Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co mam robic?problem z dzieckiem...

Polecane posty

Gość gość

Cześć,chcialam zapytac,a wlasciwie poradzic sie osób które będą absolutnie postronne.Mam problem z 11 letnim synem i... bylym mężem.Rozstalismy sie z mezem 3lata temu,na początku bylo strasznie,byly kłótnie i złośliwości,ale z czasem uczucia powoli wygasly i na chwile obecna nasze relacje sa spokojne i "poprawne".Problem polega jedank na klasycznym juz w takim układzie rozpieszczaniu przez bylego naszego syna,ale od razu zaznaczam ze nie jest "zwykle"rozpieszczanie.Byly maz robi wszystko żeby syn za kazdym razem wybieral jego,a kuriozalnym przykładem tego jest "nie sluchaj matki,nie musisz sie uczyc,ojciec Ci prace zalatwi"...domyslacie sie jak to potem konczy sie w domu kiedy przychodzi czas na naukę.To tylko jeden w wielu przykładów od nauki począwszy po drogie prezenty bez okazji...zastanawiam sie co powinnam zrobic,syn chodzi do niego na weekendy,nie chce mu tych kontaktow ograniczać bo widze ze bardzo mu na nich zależy,ale naprawde nie widze innego wyjscia...co zrobiły byście na moim miejscu?raczej nie wchodzi w gre rozmowa z bylym bo do niego nie docieraja żadne argumenty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaj syna na jakis czas ojcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z byłym mężem poważnie, swoją pozorna pomocą i rozpieszczaniem krzywdzi dziecko. Mimo, że jesteście osobno, wychowane powinno mieć wspólne cele i jeden tor. Kiedyś miałam ucznia, którego ojciec powtarzał, że niezależnie od ocen bedzie prezesem w jego firmie. Mama prosiła mnie o pomoc. Po rozmowie tatuś lekko się tylko zmienił, ale już jak chlopak zaczął wagarowac i popalac po krzakach, wulgarnie się odnosić i mieć w nosie nawet tatę, sam przyszedł po pomoc i wtedy uważniej słuchał. Tylko za późno było, mam nadzieję że dzieciak jakoś skończył szkołę, ale z naszej zostal karnie wydalony. Lepiej niech Twój były myśli rozsądnie, współdziała z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj byly krzywi charakter dziecka. Na Twoim miejscu wrecz postraszylabym go wniesieniem sprawy o ograniczenie praw rodzicielskich, poniewaz takim nastawianiem go wyrzadza krzywde mlodemu. Jesli rozmowa-straszak nie poskutkuje, niech za slowami ida czyny = zwroc sie do sadu o pomoc. Nie boj sie o swoje relacje z bylym, wobec tego, co piszesz, one wcale nie sa dobre. Niewiele masz do stracenia, a wiele do zyskania: wyrosniecie syna na prawego, pracowitego czlowieka, ktory bedzie Cie szanowal. Twoj byly to burak, jesli chodzi o podejscie do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie martwie sie o nasze relacje bo to akurat mam w nosie,martwie sie bardziej o syna ktory juz teraz widzi we mnie wroga bo np karze mu sie uczyć,daje mu kary jesli tego nie robi,albo zabraniam pójść mu na weekend do ojca jesli zawali szkołę...problem w tym,ze kiedy to robie moje relacje z synem staja sie jeszcze gorsze,a wtedy ojciec dla niego jest jeszcze wiekszym sojusznikiem...boje sie ze sobie sama z tym nie poradzę,ale wiem,ze z mezem tez nie dojedziemy do porozumienia.Co do sądu... oczywiście myślałam o tym,ale tego tez sie boje bo nie wiem czy syn mnie wtedy nieznienawidzi, że zabrałam mu ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×