Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem wrakiem człowieka. Nie dam już rady. Moja psychika jest w strzepach...

Polecane posty

Gość gość

Mam dość. Nie chce mi sie żyć. Gdybym nie miala dziecka popelnilabym samobójstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ty jedna. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co takiego dzieje się u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:23 Od 7 lat nie udaje mi sie nic. Moje zycie to pasmo porażek. Nie tak mialo wygladac moje zycie. Nie tak sobie to wyobrazalam. Ale niestety zaliczyłam wpadke w wieku 21 lat i tak sie to ciagnie od tamtej pory. Jak sie raz wpadnie w bagno to sie z niego majac dziecko juz nie wyjdzie. Nie jestem w stanie poprawić sytuacji materialnej. Do tego z dzieckiem sa wiecznie jakies problemy. Zasuwam w pracy praktycznie odkąd skończył pol roku. Przez co nie poswiecam mu wystarczająco duzo czasu. Związek to tez jakaś farsa. Na nic czasu, na nic kasy, wieczne długi i porażki zyciowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz się zamienić? Od 10 lat jestem wdową, mam niepełnosprawne, wymagającej stałej opieki dziecko. Nie mam rodzeństwa, rodzice i teściowie nie żyją. Mąż był jedynakiem. Najbliższa rodzina na drugim końcu Polski, kontakt prawie zerowy. Moje życie to dom - sklep - szkoła dziecka - rehabilitacja - wizyty u specjalistów. I nic poza tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, przestańcie się licytować, kto ma gorzej. To, że komuś jeszcze bardziej w życiu jest ciężko nie jest żadnym pocieszeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubie takiego narzekania,takie pierdzielenie. Ludzie maja gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co, że mają gorzej. Jak was pociesza równanie w dół, to wasza sprawa. Po prostu czasami trzeba ponarzekać, bo to trochę pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla Ciebie przesadzam bo masz gorzej to juz komus nie moze byc zle? Nie podalam szczegółów żadnych konkretów, ale oczywiscie jestem histeryczka bo mnie nikt nie bije. Serio? Uwierz mi, ze nie tylko przemoc fizyczna boli, psychiczna też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od 7 lat zasuwasz ponad siły i macie długi? twój facet pracuje? jak macie oboje po 2000 na rękę to w Polsce idzie się za to utrzymać, bez szału, ale biedy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:07 Napisalam wyraznie po polsku ze zasuwam non stop i co z tego mam? Nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chleb z tego masz. I internet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpadka w mlodym wieku nie od razu oznacza to, ze sie juz nigdy nie wyjdzie na prosta! trzeba sie BARDZO starac I byc cierpliwym to sie uda. ja wpadlam majac niecale 25 lat, urodizlam majac 25 I pol, moj facet w moim wieku. I bylismy wtedy od 2 lat za granica, jak wpadlsimy. zero babc dziadkow do opieki do pomocy jak wracalam do pracy. obecnie dziecko ma 8 lat. a my oboje dobre fajne dobrze platne prace (moja srednio platna ale uwielbiam ja, maz natomiast zarabia sporo powyzej sredniej krajowej tego kraju). pozdrawiam I UWIERZ W SIEBIE. nastawienie ma duze znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez wpadunek zaliczylam w wieku 21, jednak ptzewidzialam konsekwencje i usunelam. Wieszajcie na mnie psy, ale glownie poszlo o wzgledy finansowe i niezbyt rokujacego partnera. W wieku 31 lat kupilam ladne mieszkanie za gotowke. A za rok slub z moim idealem, z ktorym jestem 5lat. A tak co? Trudne dziecko, bieda i frustracja. Wspolczuje autorce. Dziecko na pewno czuje Twoja frustracje, a Ty masz wszystkiego dosc. I kolo sie zamyka. 500+Ci przysluguje? Ojca posadz o alimenty. To juz bylyby jakies pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:11 Nie mamy wspolnej kasy. Jestesmy razem od 3 lat. To nie jest ojciec dziecka. Moj były uciekl od odpowiedzialnosci. Placi 500 zl i to caly jego wklad w dziecko. Ja mam swoje zobowiazania a partner swoje. W takim modelu rodziny sie wychowal niestety, ze ojciec ma swoja kase a matka swoją. Mnie nikt nie pomaga. Rodzice czasem kupia cos wnukowi i to wszystko. Mam dlugi po nieudanej dzialalnosci gospodarczej. Kredyt na 10 lat. Z partnerem układ mamy taki, ze on oplaca mieszkanie wynajęte a ja robie zakupy do domu i spozywcze. Pochlania mi to 1000 zł plus to co dla dziecka potrzebne. Do tego rata, przedszkole i inne zobowiazania. A dwa dni temu stracilam prace bo 3 tygodnie bylam na L4. Po powrocie dostalam wypowiedzenie :o czy to moja wina, że wywiozla mnie karetka bo dostalam krwotoku na chodniku? Nie mam sił. Jak wyskoczy dodatkowy wydatek to po prostu na to nie mam. Jestem wiecznie na minusie. Cale zycie zarabiam najnizsza krajowa. Swiata za to nie zwojuje a na 2 etaty nie mam możliwości pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze mi nie przysluguje. Mam 1500 zl wypłaty plus 500 alimentow to jestem bogata przeciez. Po co mi pomoc od państwa. Tzn. mialam 1500 bo teraz to nie wiem co robic. Kiedys dorabialam w restauracji. Czasami tam chodze na weekendy. Chyba pojde ich blagac zeby mnie wzięli na etat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym miesiacu 700 zl wydalam na lekarzy i lekarstwa dla siebie. Zadluzylam sie na to robiąc debet na koncie. Nie wiem jak z tego wyjde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Caly czas bylam silna i pełna optymizmu. Ale jak posypalo mi sie zdrowie do tego stracilam pracę to juz nie mam sily na nic. Mam nadzieje, ze chociaz zasilek dla bezrobotnych dostane bo jak nie to sie chyba na serio powiesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Argument, który przedstawiają niektórzy, że "inni mają gorzej" niestety nie działa na osoby mające skłonności do depresji. Nawet patrząc z boku można niektórym zazdrościć, na pewno np. o mnie myślą "o ta to ma szczęście, fajne mieszkanie w super mieście, wyrwała się ze wsi, mąż cudowny, dziecko, pieniądze są" a nie wiedzą, jaką ja walkę toczę sama ze sobą i czy naprawdę jestem szczęśliwa. A nie jestem do końca, bo dla mnie zawsze szklanka byla do połowy pusta, taki charakter, skłonności do dołowania się, za duża wrażliwość a za mała odporność psychiczna, no i takie życie to pasmo męk. Zadręczanie się drobiazgami i rzeczami na które nie mam wpływu. Słaba jestem w komunikacji z ludźmi, stad już wiem że kariery to ja raczje nie zrobię i to mnie żre, bo zawsze byłam prymuską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:48 Swietnie Cie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dodatku to jest NIEWYOBRAŻALNE cierpienie gdy jesteś zdolna, mądra, wykształcona a NIE POTRAFISZ radzić sobie w zwykłych sytuacjach w biurze, gdy trzeba o coś walczyć, np. o swoje dobre imię. Gdy niczego nie robisz, bo boisz się że odniesiesz klęskę, a przyzwyczajona jesteś do samych sukcesów. Gdy Twój mąż jest tym bardziej ogarniętym, ma mnóstwo sukcesów naukowych, zawodowych a ty stoisz w jego cieniu i nie dorastasz mu do pięt na tym tle. To jest naprawdę powód do cierpienia jak ktoś jest ambitny ale nie umie iść do przodu, z obawy przed porażką nie robi nic nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mimo ćwierć miliona majątku netto, 30 letni brzydki prawik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:51 Dziękuję Ci. I zdaję sobie sprawę, że problem autorki patrząc na to z boku to prawdziwy powód do doła, a ja mam lżejsze problemy, ale nigdy tak naprawdę nie znamy czyjejś odporności psychicznej, to co jednego nie rusza, drugiego rozwala na łopatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś według mnie to przez zus nfz kasy fiskalne i podatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czuję ogromną niesprawiedliwośc jak słabi studenci z mojego roku porobili jakieś kariery w korpo, coś im się udało mimo że zdolności mieli "żadne", na studiach takie szaraki, kombinatorzy i bimbacze, ściągacze, żadnego zzangażowania, a ci ludzie dzis stoją wyżej niż ja, bo mają UMIEJĘTNOŚCI MIĘKKIE, których ja nie posiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mając 18 odmowilem dziewczynie seksu ze względu na strach przed alimentami ciekawe jakbym miał teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jakis obronca zycia sie znajdzie? Ja swoje usunelam, ale tu jest jedno zywe i potrzebuje troche uwagi i zabawy aby odciazyc matke. Czas tez jest cenny. Albo ktos moze chcialby przekazac jakies rzeczy dla dziecka? Ja wiem, to jest okropne, ale jak jestes totalnie pod sciana, moze poszukasz w necie jakis fundacji "sie pomaga", ludzie na rozne glupoty zbieraja, a Ty jestes naprawde w potrzebie. Zazwyczaj wplacam kase na zwierzeta, ale poczulam do Ciebie jakas sympatie (w sumie moglabyc na Twoim miejscu). Jezeli zgloszenie jest zweryfikowane (ludzi potrafia wyludzic kase na chore dziecko, ktore nie istnieje), to mysle, ze nie tylko ja bym pomogla. Pisze serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam bym jej nie dał złotówki. Ma wszystko tylko chciała by 75" tv zamiast 50" plazmy z lombardu. Też bym chciał. Niech po pracy robi działalność, może mieć sklep internetowy lub allegro najlepiej jakieś zabawki to przy okazji dziecko będzie miało raj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czuję ogromną niesprawiedliwośc jak słabi studenci z mojego roku porobili jakieś kariery w korpo ---- kariera w korpo ma tez minusy. spore. zalezy jakie stanowisko, wiadomo. moja siostra- za kilka lat stuknie jej 40stka. obecnie jest menadzerka jednego z dzialow w duzym, bardzo udyzm swiatowym korpo, w Polsce maja chyab 2 oddzialy I ona jest na pewno w top 20 pracownikow tego korpo w Polsce (a te oddzialy zatrudniaja chyba z 800 ludzi jak nie wiecej). siostra zarabia jakos - powaznie - 16 tysiecy zlotych netto miesiecznie. ALE. zawsze jakies ale. na urlop czesto bierze laptopa I nie ma ndia, by nei spedzila nad praca W TRAKCIE URLOPU RODZINNEGO !! choc z godzine. jest bardzo zestresowana. dziecko widzi mame poniedzialek-piatek 6:30-do 8 rano, potem od 18stej. weekend razem ale ona czasem ma telephony zwiazanez praca w weeknedy. petal taka na szyi troche, no nie?/ mimo mega kasy. ja tam wole moje 3 tysiace netto. chociaz jak widz,e na jakie wakacje jezdzi siostra z mezem I dzieckiem, jakie maja odstawione mieszkanie 4 pokojowe, jakie auto... to ciut zazdorszcze. ale stresow nie, na pewno nie. tak na marginesie. ze niby korpo to bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:59 Wstyd by mi było serio. Gdyby udalo mi sie pozbyc tego kredytu mialabym 400 zl w kieszeni więcej. A tak jeszcze 9 lat...ale tego nie da sie zrobic anonimowo. Zachcialo mi sie biznesow żeby sobie polepszyc to mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×