Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamanasierpien

Wygarnelam mężowi, ale teraz mi źle

Polecane posty

Gość Mamanasierpien

Cześć kobietki. Sprawa wygląda tak: byliśmy na działce w weekend ze znajomymi i mój mąż sie schlal... generalnie upić mu sie zdarzało, wymiotować też, zawsze wtedy było mi go szkoda, kladlam go do łóżka z miseczka i byl luz... ale w ten weekend to byl armagedon. Weszłam do lazienki bo dosc dlugo nie wracał i patrze wisi nad kiblem- ok standard, przyszykuje łóżko, żeby mógł sie położyć. Wracam, a tam masakra. Siedzi koło kibla i wszystko zarzygane, sciany, deska, pod deska, ciuchy, sam kibel to byla masakra, a i jeszcze smietnik oberwal. Natychmiast go podnioslam, pomoglam sie rozebrac- ciuchy pralka, mąż prysznic, a ja kolana 3 scierki, 2 reczniki i jazda, zeby nikt z gosci sie nie skapnal. I teraz tak, w 31 tygodniu ciazy na kolanach wyszarowalam wszystko. Męża położyłam z miską do spania. Znajomi też juz zmeczeni poszli spac... do 1 czekalam az pranie sie upierze i sru do suszarki na 4 godziny. Wstaje o 5 zobaczyc czy sie upralo bo mąż nie miałby w czym chodzić... i tak od 5 już spac nie moglam. Dopiero wtedy zaczelam sie denerwowac. A co jakbym rodzic zaczela??? Najblizszy sensowny szpital dla wczesniakow- 70km. Nikt z towarzystwa mnie nie zawiezie, a jedyna osoba, na ktora moglam liczyc mnie mega rozczarowala. Jak sie zwinelismy z działki do domu to dopiero wieczorem siedlismy porozmawiac. Krzyczalam,plakalam, powiedzialam mniejwiecej cos w stylu:"jakbym wiedziala, ze kiedys bede w zaawansowanej ciazy sprzatala zarzygana lazienke to w zyciu bym za Ciebie mie wyszla". Od tej pory maz prawie ze mna nie rozmawia. Jest taki przygaszony... noe wiem co robic. Widac, ze mu dowalilam i robi sie przykro jak na niego patrze, ale z drugiej strony nie chce, zeby myslal, ze mi przszlo bo boje sie, ze taka sytuacja sie powtorzy. Nie wiem czy dobrze robie... ale nie rzucam mu sie na szyje jak wraca z pracy,a zazwyczaj tak to wyglądało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jabym go zostawila takiego smierdzacego w tej lazience.Niech go znajomi ogladaja!Po co za niego sprzatasz?takim zachowaniem dajesz mu przyzwolenie na picie.Jezeli nie bedziesz twarda to bedzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś współuzależniona zamiast pomóc wyjść męzowi z nałogu tylko pozorujesz normalność w myśl dulszczyzny "bo co ludzie powiedzą?". Udzielam Ci na pytanie wyżej odpowiedzi: narobią mu wstydu. Bo i Twój mąż to już nie jest nastolatek zapicie do zarzygania się już nikomu nie imponuje, jest świadectwem degeneracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamanasierpien
Tylko jako żona czuję się za niego poniekąd odpowiedzialna. Wiem, ze dla mnie zrobiłby to samo, ale poprostu teraz ze sobą walczę. Tak bardzo bym chciała go przytulić, ale jednocześnie wiem, ze jak to zrobie to pomylsi, ze mi juz przeszlo i to nie bylo nic wielkiego. Kurde naprawde mnie zdenerwowal. Poza tym do takiego pijanego nie trafilo by, a teraz na trzezwo musi wiedziec jak mnie to zabolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Trzeba bylo go zostawic w zarzyganej lazience, aby sie tam obudzil. Ty powinnas byla spakowac manatki i zniknac. Powinuen byl sam sprzatnac swoje rzygi a potem kajac sie i blagac cie o powrot. Zwariowalas kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kirde jedyna trzezwa mialam zostawic wszystkim taki syf?? I jakby to o mnie swiadczylo jako gospodarzu co? Wezcie, tu na forum to najlepiej sie rozwodzic i nie rozmawiac bo mezowie to najgorsze zlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytulic? No ty chyba sie z glupim na glowy zamienilas! On jest dorosly i sam za sievie odpowiedzialny. Jak na razie to ty mu inagasz pozostac alkoholikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupio zrobilas, naucz sie myslec przede wszystkim o sobie i dziecku. On jest dorosly i moze ponosic konsekwencje swoich zachowan. Mowie ci to jako zona alkoholika. Dopoki bedziesz ukrywac skutki jego picia dajesz mu przyzwolenie. ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jemu powinno byc zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jemu jest zle,prawie sie nie odzywa i wgl. I powtarzam,gdyby mial problem z alkoholem to bym wiedziala, a wypicie sobie raz na jakisz czas i pierwszy raz az tyle to nie alkoholizm!!! Wy kochacie swoich mezow??? To normalne, ze jak widze,ze z nim zle to chce mu pomoc jak tylko moge, a nie sie odwracam i mysle "niech ma nauczke". Kurde to jak ja sie przerwoce i sobie coś zrobie to tez ma mnie olac bo "nie patrzylam pod nogi"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cytuje: "Sprawa wygląda tak: byliśmy na działce w weekend ze znajomymi i mój mąż sie schlal... generalnie upić mu sie zdarzało, wymiotować też, zawsze wtedy było mi go szkoda, kladlam go do łóżka z miseczka i byl luz" ZDARZAŁO MU SIĘ UPIĆ, WYMIOTOWAĆ - nie no maskując kosmetycznie jego stan wcale nie jesteś współuzależniona, rzeczywiście to nie świadczy o alkoholizmie, normalka. Oszukuj siebie samą dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslalam, ze sa tu kobiety, ktore kochaja mezow i mi doradza jak to rozegrac. Martwie sie bo dla mnie to bardzo wazne, aby sie przytulić, porozmawiac, cokolwiek i bycie oschlym jest ciezkie. Bardzo ciezkie. Ale wy chyba nie wiecie jak to jest kochac drugiego czlowieka i cierpiec patrzac jak sobie nie radzi. Swietne z was zony. Brawo. Ja wiem, ze moj maz w takiej sytuacji tez by sie mna zajal i zachowal jak dorosly czlowiek, a nie jakis palant. Jak wy nie potrzebujecie sie przytulic czy porozmawiac z mezem to wasza sprawa, a mi jest ciezko zyc w takim napieciu po awanturze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kocham męża, ale na pewno nie pijaka, menela. Albo ci zależy na przemianie męża, który jak alkoholik musi upaść na samo dno i wtedy się zreflektować co jest ważne albo ciągnij ten temat niczym nadopiekuńcza mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż to dorosły człowiek, a nie misio pysio z półeczki córeczki. Miłość nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wpadnie w depresje twój mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie graj roli jego mamusi, bo kiedys zarzyga wasze dziecko! Zmus go do terapii, ktos, kto nie umie pic alkoholu, nie powinien wcale pic. Twoj maz jest pozbawionym kontroli alkoholikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz autorko już się dowiedziałaś że masz męża alkoholika, a zaraz się dowiesz, że powinnaś się rozwieść... nie oczekuj że ktoś ci mądrze doradzi bo widzisz tutaj każda jest idealna i ma ideała za męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham meza alkoholika, jest kulturalnym facetem, ale zdarza mu sie przegiac po alkoholu. Odkad przestalam go nianczyc, wzial sie za siebie, pogadal z lekarzem i jest na drodze do wyzdrowienia. Najskuteczniejszym sposobem, jest wstyd i poniesienie konsekwencji wlasnej glupoty/ choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej Wy czytać nie umiecie? Przecież dziewczyna pisze że mąż nie jest alkoholokiem. Mój mąż pije może 3 może 4 razy w roku. Piwa na codzień nie pije ,sporadycznie może raz na 2 miesiące. Ale jak 2 razy w roku spotka się że swoim szwagrem to pije sporo zawsze mu zaszkodzi i rzyga. I też bym go nie zostawiła tak zrobiłbym to samo o autorka, ale pewne jest że jej mąż zachował się mega nieodpowiedzialne. Ona jest w ciąży na dodatek nie w domu, nie powinien pić. A jeśli już to powinien się zorientować czy jest kto kto nie pije poprowadzi auto. Także autorko nie ulegaj uczuciom on musi zrozumieć że czasy gdy jego potrzeby były najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To on ci dowalil, pozwol mu byc doroslym. Bo niebawem bedziesz miala w domu 2 dzieci i bedziesz zmieniac pieluchy plus wycierac rzygowiny meza po: pepkowym, chrzcinach, roczku itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej czytac nje umiecie? Przecież dziewczyna pisze że on nie jest alkoholikiem . Mój pije 2 może 3 razy w roku zawsze mu zaszkodzi i rzyga . Posprzatalabym też jak autorka. Ale uwaga - on musi zrozumieć że zachował się okropnie nieodpowiedzialne. Jesteś w ciąży nosisz wasze dziecko A jakby coś się działo to on pijany . To nie jest czas na to ne on teraz jest najważniejszy dobrze mu powiedziałaś. I niech zrozumie nie leć zaraz do niego niech pomyśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kazda jest idealna, ale kompletne zalanie robaka przy ciezarnej zonie jest na prawde bezmyslne. Malo tego, ze schlal sie do nieprzytomnosci to narobil autorce roboty i narazil na niepotrzebny stres. Dobrze, ze jako zona go ogarnelas, ale nie odpuszczaj teraz. Niech przeprosi i niech pocierpi. Przemysli i nastepna impreza bedzie ok. Kiedy przeprosi pogadaj z nim na spokojnie. Zapytaj czy jest z siebie dumny, co by bylo gdyby cos sie zaczelo dziac i w koncu powiedz, ze niepotrzebujesz na ostatniej prostej takich atrakcji, bo sa to zarowno dla Ciebie jak i dla dziecka nerwy. Wyzywanie Twojego meza od alkoholikow to przesada, ale powinien dostosowac alko do swojej wytrzymalosci badz zdecydowanie ograniczyc ilosc. Sama jestem w 34tc. Tez spotykamy sie ze znajomymi i niewyobrazam sobie holowac meza. Moze dlatego, ze jakies resztki zdrowego rozsadku biora gore. Poza tym tez go nieraz kopne w kostke i mowie "zwolnij". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pewnoscia nie jest to alkoholik tylko ma slaba glowe. Czemu np. moi znajomi potrafia powiedziec, ze niechca wodki bo ich pozamiata rowno i wola piwko. I piwko pija. I nikt niema problemu. Chyba lepiej spedzic milo czas przy piwie niz wodce i cierpiec x2. Kto co woli. Autorko niepodawaj reki pierwsza. Zamiast wygodnie w nocy odpoczywac to wachalas smroda i sprzatalas jego balagan. Zachowal sie strasznie glupio i niech chodzi struty. A moze go jeszcze alko trzyma? Jak przeprosi to z nim pogadaj. Spokojnie, ale tak zeby go zabolalo. Niech sie ogarnie. Ojcem bedzie i co... Ty wrocisz z dzieckiem na rekach i bedziez zygi sprzatac? Bo mial okazje znow stracic kontakt z ziemia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ciekawa jestem czy jak ty zarzygałabyś łazienkę i swoje ciuchy , to on też tak skwapliwie posprzątałby i na drug dzień rosołek by ci zrobił na kaca ? Nie sądzę . Myślę że w tej sytuacji , kiedy mieliście gości i stało się co się stało , pewnie dobrze zrobiłaś że posprzątałaś cały ten syf , dobrze że mu wygarnęłaś , ale czy z jego ust padło to magicznie słowo i nie myślę tu o fokus /pokus czy abrakadabra , bo nic nie piszesz . Żeby ci czasem nie przyszło do głowy pierwszej wyciągać rękę , to on zawinił i to on powinien przeprosić i najważniejsze na przyszłość jesteś gospodarzem , pijesz tyle abyś do końca imprezy był gospodarzem . Nigdzie nie jest napisane że żona ma latać koło uczestników jak się okazuje libacji . Pijemy ale z kulturą i umiarem . Tak musisz sprawę postawić . I nie odpuszczać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, w ogóle nie jest alkoholikiem. Tak jakby byla ściśle określona granica. Tymczasem alkoholizm nie zależy ani od ilości ani częstotliwości spożywanego alkoholu. Tym bardziej od ceny. Uzależnienie zaczyna się wówczas, gdy osoba nie potrafi odmówić mimo, że kontekst powinien nakłonić ją do wstrzemięźliwości. Odpowiedzialność za żonę w zaawansowanej ciąży to jeden z nich. A Twój jednak nie wytrwał, przegrał walke z nałogiem, poświęcił Cię dla flaszeczki nie znając umiaru. Tak jak ktoś wyżej wspomniał jesteś współuzależniona i zamiast potrząsnąć nim jedynie zamaskowałaś objawy jego patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno głupia nie widzisz co to za związek? Patologiczny!!! Przejrzyj na oczy, ja jestem po rozwodzie z pijusem, nie pchaj się w to i marnuj życia! Teraz mam fajnego chłopaka, wypijemy czasami razem wino do kolacji, bardzo rzadko po drinku ze znajomymi i tyle. Jak wychodzi to wypije dwa piwa lub drinka i wraca do domu,nie muszę się martwić że się schleje gdzieś i upodli jak twój alkus. Są faceci i faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh autorko rozbawiłaś mnie twoim wpisem, a najbardziej twoje wyrzuty sumienia. Ja bym nic nie ścierała po dupku, rzygi by czekały aż do dnia następnego. Wy to chyba lubicie imprezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry autorko ale normalny człowiek nie upija się aż do zarzygania. Jeszcze rozumiem młodocianych którzy nie znają jeszcze skutków takiej przesady, ale stary gnyb z żoną i dzieckiem ? Ty sie pytasz czy my kochamy swoich mężów ? Raczej powinnaś sie zapytać czy ciebie kocha maż ? Czy jest człowiekiem odpowiedzialnym, myślącym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ile on pił, że sie do tego stanu doprowadził ? Była wódka i tak "po męsku" po kolejce polewali mu, że głupio było odmówić ? Czy sam tankował na luzie ile wlezie ? Obserwowałaś na imprezie jak sie sytuacja rozwija ? Gość powinien mieć limit picia. Takie rzyganie to obora jak cholera. Do mnie kiedyś władowała sie na chate kuzynka z mężem i z drugą kuzynką. Mąż tej kuzynki miał wybitnie mocny łeb do picia i ciągle polewał mojemu mężowi takie wielkie kielichy. Mój mąż tak sie właśnie dał jemu opić bo nie chciał odstawać. Jak sobie poszli to był cały zielony i na następny dzień rzygał i sie mordował przez wiele godzin. Od tamtej pory nie chciał nigdy słyszeć o mężu tej kuzynki i nigdy do żadnego spotkania z nimi nie dopuścił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9glowadogory2
hej , jak juz chodzi przygaszony, to napewno juz dostal nauczke i mu teraz glupio . A ty jesli masz taka potrzebe to jak najbardziej rzucaj mu sie na szyje po pracy :)(Nie musisz cierpiec z braku czulosci bo to on zle zrobil i chcesz mu pokazac jak dlugo potrafisz byc wkurzona, bo sama pewnie sie meczysz :P) ale odrazu mu powiedz jak go w koncu przytulisz ze zachowal sie jak ostatni idiota i ze teraz bardzo potrzebujesz jego pomocy i gotowosci w razie czego:)a czas Ci pokaze czy przemyslal swoje zachowanie i czy mozesz na niego liczyc. Napewno nie musisz go posylac na zadna alkoholowa terapie i sie z nim rozwodzic xD I prosze Cie nie miej wyrzutow sumienia ze go opierniczylas, nalezalo mu sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×