Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość111555

O co mu chodzi?

Polecane posty

Gość gość111555

Cześć Kochani! Piszę do Was z nie lada problemem, sama nie wiem jak mam interpretować zachowanie faceta. Wiem, ze potępicie mnie za fakt, iz spotkałam się z byłym faceletem -ale do rzeczy. Mam 26 lat, On 29, mieszka ode mnie 100 km, byliśmy przez chwile parą, ale nie wychodziło nam - facet nie chce mnie słuchać, i wszystko odbiera jako atak, mimo że atakiem to nie jest, a ja jestem z tych kobiet, ktore mówią prosto co myślą i z nikim sie nie patyczkują. On po takiej wymianie słów ma mnie totalnie w dupie i nie odzywa się przez jakiś czas, niemniej zawsze wraca. Wraca, dzwoni, rozmawiamy co po całych nocach, dniach, na prawdę pomógł mi nie raz w ciężkich chwilach, ale nie umiem sie z nim dogadać, mam wrażenie że on po prostu nie chce, niemniej nie wiem dlaczego chce sie spotykać. Widziałam się z nim ostatnio w święta - oczywiście sie pokłóciliśmy i nie odzywaliśmy się 2 miesiące po czym znowu się odezwał. Przyjechał do mnie kawał kilometrów, spędziliśmy miły wieczór, poszliśmy do restauracji, śmialiśmy sie i bawiliśmy sie dobrze ze sobą jak kiedyś, całowaliśmy się też - do niczego więcej nie doszło. Chłopak pojechał nad ranem do domu. Po spotkaniu dziękował mi, pytał mnie kiedy znowu sie spotkamy, mówił, ze nadal mu sie podobam i że mam świetna figurę itd. czułam się zajebiście. Otóż wszystko przeszło moje najśmielsze zdziwienie gdy drugiego dnia jego zachowanie było totalnie inne , nie byl juz taki czuły i dobry jak wczoraj, tylko kłócił się ze mną jak zwykle. Od zdarzenia minęły 3 dni, chłopak nie zadaje sobie trudu żeby zadzwonić ani napisać smsa. Bardzo boli mnie ta sytuacja, bo nie wiem co mam myśleć, z jednej strony jeżeli patrze na mężczyznę, który na moje skinienie jedzie po pracy kawał kilometrów żeby się ze mną spotkać ( nie ma seksu) obiecuje mi cuda na wierzbie, planuje następne spotkania, a następnego dnia zachowuje się jak nie on. Może jest ktoś drugi? Zawsze mówiłam sobie, ze jeżeli facet chce to walczy, a tu niby walka bo wszystko rzuca, jedzie zmęczony, nie śpi, pózniej idzie do pracy, a potem klops. Skoro bylo mu żle, to po co mówił o następnych spotkaniach? Obudził się rano i czar prysł? Nie rozumiem nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, możliwe ze on w swoim mieście ma kogoś a z Toba spotyka się z doskoku, gdy się nie odzywa to pewnie spędza czas ze swoja dziewczyna noi ma ,,powód"- bo się poklociliscie. Tyle, ze może on specjalnie szuka pretekstu do kłótni i tak sobie bimba miedzy Toba a ta druga...wielu facetów tak robi, tym bardziej na odległość, bo przecież go nie sprawdzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×