Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy któraś z Was też tak źle znosiła ciążę? proszę o pomoc

Polecane posty

Gość gość

Witam Was. Jestem w 20 tygodniu ciąży. Czuję jakby ta ciąża miała mnie zabić. Zemdlałam raz w 14 tygodniu, potem stało się to codziennością. Jest to stan który potrafi wybudzić mnie w środku nocy. Szumienia w uszach drętwienie twarzy, kończyn, totalne osłabienie. Stan, który jest nie do opisania. Leżałam w szpitalu, stwierdzili że mają utrudnioną możliwość diagnostyki ze względu na ciążę. Mam jeszcze syna, który chce się bawić, wyjść na plac zabaw a ja nie mogę. Nie wiem co mi jest i totalnie nie wyobrażam sobie tego co może stać się później. Dziś w nocy znów zaczęło wirować mi w głowie, zrobiło mi się niedobrze, szumiało mi w uszach, siedziałam 2 godziny żeby móc się położyć. Mieszkam sama, sama za wszystko odpowiadam- zakupy, sprzątanie... Nie wiem jak sobie z tym radzić ... czasami czuje jakbym umierała, i tylko modle się żeby Bóg mnie jeszcze nie zabierał. Czy jest kobieta, która też tak ciężko znosi lub znosiła ciążę? Proszę o pomoc nie wiem co robić ani jak żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mialam i do tego musialam pracowac,bo mieszkalam za granica a tam jak chcialam miec prace po porodzie to musialam pracowac tyle ile dalam rady.Spalam kilka godzin na dobe. W drugim trymestrze mi przeszlo a w 3 znow sie zaczelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze macica naciska Ci na nerwy od kregosłupa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to zniosłaś :(? Ja już nie wiem jak mam żyć. Moja psychika mi siada, boję się wyjść, boję się iść sikać ... W 1 trymestrze nie miałam takich problemów, ale teraz to jest katastrofa. Rok temu miałam rezonans głowy , wszytko było okej. W szpitalu miałam holter - serce okej, badania krwi dobre więc co mi jest ... cukier nie. Jak sobie z tym poradziłaś? Czy Ty po takich atakach omdleń też musiałaś przespać z 12 godzin? Nie wiem jak dalej mam żyć a końca nie widać . Nie mogę iść znów do szpitala, syn zaczął wakacje jestem jedyną osobą, która się nim zajmuje ... :( czy po ciąży objawy znikły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam pojęcia. Miałam problemy z kręgosłupem, skoliozę i coś tam z kręgami. Syna donosiłam bez problemu, ciąża to była rewelacja. W 20 tygodniu z synem wyglądałam już jak wieloryb , a teraz nawet nie mam brzucha. Nie wiem czy mała gdzieś się tak chowa, że wszystko uciska? Nie mam pojęcia ale uwierzcie mi boję się o własne życie. Wstaję, jestem blada jak trup , jakbym była za szybą nie mogę nic zrobić, czuję się jakbym miała raka a nie była w ciąży ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lifeisgood
Ja czułam się fatalnie i okazało się, ze w ciąży nie tylko miałam problemy czysto ginekologiczne (łożysko przodujące), ale i kardiologiczne. Nabawiłam się tachykardii, brałam bardzo duże dawki leku na serce (podobno bezpieczny w ciąży); nieprzespane noce, tez czułam, jakbym miała umrzeć :p co noc mimo zimna siedziałam w oknie, by nie zemdleć. Tetno 150, zimne poty, masakra... Po porodzie jak ręka odjął, już w drugim tygodniu miałam normalne tetno :))) w ciąży już myślałam, ze nigdy nie poczuje się normalnie, ale to mija:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może to to , ja mam ciśnienie 90/60 a tętno 125 ... ale miałam holter ,który nic nie wykrył ... kupiam ciśnieniomierz i on mi pokazuje. Oszaleje przez tą ciążę w końcu. Zazdroszczę Wam, że macie to za sobą ... w życiu nie miałam większej depresji ... i w życiu bardziej nie martwiłam się, że gdzieś upadnę i umrę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak bardzo chcialabym poczu sie juz dobrze :( wszystko mnie boli , jestem juz zmeczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie , tylko u mnie do tego były wymioty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też źle się czułam - omdlenia, silne mdłości, kołatanie serca - i wyszło, że mam chorą tarczycę. Ale to by na pewno już u Ciebie zdiagnozowali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może w Twojej rodzinie lub w rodzinie ojca dziecka były przypadki (lub przypadek) śmierci kobiety w ciąży? Skoro wyniki są dobre i somatycznie wszystko jest w normie to może być jakaś historia rodowa. Poczytaj o przekazie transgeneracyjnym, psychogenealogii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja oprócz większości dolegliwości ciążowych i całodobowych wymiotów miałam jedną poważną sprawę-zastój w nerce:)Dziecko tak uciskało na układ moczowy że go całkowicie zablokowoło-więc żeby go odbarczyć zostałam poddana zabiegowi nefrostomi-przez ponad połowę ciąży chodziłam z rurą wystającą z nerki przyszytą żyłkami,które powodowały że każdy ruch to dyskomfort.Drugi koniec rurki był przywiązany do nogi a w nim znajdował się mocz który trzeba było kilka razy wymieniać.W takim stanie przeszłam również poród...Nie zrozumie ten kto nie przeżył,jeden wielki koszmar i ból.Także poprzednia ciąża taka normalna ze zwykłymi dolegliwościami to był dla mnie pikuś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko ja myślałam, że mam przewalone ale Wy to dopiero miałyście problemy ... że aż zaczęłam się cieszyć, że ja mam tylko takie. Nigdy nie słyszałam, żeby u nas ktoś w rodzinie umarł przy porodzie. W pierwszej ciąży, też miałam zapalenie pęcherza i kolkę nerkową, ale później przeszło.To ja już chyba jednak wolę sobie mdleć. I spokojnie to znosić. I błagać o koniec ciąży :D dziękuję, że podzieliłyście się swoimi historiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A masz mamę albo siostrę ? Gdzie mąż skoro jesteś wciąż sama ? Może ktoś by Ci pomógł albo zamieszkał z Tobą na czas ciąży wtedy psychicznie się wyciszysz a tak wciąż się boisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się , Autorko! W końcu ciąża minie...:D doskonale Cię rozumiem!!! Tez już myślałam, ze ten koszmar nigdy się nie skończy :) ja dostałam leki na serce, bo właśnie holter wykazał duże nieprawidłowości. Jak sobie przypomnę moje samopoczucie w ciąży to przestaje narzekać ma dziecko z kolkami :D nie zrozumieją tego nigdy kobiety, które ciąże przeszły w miarę Ok :) po prpstu dla niektórych babeczek to nie jest piekny, magiczny czas, ale najgorsze męki w życiu. I to prawda - ciąża to nie choroba, bo podczas żadnej choroby w życiu nie czułam się tak okropnie ;p Wytrwałości ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×