko. Mleko powstaje na bieżąco z krwi, jest cały czas produkowane. Wasze "wydawaje mi sie ze nie mam mleka " siedzi tylko w waszych głowach. Jak rezygnujecie z kp po tygodniu to nigdy nie dalyście właściwie sobie szansy aby kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie zle wyobrażenia o dzieciach kp. Dla was to drace sie non stop z glodu, wychudzone potwory. Nic bardziej mylnego. Noworodki kp "wiszą " na piersi aby pobudzic laktacje i nie maja czasu wyc godzinami. Muszą ciezko pracowac aby sie najeść. Przy pierwszym dziecku uczyłam się wszytskiego i byłam zdenerwowana czasem a dziecko to wyczowalo i plakalo wtedy. Za drugim razem bylam oaza spokoju, moj syn kp od poczatku byl jak aniołek. Ladnie jadl i spał. Piersi to nie jest butelka, z której dziecko moze wszytsko wypic. Piersi dzialaja jak kran, zawsze jest tam mleko jak się kp. Nie da sie oproznic kranu prawda, tak samo nie da sie oproznic piersi. Odkrecisz kran to poleci woda, przystawisz dziecko do piersi to poleci mleko. Mleko powstaje na bieżąco z krwi, jest cały czas produkowane. Wasze "wydawaje mi sie ze nie mam mleka " siedzi tylko w waszych głowach. Jak rezygnujecie z kp po tygodniu to nigdy nie dalyście właściwie sobie szansy aby kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja karmilam miesiąc, potem już mi się nie chcialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro miałaś zapalenie to chyba był pokarm, inaczej do zapalenia by nie doszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie teksty w stylu "nie chciało jej się KP to podała MM"... A pomyśleliście może że ta kobieta ma może też inne obowiązki niż walczyć o laktację 24h na dobę? Może ma inne dzieci i nikogo do pomocy? Nie każdy ma męża pracującego 8-16 (np. marynarze, piloci) i nie każdy ma teściów i rodziców na zawołanie. To co ja mam starszemu dziecku obiadu nie podać bo zakupy nie zrobione? Obiad też nie zrobiony bo dzidzia cały czas na cycu a w mieszkaniu brudno że podłogi się kleją... a maż w pracy no bo ktoś musi na to wszystko zarobić jak księżniczka leży w łóżku cały dzień i "walczy o laktację". Ja naprawdę mam wrażenie, że "walczyć o laktację" mogą ewentualnie tylko matki jednego dziecka. Sama teraz mam noworodka i 3 latkę i nie wyobrażam sobie teraz tak walczyć o KP jak przy pierwszym dziecku. Przyznaję że miałam trochę mleka przy drugim dziecku ale o tę laktację musiałabym ostro walczyć bo leciało bardzo bardzo mało. Była głodna cały czas - wstawała co 15-30 min. Przy pierwszym walczyłam 1,5 miesiąca (wszystkie możliwe sposoby+poradnie laktacyjne) i się nie udało, więc mając na uwadze że teraz też mogłoby się nie udać i w dodatku zaniedbałabym totalnie starsze dziecko+dom+męża wolałam odpuścić po tygodniu prób. A jak ktoś ma jeszcze 2 dzieci oprócz tego co się narodziło i zero pomocy? Nawet nie chce mi się gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ja mam zamiar karmić 2 m-ce, najwartościowsze dziecko dostanie a potem ją nie chce być uwiązana z cyckiem i babrać się w mleku z cyca ;) pozatym na chwilę obecną mnie piersi bardzo w ciąży bolą, jak będą mnie tak samo bolały podczas karmienia to też nie będę się torturowała na siłę i beczała podczas karmienia piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie nie kochasz swojego dziecka skoro z wygody nie chcesz karmić dziecka. Dobra matka nie patrzy na to czy boli tylko daje dziecku co najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mleko nie jest warunkiem przetrwania tego dziecko więc nie opowiadaj mi takich rzeczy. Macierzyństwo ma cieszyć i mamę i dziecko a nie powodować u matki same wyrzeczenia i cierpienia, poród, ciążą i szereg innych przypadłości. A najważniejsze jest to jak wychowasz swoje dziecko a nie jak bardzo będziesz cierpietnice udawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:23 jesteś w błędzie. Nie działa to tak. Co według Ciebie się dzieje kiedy jest wcześniak I matka w ogóle nie ma pokarmu? Trzeba dzwonić po hydraulika naprawić kran? Czasem ludzie przechodzą stres który powoduje że nie mają pokarmu. To nie działa jak kran

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że kran jest instrumentem. Może nie być woda. Jak nie ma wody w źródle to nie ma wody w kranu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 14.32 Wczesniaki ok to sytuacja bardzo stresujaca i to może wplynac i utrudnić laktacje ale jej nie umozliwia. Na miłość, przecież udzielaniem mleka steruja hormony a one zaczynaja działać juz w ciąży. Dlatego matki wcześniaków tez maja mleko. Dlatego matki zastepcze, ktore specjalnie stosuja terapie horminalna, moga wywolac laktacje i kp. Także trzymam sie tego, czwgo nauczylam na zajeciach z kp. Piersi działają jak kran, mleko się nigdy nie kończy dopóki kp. Jak dziecko po kp z jednej piersi jest głodne to trzeba podac druga. Jak nadal jest głodne to wracany do pierwszej itd bo to mleko tam jest. Jak sie to wie, to kp sie uda bo kobieta w siebie wierzy. Pomyślcie, czy w okresie ciazy martwilscie sie , czy wasz organizm jest w stanie wyzywic plod w brzuchu? Nie, prawda. To dlaczego po porodzie nagle 75% mam "nie ma pokarmu?" To tylko brak wiedzy i zaufania do swojego ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Widocznie nie kochasz swojego dziecka skoro z wygody nie chcesz karmić dziecka. Dobra matka nie patrzy na to czy boli tylko daje dziecku co najlepsze. xxx xxx jest taka zasada , jak się nie ma co powiedzieć to się milczy , w przeciwnym razie zaczyna się pieprzyć głupoty potwierdziłaś tę zasadę wyciągnij wnioski na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 14.33 Pisaly juz o tym dziewczyny wyżej. Mleka nie moze wyprodukować 2-4% kobiet. To twoj "zepsuty kran" i nikt sie nie spiera, ze takie sytuacje sie zdarzają. Natomiast w Polsce deklaruje chec karmienia większość mam i nagle po tygodniu nie maja pokarmu. Do 6 miesiąca kp tylko kilka procent kobiet nastawionych na kp bo nie piszę o tych, co zdecydowały sie na mm. Czy sugerujesz, ze wiekszoc polek ma niedziałające piersi? Przecież to jakis żart i dlatego brak pokarmu podawany za powód przejscia na mm to bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosne baby które nie mogą wykarmić swojego dziecka. Karmiłam dzieci po 2 i pół roku. Urodzone przez cc , wazyly syn 4500 córka 4200. Karmione piersią wyłącznie 6 mcy. Przeszłam zapalenia piersi, zastoje, brodawki zranione do krwi. Dalam rade. Można? Można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:35 no widać że to kp Ci jednak nic nie dało bo nadal plujesz jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie zle wyobrażenia o dzieciach kp. Dla was to drace sie non stop z glodu, wychudzone potwory. Nic bardziej mylnego. Noworodki kp "wiszą " na piersi aby pobudzic laktacje i nie maja czasu wyc godzinami. Muszą ciezko pracowac aby sie najeść. Przy pierwszym dziecku uczyłam się wszytskiego i byłam zdenerwowana czasem a dziecko to wyczowalo i plakalo wtedy. Za drugim razem bylam oaza spokoju, moj syn kp od poczatku byl jak aniołek. Ladnie jadl i spał. Piersi to nie jest butelka, z której dziecko moze wszytsko wypic. Piersi dzialaja jak kran, zawsze jest tam mleko jak się kp. Nie da sie oproznic kranu prawda, tak samo nie da sie oproznic piersi. Odkrecisz kran to poleci woda, przystawisz dziecko do piersi to poleci mleko. Mleko powstaje na bieżąco z krwi, jest cały czas produkowane. Wasze "wydawaje mi sie ze nie mam mleka " siedzi tylko w waszych głowach. Jak rezygnujecie z kp po tygodniu to nigdy nie dalyście właściwie sobie szansy aby kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie karmcie trola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie, że są dzieci (10% - dane od położnych i CDL) które zwyczajnie nie potrafią ssać? I moje takie było. 2 miesiące przystawiałam co 2-3 godziny do piersi, aby zassało (wklęsłe brodawki), kapturki, nakładki, wciskanie mleka do tych kapturków, ch.uje muje i się nie nauczyło (nie, nie dostało butli, przez pierwszy tydzień na oczy butli nie widziałam). Wkur.wiało mnie pierd.olenie kilku CDL że dziecko nauczy się ssać i że to moja wina bo źle przystawiam. Dopiero jak na własne oczy zobaczyły jak moje maleństwo wyje i się zanosi przy cycku kazały dać sobie spokój. I poświęciłam się jak mogłam, żeby laktacja nie zaginęła odciągałam niemal bez przerwy laktatorem. I tak jak autorka, miałam kilka zapaleń bo laktatory nie dałuy rady wszystkiego odciągnąć, poranione brodawki (zamiast dziecka wisiał mi całymi dniami i nocami laktator), krwawiące wręcz, w końcu ropa w pokarmie. Słuchałam tych bab ze szpitala i CDL, że pokarm siedzi w głowie. Gów.no prawda, ja wogóle nie wyobrażałam sobie jeszcze nawet po porodzie będąc w szpitalu, że kiedykolwiek kupię mleko modyfikowane i butelkę, tak chciałam karmić, a nakręciły mnie jeszcze szpitalne persona... I jestem namacalnym przykładem, że nie zawsze da się karmić. Mój ginekolog i dobra CDL powiedzieli, że w dzisiejdzych czasach (chemii w jedzeniu itp) 20% kobiet ma problemy z karmieniem i mało pokarmu. Więc ja nie wiem gdzie wy ten 1% kobiet co nie mają mleka w piersiach widzicie? Wśród moich znajomych i rodziny wiele matek jest, co nie dały roku wykarmić, bo pokarm zanikał. A dla tych, co wciąż nie wierzą - moja ś.p. babcia w młodości mieszkała na wsi. Po narodzinach swojego syna, a mego taty, też nie miała pokarmu. Była to wojna, nikt nie miał dostępu do butelek czy mm, i wydawałoby sie, ze musiała karmić bo jak mogłoby być inaczej.... Latała kobieta na koniec wsi, gdzie inna matka miałą półroczne dziecko i "nadwyżkę" pokarmu i mój tata był karmiony przez inną kobietę. Ale te terrorystki laktacyjne w to pewnie i tak nie uwierzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym roku po raz pierwszy zostałam mamą. Jak byłam w ciąży, to czytałam dużo artykułów na temat karmienia noworodków. Dzięki temu nie stresowałam się tym, że nie mam od razu pokarmu (cc) - wiedziałam, że potrzeba 2-3 dni, a laktacja ruszy. Nie miałam poranionych sutków, bo kupiłam i stosowałam od pierwszego dnia muszle laktacyjne. Dziecko nie wisiało mi cały dzień na piersi, karmiłam 20 minut z jednej piersi, 20 z drugiej, dbając, by mała nie przysypiała przy karmieniu. Dzięki temu była najedzona i spała po karmieniu 2-3h, w nocy dłużej. Kiedy czytam, jakie to niby karmienie piersią jest straszne, to zastanawiam się, na ile miałam szczęście, a na ile demonizują je inne mamy, żeby wytłumaczyć się z gorszego wyboru, jakim jest mm. Bo to jest gorszy wybór, potwierdzają to tysiące badań. (nie piszę do kobiet, które rzeczywiście nie mogły karmić!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cc to też gorszy wybór lepiej dla dziecka rodzić naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Dlatego jeśli 9 na 10 kobiet mówi, że nie karmi, bo nie miało pokarmu, to znaczy, że większość z nich kłamie. Wystarczyłoby powiedzieć "nie karmię, bo nie chciałam" albo nawet "moje piersi moja sprawa". Po co kłamać? x ale dlaczego od razu kłamie? Kazdy inaczej rozumie słowo "nie miec". Chyba tak jest ze wszystkim. Jedna osoba napisze że nie ma pieniędzy, bo zarabia tylko 2 tys i to dla niej nic. Inna faktycznie nie ma pieniędzy bo nei ma ani grosza, kto inny ma 600 zl renty i tez napisze ze nie ma pieniędzy. Sa przeciez artykuły, gdzie opisuja ilosc przypadków z kompletnym brakiem pokarmu- jest to kilka procent, i te przypadki sa. a tu pisze wiele osób że " nie miało pokarmu", ale pewnie pisza tylko te osoby co miały problem, te co nie miały- nie pisza. Do tego faktycznie częsc osób nie bardzo wie co to kompletny brak pokarmu. Ja miałam go taka ilosc, ze jakbym miała tym karmic dziecko to pewnie zmarłoby po tygodniu, wiec autorka faktycznie troszke zle napisała, bo sie do takich osób nie zalicza, tzn co nie miały pokarmu wcale, albo prawie wcale. Ja rodziłam dziecko ponad 20 lat temu, pokarm w ilosciach śladowych, ale przystawiane było, szpital nawiedzony pod względem karmienia piersia, nie dokarmiali, nie wolno bylo miec własnego sztucznego mleka. Dziecko stale głodne, wciągało krew nawet i nia potem wymiotowało, bo było wiecej krwi niz mleka... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prdl. Jaka gownoburza. A dajcie już spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadie
Nie wierzę. Jestem po 2cc. Pierwsze i drugie dziecko karmiłam piersią-chciałam. Miałam gorzej bo nie miałam córki przy sobie przez tydzień, odciągałam sobie i jakoś dałam radę później karmić. Trzeba chcieć, a wszytsko siedzi w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hello ale nie każdy tego chce. I nie dla każdego to priorytet. Ja poczułam się szczęśliwa dopiero jak podałam mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puste kafeterianki nie rozumieja, ze chciec nie zawsze znaczy moc. Ogrom kobiet ma problemy z laktacja, jakby karmienie bylo takie latwe, naturalne i kazda by miala pokarm to po co bylyby produkty na laktacje w aptekach i te wasze cdl? Pustaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×