Mam 23 lata i nie chce dziecka. Chyba...

Mam 23 lata i nie chce mieć dzieci. Albo tak mi się wydawało do niedawna. Ogólnie skończyłam szkołę na licencjacie, mam stabilną pracę, mój partner jest 3 lata starszy, w zeszłym roku obronił magistra. Prowadzi swoją własną firmę i dobrze zarabia. Nie są to jakieś miliony ale starcza na wygodne życie i odlozenie co jakiś czas na oszczędności. Kilkakrotnie rozmawialiśmy o przyszłość i i mój facet bardzo chce dziecka A ja zawsze byłam mało chętna. Całą naszą rodzina naciska na dziecko bo praca dom i pieniądze są więc tylko dziecka brakuje do szczęścia. I do tej pory ich zachęty tylko mnie irytować A temat dziecka stał się u nas tematem tabu. Jednak coś się ostatnio chyba zmienilo: mój partner zostal ojcem chrzestnym swojej bratanicy i jak widziałam mała u niego na rękach i jak szczęśliwy był poczułam ciepło na sercu i pomyślałam że też chce mu dac takie szczęście. A mała była pierwszym dzieckiem które w moich oczach wydawało się słodkie i urocze A nie odrzucające. I teraz nie wiem czy w sumie chce czy nie chce, czy to wina nacisku od rodziny czy też po prostu tak długo wszystkim mowilam że nie chce dzieci że boję się przyznać sama przed sobą że coś się jednak zmieniło. Nie wiem co myslec...

Musisz trochę poczekać i obserwować siebie może to taki chwilowy zryw serca a może rzeczywiście zmienia się twoje podejście

Poczekanie będzie rozsądnym wyjsciem. Może porozmawiaj z o tym z partnerem. Jeżeli to temat tabu to nie jesteście gotowi

Za młoda jesteś. Dorosnij . Do macierzyństwa trzeba dojrzeć. Masz dopiero 23 lata. Masz czas.

W twoim wieku tez nie chciałam. Jednak jesli myslicie powaznie o wspolnej przyszlosci, musicie uzgodnić, jakie macie plany w tym temacie, powinny byc takie same , a nie, ze komuś sie cos odwidzi i potem dramat.

Jesteś bardzo młoda. Daj sobie czas. Wczesne macierzyństwo ma plusy: masz więcej energii, kiedy dzieci staną się samodzielne, Ty wciąż będziesz młoda. Tzn. Na kafe kobieta 30+ to już torf, ale tak nie jest. Pożyjesz, zobaczysz

A slub? Nawet skromny, cywilny? Nie jestem moherem, ale moj partner(wtedy 35lat)tez bardzo chcial dziecko. A jak zapytalam o slub, to nagle to bylo dla niego zbyt powazne (2lata zwiazku!). Sorry, to ja mam robic za inkubator? Rozwalic sobie cialo, zmarnowac kariere, bo on chce dziecko, ale zony to juz nie? Po tej roznowie dalam mu rok do namyslu. Jakiez bylo moje zdziwinie jak po pol roku odkrylam jego zdrade. Pieknie, przeciez ja moglam buc w ciazy i co wtedy? Tkwic w takim zwiazku dla dobra dziecka czy zostac samotna matka?Definitywnie byl koniec. Dobrze, ze dziecka nie dalam sobie zrobic. Slub nie daje zadnej gwarancji, ale swiadczy o powaznych zamiarach faceta.

Autorko jestes za mloda na dziecko. Poczekaj z min 2 lata.

Masz rację, że nie chcesz mieć dzieci. Zanim zdecydujesz się na dziecko to zastanów się jakie masz życie, patrz jak żyją inni i nie licz na to że w przyszłości twoje życie i życie twoich dzieci będzie usłane kwiatami bo będzie najgorzej jak tylko to będzie możliwe. Nawet jeśli ty ułożysz sobie życie to nie masz żadnej gwarancji, że twoje dzieci nie spotka wszystko co najgorsze, a przy obecnych warunkach życia w naszym kraju, korupcji, wyzysku słabych i bezradnych, ty sama i twoje dzieci będziecie przeklinać dzień w którym narodziliście się i będziecie przeklinać głupotę swoich rodziców, że dali wam życie. Jeśli nie chcesz przeklinać dnia kiedy zaszłaś w ciążę, trudów wychowania dzieci, całego swego życia i nie chcesz aby twoje dzieci żyły w tym bagnie wszelkiego zła i nie przeklinały twojej głupoty że je urodziłaś to lepiej nie zakładaj rodziny i nie myśl o rodzeniu dzieci. Zapamiętaj sobie, że najlepszy prezent jaki możesz dać swoim dzieciom to dar, że ich nie urodzisz. A jak twój partner chce dzieci to daj mu wolną drogę i niech sobie szuka innej głupiej co mu będzie rodzić dzieci i płakać nad własnym i dzieci losem.

To jeszcze nie czas na takie rozkminy.

A co to za rodzina z XlX wieku, że cisną 23 latkę o dziecko?! A do tego 23 latkę, która nawet męża nie ma.. Dziwne. A facet niech ci się najpierw oświadczy, a nie tak od d.. strony

23 lata to nie jest wczesne macierzyństwo :/ to jest normalny wiek na dziecko, pytanie tylko czy naprawde go chcesz. W jakim wieku jest dziewczynka? Moze "pozyczcie" ja na chwile (pewnie i jej rodzice uciesza sie z odrobiny czasu dla siebie), zobaczcie jak wyglada opieka nad dzieckiem, porozmawiajcie o tym.

A slub nie jest konieczny do posiadania dziecka..

Konieczny nie jest, ale rozwala mnie, to nagminne na kafeterii robienie sobie dzieci z facetami, którzy nawet się nie chcą ożenić.. A namawiać na dziecko z byle kim, to można kogoś dobijającego 40stki, a nie młodą dziewczynę

11.57 To ty masz jakieś dziwne myślenie, że jak nie masz ślubu to znaczy, że twój facet jest byle kim. Mój narzeczony nawet dziś mógłby pojechać do urzędu i wziąć ślub ale mnie jakoś do tego nie ciągnie, po prostu nie chce i tyle a mamy już dziecko, czy to znaczy, że jestem okropną partnerką?

11:28- a co to dziecko to rower do przetestowania do pozyczenia na kilka godzin ? Bez sensu. Inaczej jest z obcym dzieckiem a inaczej ze swoim. Bo to co innego. Do obcych sie nie czuje instynktu macierzynskiego i inne to sie co najwyzej lubi a nie kocha bezgranicznie. Autorko jestes jeszcze bardzo mloda. Nie musisz sie spieszyc. Zrob sobie studia mgr, idz do pracy. No i najpierw bym wziela slub mimo wszystko. Tylko przed ustalcie co z tym dzieckiem. Bo jesli ty nie chcesz i nie zmienisz zdania a facet chce , to jest to powazny powod zeby sie rozstac.

Być może. Ale tu pełno takich, co to niby nie chcą ślubu, a tak naprawdę, to nikt im nie oferuje.. Tak czy siak dla mnie dziwne, żeby młodą dziewczynę rodzina namawiała na dziecko z chłopakiem. Zresztą nawet jakby była mężatką to trochę wcześnie, żeby rodzice dostawali już baby fever. Chyba, że mają 70 lat..

A po co ci dzieci? Lepiej nie miej

Dziewczyno, z czym masz problem ;/ ja jestem w wieku twojego faceta i ani mi w glowie dzieci. Ja mam jeszcze co najmniej 5 lat na to, a ty to juz w ogole nie musisz sie spieszyc :D

Ze swoim partnerem jestesmy razem od 5 lat. Do Ślubu oboje jesteśmy nastawieni tak samo: papierek nam nie jest do niczego potrzebny. A wiem że gdybym chciała to mógłby się już oświadczyć następnego dnia bo już o tym nie raz rozmawialiśmy. A rodzina niestety jest tak zakochana w moim chkopaku ze do slubu juz tez nie namawiaja tylko to dziecko to dla nich priorytet jakiś. Plus oboje czas szaleństw mamy za sobą i weekend wolimy spędzić spokojnie w domu niż na jakiś imprezach