Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy w takiej sytuacji rodzina nie powinna sobie pomagać?

Polecane posty

Gość gość
23'10 ale wiekszosc wlasnie jest samodzielna i sobie radzi, bo facet to dodatek do życia i na nim nie m ożna polegać ani na 100 % ufać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta Twoja córka i jej mąż też jacyś co z długofalowym planowaniem mają problemy. Powinny wziąć mniejsze mieszkanie np. 45 m2 (czasem zdarzają się w takim budownictwie 3 pokoje), kredyt szybciej spłacić i już zaczać zbierać na wkład własny dla dziecka lub nawet zakredytować się na kawalerkę na start dla dziecka. Akurat jakby skończyło studia mogło by liczyć na własny dach nad głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinien pomóc, tym bardziej, ze wydaje kase na głupoty, siostrze jest na pewno przykro, ze jakas dziunia jest wazniejsza niz rodzona siostra, wspołczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś kobieta nie ma prawa wymagać od faceta zeby łozył na nia i dziecko, a na pewno nie w dzisiejszych czasach kiedy kobieta moze isc do pracy a dziecko oddac do zlobka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu się nie pokazują odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A synowi to z nieba manna kapie czy zapier... W firmie całymi dniami !! Ma innym dawać bo jest bardziej zaradny ?? Jego kasa jego decyzja .. będzie chciał to pomoże i nie wtracaj się do nich .. corcia niech męża do roboty zaciąganie A nie patrzy łakomym wzrokiem na kase braciszka .. A Tobie nic do tego ile zarabia i na co wydaje pieniądze synowa ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A synowi to z nieba manna kapie czy zapier... W firmie całymi dniami !! Ma innym dawać bo jest bardziej zaradny ?? Jego kasa jego decyzja .. będzie chciał to pomoże i nie wtracaj się do nich .. corcia niech męża do roboty zaciąganie A nie patrzy łakomym wzrokiem na kase braciszka .. A Tobie nic do tego ile zarabia i na co wydaje pieniądze synowa ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinien pomoc tzn ja bym pomogła bratu gdyby mi sie powodziło w życiu lepiej . Mam kolege któremu sie dobrze powodzi to sponsorował siostrze nowy dach i dal kasę dla jej chorego syna . Tylko teraz ludzie to egoiści ...wola kasę rozwalić na wypierdoly niz pomoc rodzinie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli mąż siostry pracuje tylko przed południem, to może się zatrudnić na jakąś cześć etatu u szwagra i pracować (albo na acord). Ile zarobi, tyle dostanie. Danie mu dodatkowej pracy na takich wyjątkowych warunkach (nie cały etat, tylko część), to jest bardzo duża pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby jaką rolę widzisz dla córki w FIRMIE BUDOWLANEJ? Ma doświadczenie w pracy w tym segmencie rynku? To już lepiej pogonić zięcia z wygdnego etaciku do męskich prac o ile nie ma dwóch lewych rąk. Ciężko mi rozszyfrować Twoje intencje. Syn dla córki ma stworzyć sztuczny etacik? I co, wówczas córcia będzie szczęsliwa, że za nic nie robienie (np. przewracanie faktur z miejsca na miejsce) otrzymywać będzie najniższą krajową? Przecież ona więcej u brata nie wyciągnie skoro jej nakład pracy nawet się firmie nie zwróci, słowem jej obecność to będzie mniej niż zero w bilansie firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeżeli mąż siostry pracuje tylko przed południem, to może się zatrudnić na jakąś cześć etatu u szwagra i pracować (albo na acord). Ile zarobi, tyle dostanie. Danie mu dodatkowej pracy na takich wyjątkowych warunkach (nie cały etat, tylko część), to jest bardzo duża pomoc. xxx o dokładnie, szczególnie, że teraz widno nawet do 21, więc spokojnie 4-5 h dziennie może dodatkowo popracować na zasadzie akordu: ile metrów gładzi szpachlowej położy tyle dostanie lub ile metrów kwadratowych pomaluje tyle dostanie. problem jednak w tym, że zięć to pewnie typowy urzędas nierób i najchętniej o 16 byłby już w domu i pierdział w kanape.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marne prowo syn taki zaradny, a córka niemota to jak mamusia wychowywała tak ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Oczywiście że MA PRAWO bo to nie tylko jej dziecko tylko też JEGO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 13:24 Nie każdy ma zdrowie by yepać z uśmiechem na ustach na 2 etaty. Ja dla przykładu jak w piątek zjeżdżam z biura to śpie od godziny 18 do 9-10 w sobotę tak jestem wyeksploatowana po całym tygodniu pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 13:55 Tak samo on ma prawo wymagać od niej zaangażowania zawodowego nawet na 2 etatach bo dziecko jest również JEJ. I tak rozkosznie będą się przerzucać odpowiedzialnościa zamiast wziąć się oboje do roboty i tym samym 18 lat jak z bicza strzeli i dziecko z gołą d...pą puścicie na start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ktoś mówi że ona nie powinna pracować jeśli ma dziecko? Ktoś tu to napisał. ? NIE! Ty wręcz piszesz coś zupełnie odwrotnego czyli że mąż nie ma obowiązku utrzymywać swojego dziecka. Puknij się w głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam pytanie do ciebie. Urodziłas dzieci mają jednocześnie dobry zawód, prace, karierę? Czy mylisz że obecnie nie byłabyś dalej w swojej karierze gdybyś nie miała rezerwy na dzieci? Uważasz że pewnie teraz nie zarabiala byś lepiej? No właśnie. Właśnie to jest odpowiedz dlaczego facet ma obowiązek bardziej dbać finansowo o rodzinę niż matka. Bo on nic musi poza utrzymaniem. Żona w ciąży, często na zwolnienie midi iść, a on dalej sobie pracuje. Ona rodzi, macierzyński, albo nawet i nie, a on dalej sobie pracuje. Kobieta rodzac dzieci częściowo poświęca karierę, więc tak, facet powinien to rekompensowac dbając o finanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo każda Polka realizuje się w korporacji, pracuje nad lekiem na raka czy też odkrywa zagadnienia zimnej fuzji nuklearnej. A potem się okazuje, że szantażujące dziecko i ojca "ja poświęciłam kariere dla dzieci" przed ciążą pracowały jako ekspedientki, podawały kawę, udzielały odpowiedzi na infolinii bankowej, cięły kłaki i wiele innych - rzeczywiście w tym segmencie rynku wiele poświęciły. Współczuje te co żyją mitami o męczeństwie macierzyństwa i tym samym wymagają nie wiadomo jakich poświęceń od ojca ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 14:39 Czyli, że co preferujesz model pana i władcy, który po powrocie do domu kapcie na nogi, laptop na kolana bo na koniec miesiąca wypłata wpłynie a ty utytłana od samego rana robisz za robota domowego? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie piszesz o sobie. Jest wiele kobiet które pracują normalnie, mają dobra prace i szanse na rozwój i w odpowiednim wieku kalkulują kiedy zrobić sobie dziecko żeby jednoczenie nie wypaść z obiegu. Czy już czy za rok. Jesteś strasznie prosta, głupia arogancka. Zapewnie mierzysz swoją miarą więc w sumie nie dziwię się twoim słowom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , oczywiście ze nie, ale na pewno nie preferuje modelu gdzie jak stracę pracę bo mnie wywala po ciąży albo będę zarabiać 2 tys a mąż 8 to ja nie pojade z nim na wakacje bo każdy ma swoje i nie będzie mnie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jaki Wy macie model rodziny aby ojca traktować wyłącznie w kategoriach bankomatów. Owszem biologii nie da się oszukać i przez minimum rok dziecko potrzebuje bezwzględnie bardziej matki, zwłaszcza, że czas karmienia piersią może się przedłużyć. Teraz jednak mam przedszkolaka i synek jest wpatrzony w ojca, jestem zdania, że rolę się odwróciły. Teraz wcześnie robi się widno a normą jest, że mąż w piątek z jednej roboty idzie do drugiej, wraca w sobotę koło 6 i zgadnijcie na kogo czeka moje dziecko, żeby wziąć psa, iść na spacer i podokarmiać ptaki na stawie? Mają swoje męskie weekendy - o ile ja podjade z nimi do zoo, muzeum kolejnictwa to mąż bierze synka na mecze żużla, piłki nożnej - mi tam już nie po drodze i tym samym mam czas na wytchnienie, bo po drodze są jeszcze szaleństwa jak: frytki z keczupem na mieście, kręgle i wiele innych. Zarabiamy mniej więcej podobnie, mąż zrozumiał, że ojcostwo to nie bycie bankomatem a zaangażowanie i ograniczył godziny w drugiej pracy, bo uświadomił sobie, że czas ojcostwa szybko może minąc a skoro biedy w domu nie ma to po co się spinać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie pisze ze ojciec ma być banlomatem ale ze ma się poczuwac do dbania o finanse. Nikt nie pisze ze matka ma leżeć do góry brzuchem. Jak zwykle kafeterianki do wsyztkiegp dopisuja swoje wyobrażenia i wkładają komuś w usta solową które nigdzie nie padły. Ale za to jest tu jedna która twierdzi że ojciec nie ma obowiązku utrzymywać dziecka i żony NIGDY, czyli nawet kiedy ona rodzi. Bo jest 500 plus i to ma jej starczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś pewnie piszesz o sobie. Jest wiele kobiet które pracują normalnie, mają dobra prace i szanse na rozwój i w odpowiednim wieku kalkulują kiedy zrobić sobie dziecko żeby jednoczenie nie wypaść z obiegu. Czy już czy za rok. Jesteś strasznie prosta, głupia arogancka. Zapewnie mierzysz swoją miarą więc w sumie nie dziwię się twoim słowom. xxx Ja pracuje w firmie rodzinnej, obce są mi dylematy materialistek na wiecznym dorobku "jeszcze nie teraz, jeszcze nie ten rok, już urodziłam to jeszcze bardziej wycisnę męża jak cytrynę, niech zapiertala do wylewu z przepracowania". Dziewczynki wyłączcie w swych tzipkach kalkulatory, większość i tak niewiele osiągnie poza zdolność kredytową na 60 m2 pod miastem i roboty za wielokrotność średniej krajowej pod butem szefa psychopaty. Ja codziennie dziękuje Bogu za koncepcje wielopkoleniowego bogacenia się, którą dziedziczymy w domu rodzinnym. W przeciwnym wypadku pewnie byłabym tak zgorzkniała jak ta materialistka, do której wypowiedzi nawiązuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś , oczywiście ze nie, ale na pewno nie preferuje modelu gdzie jak stracę pracę bo mnie wywala po ciąży albo będę zarabiać 2 tys a mąż 8 to ja nie pojade z nim na wakacje bo każdy ma swoje i nie będzie mnie stać. xxx A jeśli to mąż będzie zarabiał 2 tysiące a Ty 8 to wzięłabyś go na wakacje czy obraza majestatu na nieudacznika? Takie tam niezobowiązujące kalambury umysłowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracujesz w firmie rodzinnej, więcej nie muszę czytać bo już wiem że mam do czynienia z idiotka która nic nie rozumie. Dostałaś od tatusia wszytko i uważasz w życie znasz. Czyli jak ktoś nie dostał nic i jak piszesz jest na dorobku to wg ciebie nie ma prawa założyć rodziny bo musi sobie sam radzić, kalkukowac itp?a co w tym k***a złego że wyrazasz się o tym z taka pogardą? Przynajmniej takie osoby pracują własnymi rękami a nie tatusiowymi. Głupia jesteś bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Że co? Jaka obraza majestatu? Dlaczego? I niby jakiej odpowiedzi się spodziewałas? Próbowałaś być mądra i ci nie wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wracając do tematu... Mój brat zarabia dużo lepiej niż mój mąż i jakoś nie przyszłoby mi do głowy, zeby brat miał nam pomagać. Ciezko pracuje na to, co ma. Dopóki nie wydarzy sie jakieś losowe nieszczęście nie mam zamiaru prosić nikogo o pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, czyli teraz jeśli ktoś urodził się w złej rodzinie, nic nie dostał musi sam pracować to nie powinien dzieci robić? Aha. Ciekawe czy wiesz że kiedyś któryś z twoich dziadków też musiał zaczynać sam, z nieba, od Ada i Ewy wam się majątek nie wziął :) I ciesz się ze wtedy babka zdecydowała się mieć dzieci, bo wg twojej teorii nie powinna, więc pewnie i Ciebie by teraz nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrozumcie w końcu ze facet nie ma zadnego obowiazku was i wasze dziecko utrzymywac! to tylko i wyłącznie jego dobra wola i łaska! w naturze samica sama sie martwi o młode, a samiec ma wyj****e. jeśli was nie stać na samodzielne utrzymanie to nie zachodźcie w ciąże albo umierajcie z głodu. Wybór należy do was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×