Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Relacje ja brat. Ktoś doradzi w tej sytuacji?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Chciałabym prosić o poradę bo nie wiem co zrobić. Zacznę od tego że jestem w 6 miesiącu ciąży. I że ogólnie dobrze żyjemy ja z mezem i brat Bratowa i ich dzieci. Były takie sytuacje po kolei : gdy się wprowadziliśmy poprosiliśmy mojego brata ( z zawodu stolarz) żeby złożył nam meble. Kupił odpowiednie części i złożył. Części - 600zl. Prosił o zwrot tych pieniędzy ale uznaliśmy tą pomoc jako prezent. Prosił kilka razy a my ze damy znać jak coś. Wiem trochę dziwnie wyszło ale to rodzina więc też głupio było dawać kasę. Później (jakoś po 2latach) była taka sytuacja ze Bratowa poprosiła mojego męża żeby pilnie pojechał z ich córka do szpitala, bez wahania wsiedlismy i pojechaliśmy. Brat nie mógł. Pozniej (po pół roku) zaszlam w ciążę i zaczęłam prosić brata żeby przyjechał i złożył nam coś dla dziecka. I tak oto od 6 miesiący go proszę a on tylko : jak znajdę czas, nie mam czasu. Dziś padło : weźcie kogos sobie. Zdenerwowałam się i mówię że my byliśmy na zawołanie ze szpitalem. A on ze to nie na miejscu że wypominam. I jak już rozmawiamy to że do tej pory nie dostał 600zl za części. Na końcu napisał że postara się znaleźć czas. Mój mąż spytał mnie : i jak tam dogadalas się z bratem? Mówiłaś że my byliśmy odrazu a on od pół roku nie pomógł? Na co ja że tak, powiedział że postara się znaleźć czas. Mąż : kiedy? I zasadniczo nie wiem co odpowiedzieć bo nie chce mi się znowu słyszeć - nie wiem, dam znać. Albo wdawac z bratem w dyskusję. Znam stolarz którzy mogą przyjechać nawet jutro, mówiłam mężowi ale on :po co płacić jak brat może nam pomóc, a jak nie będzie chciał to czemu my byliśmy na zawołanie.. I weź tu albo spytaj brata ( ale on dyskutuje o tamtym 600zl) albo weź namow męża na kogoś. Nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Provo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba prowo. Jak moglas nie zaplacic bratu ze te czesci? 600 zl to niemale pieniadze... tym bardziej ze wyraznie powiedzial ze oczekuje zwrotu. Pomogl wam, bo robocizna tez kosztuje, i jeszcze dolozyl do tego interesu 600 zl. Czego tu nie rozumiesz autorko? Postawiliscie go przed sciana. Sami sobie skladajcie meble, to nie jest nie wiadomo jaka filozofia. Moj maz sklada sam zamowione przez nas meble, czasem mu potrzymam jakas czesc i tyle. Tylko wielkie meble kuchenne skladala ekipa ze sklepu, bo przylaczali agd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosne prowo, wakacje idą... Idź się kobieto zajmij dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princessinthesky
Zwróć 600 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo nikt nie może być aż tak tępy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha żałosne!!! Najlepiej innych za roboli darmowych mieć to wtedy jest ok? A nie pomyślałaś chytra i samolubna Autorko że brat to nie bankomat? Ja rozumiem podarować komuś 100zl...ale nie 600zl.. to musi byc prowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest to żadne prowo ludzie tylko normalnie proszę o radę co zrobić. Ja wiem ze powinnismy oddać te 600zl ale uznaliśmy że w rodzinie tak się nie robi, że trzeba sobie pomagać ole by to nie kosztowało. Mąż nigdy nie brał od nich kasy za cokolwiek z czym się z nimi dzielił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy w rodzinie chodzi o kasę czy pomoc? Ja tam bym się cieszyła że pomoglam bratu gdy się budował i stawiał meble. A on mi wypomina kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci się chce pisać takie durne prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko Bosko proszę o radę, nic nie wymyślam. Stało się jak się stało i proszę o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze to akrut rzeczywiecie prowo ale ja mam taka siostre ktora doi gdzie i kiedy moze. jak tylko wyczuje ze ktos moze cos dla niej zrobic albo jej dac to sępi. i krzyk jak sie odmowi, leci do matki na skarge, matka juz jest strasza osoba, wydzwania i kaze dac córuni to co chciała. takie jazdy robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:07 moze. Sama znam taką jedną. Pożycza pieniądze po rodzinie i nie oddaje, bo to rodzina. A temat rzeczywiście prowo. Meble kupuje się ze wszystkimi zawiasami, śrubami itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 20:37 ale on mógł nam na początku powiedzieć koszty to może bysmy odłożyli ten montaż. To u nie chodzi o to że ja jego wykorzystuje, on poprostu po montażu wprost powiedział że chce żebyśmy oddali. Po wszystkim się dowiedziałam co ile kosztuje. Ile to razy mój mąż im coś dawał i nigdy kasy nie zawołał, był w szoku. Powinniśmy w takim razie wołać od niego za wszystkie rzeczy co daliśmy? Za paliwo do tego szpitala 50km? Bratowa chciała dać mężowi a on odrazu że nie weźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bardzo brzydko zrobiliście. Pieniądze powinny być odrazy zwrócone nie ważne brat czy nie brat. Chyba że miałby być to prezent, a nie był. To brat poświęcił czas i pieniądze aby Wam pomóc. I szpital wypominac? A Wam jakby coś się stało i brat zawiózł też byś mała pretensje. Ja rozumiem pomagacie sobie w drobnych rzeczach, ale meble to nie jest drobna rzecz - poza tym to była Wasza zachcianka. A szpital to poważna sprawa ale w porównaniu błahostka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę, czy autorka naprawdę taka głupia? Za złożenie mebli nie musieliście płacić , ale za materiały, które zakupił brat do ich montażu tak. Zwróć bratu te 600 zł. I już więcej nie kombinuj - zwrócisz pieniądze, brat szybko znajdzie czas, aby złożyć to coś dla dziecka. A swoją drogą, twój mąż ma 2 lewe ręce, aby sobie z tym nie poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durna autorko, podwiezienie do szpitala oddalonego o 50 km to inna sprawa niz zwalenie komus kosztow skladania mebli 600 zl. Wiadomo, do szpitala sie wiezie człowieka, nawet pol-obcego, szpital to absolutny priorytet. A meble to wasza zachcianka nie niezbedna do zycia (tak jak szpital), a za zachcianki sie płaci. Slabe prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mąż nigdy nie brał od nich kasy za cokolwiek z czym się z nimi dzielił."- a czym mąż się dzielił? Co takiego o wartości 600 zł podarował bratu czy bratowej? Poza tym prezent ma to do siebie, że wychodzi z inicjatywy ofiarodawcy, i chociaż też czuję że to prowo- również spotkałam się z tym że ktoś nie pojmował że moja usługa po znajomości nie oznacza że funduję materiały. Kiedy zajmowałam się szyciem, też nie raz i nie dwa trafiałam na takie zdziwione że jeśli nawet zgadzam się po koleżeńsku z czymś pomóc, to nie będę fundować tkanin, zamków, podszewek i co tam sobie jeszcze wymyślą, moją pomocą jest poświęcony czas i sprzęt. Bo przecież ja na pewno mam jakieś "resztki" niepotrzebne z których mogę szyć, a do pasmanterii i tak chodzę to co mi szkodzi jeden i drugi drobiazg dokupić... szybko się wyleczyłam z takiej "pomocy" dla niewdzięcznych koleżanek, kuzynek, i bratowej właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki dziewczyny za rady. Staram się spojrzeć na to z każdej strony. Mam nadzieję że uda się odbudować relacje. Natomiast co to tego czym mąż się dzielil :mamy gospodarstwo i odkąd mąż ich poznał cześć ze zbiorów odkłada im. I tak oto :jabłka, wiśnie, maliny, śliwki, czereśnie, jajka, warzywa itp. Mamy kilka hektarów i z tego żyjemy. Mąż zajmuje się w większości polem, nie miałby czasu na złożenie rzeczy bo a to pracownicy, a to pryskanie, nawet i po nocach. I przez 7 lat znajomości zawsze odkladamy im cześć zbiorów. Na rynku sprzedajemy zbiory drogo i nigdy mąż im nie liczył. Co 3 miesiące odbierają od nas dla siebie i dzieci. Cały czas myślę o tych meblach. Lepiej byłoby jakby na początku powiedział że mamy odłożyć 600zl a nie stawiać nas pod murem po skończonej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to oczekiwałas sponsoringu materiałów. Pomocą brata jest robocizna. Za materiały powinnaś się rozliczyć od razu albo dać przed. Na miejscu twojego brata też bym unikała takich atrakcji. I dlaczego miał cię uprzedzać to przecież oczywiste, że jak ktoś płaci za coś twojego to się rozliczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×