Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Felicii

Zmuszam się do seksu

Polecane posty

Gość Felicii

Jestem z nim niecały rok. Ja mam 32 lata, on 39. Nie mieszkamy razem, choć on na to nalega od paru miesięcy. Ja jednak nie jestem na to gotowa i dobrze mi mieszkać samej. Moim problemem jest seks. Nie potrzebuję go. Kocham się z nim tylko dlatego, że on nalega. Seks nie sprawia mi przyjemności, dla mnie mógłby trwać 5 min, ale w jego wydaniu trwa to całą wieczność. Do tego nalega na seks oralny, a ja nigdy tego nie lubiłam. Owszem próbowałam, ale zwyczajnie mnie to brzydzi. Za każdym razem kiedy mamy sytuacje intymną to podsuwa mi swoj penis pod buzie, a mnie to wręcz odpycha. Raz mu powiedziałam, że nie chce tego robić, to powiedział, że wtedy on mi też nie będzie robił minetki, pomimo, że on to lubi. To akurat mi przyjemność sprawia, ale też nie do konca bo on jakby nie widzial kiedy szczytuję, a mając już orgazm i kiedy dalej mnie tam pieści to wręcz jest nieprzyjemne dla mnie i zwyczajnie musze mu się wyrywać. Seks z nim to masakra i czuję się coraz gorzej. Nie chcę tego robić, ale jak mu powiedzieć, że kocham ale kochać się nie chce? Każde spotkanie z nim, a nie mieszkamy blisko siebie zaczyna napawać mnie odrazą, bo mysle ze musze sie bzyknac bo on ma swoje potrzeby - tak mi powiedzial. Za niedlugo ma przyjechac i znowu zaczynam sie dołowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeju, współczuję Ci, ale lepiej zakończyć ten związek, to przymuszanie to jest gwałt, sory,że tak ostro to nazwę ale taka jest niestety prawda :-( Świnia z niego skoro Cię szantażuje i zastrasza, że jak tego nie zrobisz to on nie zrobi tamtego. Nie sprawia Ci to przyjemności, boisz się na spotkanie z nim, zakończ to jak najszybciej, będzie bardzo bolało, bo go kochasz, ale on Cię zwyczajnie nie szanuje, wykorzystuje, zastrasza i gwałci, fakt zgadzasz się na to ale pod presją i przymusem. Zastanów się czy chcesz w tym trwać i jak długo będziesz miała siłę to ciągnąć. Wiem, że nie chcesz tego kończyć bo najbardziej to TY będziesz za nim tęsknić i cierpieć, ale ile można się męczyć?! On Cię niszczy, wykańcza, czy to jest miłość?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja Ci dam inną radę , bardzo skuteczną, uwierz że do wszystkiego mozna sie przełamać, mnie to też obrzydzało ale sie przełamałam, najwazniejsze zeby partner dokładnie sie umyl, do wszystkiego sie czlowiek moze przezwyczaic :D:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicii
ehhh :( Nie wiem czy zdołam zakończyć związek. Wszystko poza seksem i paroma szczególami jest ok. Nie, nie przyzwyczaję się. Nie mam 20 lat i mam parę doświadczeń za sobą. Tutaj nie chodzi o czystość, bo z tym nie ma żadnego problemu, zawsze jest czysty i umyty. Ja poprostu tego nie lubię, obrzydza mnie to zupełnie jak kogoś może obrzydzać jedzenie np szpinaku czy boczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego sie z nim zwiazalas, z rozsądku? Bo nie widać ze by Cie pociągał fizycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Mnie też obrzydza. Zmuszanie do tych spraw jest odrazajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicii
Znam go od lat. Zawsze nalegał na związek, zakochany jest we mnie po uszy. Chyba tak, z rozsądku z nim jestem. Domyślam się, że związek nie przetrwa jeśli przestanę się zmuszać i udawać jak to jest wspaniale w łóżku. Perspektywa bycia samej cały czas też mnie dołuje, bo przecież z kolejnym też będę się zmuszać, bo każdy facet musi mieć seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co wchodzisz w związek wiedząc że jesteś aseksualna? Jeśli on cię nie podnieca to jaki to ma sens? Stara a głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
seks oralny nie jest super to fakt, ale robimy to my kobiety bo wiemy ze faceci to lubią. Mam kilka wyjsc dla Ciebie: - zamykaj oczy jak to robisz - napij się alkoholu, to Cie rozluźni i sprawi ze sie wyluzujesz - staraj sie przelamac, z kazdym razem zobaczysz ze bedzie CI lepiej -nie pozwalaj aby on do Ciebie sie z TYM zbliżał tylko sama sie nachylaj wtedy łatwiej zabrzmi to brutalnie ale kazdy facect potrzebuje aby jego kobieta mu to robiła, :D:D znajdziesz innego bedzie to samo Jesli go lubisz, przełam sie,. wiesz seksu mozna sie nauczyc z czasem jesli jest cos co Tobie w nim przeszkadza aby poczuc pociag to moze powinien cos zmienic, schudnac, zapuscic zarost aby byc bardziej meskim??? przemysl to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może za dużo sportu uprawiasz to obniza libido, poczytaj w necie jak zwiekszyc ochote na seks , co jesc itp Mój facet jak zapuścil zarost to sie zrobil dla mnie jakis pociagajacy bardziej:) to faktycznie duzy problem jak to Cie obrzydza Ja nie lubie tego może aż tak bardzo ale nie obrzydza mnie to już, pierwsze kilka razy sie przełamałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy jesteście głupie, namawiać dziewczynę żeby się zmuszała, że polubi?! Nieee, nie polubi, bo ją to drażni, wkurza, nie lubi tego i już! Jak będzie inny mężczyzna, który ją pociąga to też nie będzie chciała tego robić, takie jesteście tępe?! I myślę, że wcale nie jesteś aseksualna, jesteś z kimś z rozsądku, a nie z wariackiej szaleńczej miłości :-) Zastanów się czego chcesz od tego związku, jak sobie wyobrażasz przyszłość, czy widzisz go jako męża, ojca Twoich dzieci czy tylko jest środkiem zastępczym bo nie masz na oku i w sercu nikogo lepszego, czy on jest tylko na przeczekanie, z nudów?! Szkoda dla niego czasu, bo jak jest źle to potem będzie jeszcze gorzej. A jak czytam te głupie baby, które karzą się do czegoś zmuszać to mnie szlag trafia, to jest wolny kraj, to jest wolna kobieta i nie będzie się do niczego zmuszać, nie jest niczyją własnością i niewolnicą! Dziewczyno zwijaj żagle! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hajime Sugoroku
Nie marnuj mu życia. Może jeszcze znajdzie kobietę, która da mu dobry seks. Może i Ty znajdziesz, kogoś kto Cię podnieci. albo jakiegoś aseksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:33 - popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z innej perspektywy
Zawsze myslalam ze nie lubie seksu. Ja nawet orgazmow z facetami nie mialam. Jestem atrakcyjna i sexi kobieta wiec nauczylam sie udawac.. na drugiego meza wybralam faceta z malymi potrzebami (raz na dwa miesiace) i nielubiacego minet (to i ja nie musialam obciagac..), az pozmalam faceta z pracy na ktorego punkcie zwariowalam. Jestem po 40 tce I mam z nim zwariowane orgazmy. Uwielbiam z nim sex oralny, uwielbiam calowac go wszedzie I lubie jak on robi wszystko co sprawia mu przyjemnosc.. chyba razwiode sie po raz kolejny:-). A ty pewnie nalezysz do takich nielicznych kobiet jak ja, ze musisz spotkac tego odpowiedniego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś niewolnicą jego i samej siebie. Dobrowolnie zmuszasz się do czegoś czego nie lubisz. Niedobrze mi się robi, jak wyobrażam sobie ciebie w takiej sytuacji. Nie chcesz mu powiedzieć prawdy, bo boisz się, że go urazisz?Żyjesz po to, by uszczęśliwiać innych czy powinnaś raczej żyć tak, żebys sama była szczęśliwa? To nie jest ten facet. To może być twój przyjaciel, a z przyjacielem się nie sypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm a póżniej się kobiety dziwią dlaczego facet je zostawia dla innej i jest płacz i lament... Ja np nie lubie minet ale swojemu facetowi dobrego loda zawsze zrobie tak sama z siebie żeby mu przyjemność sprawić. Fajnie tak z rana faceta zaskoczyć czy mu np dobrze zrobić zanim do pracy wyjdzie. Z pierwszym facetem też napawało mnie obrzydzenie do tego ale dopiero przy swoim obecnym mężu zrozumiałam że to po prostu kwestia partnera. Facet musi pociągać. Po prostu w twoim związku nie ma chemii ani miłości a ty sie sama oszukujesz że niby kochasz. Jakbyś kochała to twoj partner nie działałby na ciebie odpychajaco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest pewien odsetek ludzi aseksualnych, dla ktorych ta sfera po prostu nie istnieje, i to jest jak najbardziej ok. Po prostu powinni sie wiazac z osobami o takim samym podejsciu, bo nie da sie inaczej tego pogodzic. Ktos kto nie jest aseksualny dazy do seksu z partnerem i to jest normalne, dlatego takie "mieszane" zwiazki po prostu nie maja racji bytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda chłopaka, można mu tylko współczuć. W Polsce jest niestety wiele kłód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem podobna do Ciebie autorko, to wszystko budzi we mnie jedynie obrzydzenie, wstręt... Jest grupa kobiet, które nie lubią seksu, a szczególnie tego diabelskiego oralu E.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim skromnym zdaniem ON nie jest dla ciebie, poszukaj sobie powściągliwego, kogoś, komu tak bardzo nie zależy na seksie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i najgorsze, ze to nie jest sprawa niedojrzałości, to zostanie na dalsze lata... A czy masz z nim ślub? nie masz...no widzisz, skąd grzech ma nie boleć psychicznie. Niestety Pana Boga nie ma w tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Unieszczęśliwiasz faceta, daj mu spokój i zwiąż się z podobną do siebie oziębłą rybą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysza 1987
moim zdaniem to : a) nie trafilas na odpowiedniego faceta, pociag fizyczny tez przeciez byc MUSI ! Sex jest waznym elementem zwiazku . Ja tez nie zkazdym facetem bym sie przespala ,jak i kazda kobieta...ale nie jest normalnyym ze nie masz ochoty znasex z kims z kim jestes w zwiazku b) jesli obrzydza cie sex z KAZDYM to radzilabym terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatem powiedz mu, że nie chcesz się więcej zmuszać, jeśli Cię zostawi to dobrze bo przynajmniej dowiedziałaś się, ze byłaś dla niego przede wszystkim workiem na spermę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicii
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Nie będę się wiecej zmuszać. To moje ciało i moja sprawa co z nim robię. Przy najbliższej okazji powiem mu jak to wygląda z mojej strony i że do tej pory staralam się tylko go uszczęśliwiać. Dalej już w tym temacie nie mogę. Jeśli mnie zostawi to będzie mi przykro, ale wolę być sama niż się upodlać dla kogoś, kto musi bo ma potrzeby. Ja też mam potrzeby i one teraz będą moim priorytetem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie chemia pojawia się wtedy gdy naprawdę kocham. Nie to, żebym nie lubiła seksu, bo lubiłam, ale kurcze czasem sobie myślałam, że coś ze mną nie tak, bo niby fajnie, niby chciałam, ale czasem mogloby go nie być wcale. Jakoś te orgazmy rzadko bywały. Potem nauczyłam się lubić seks dla samej siebie, choć nie każdy potrafił doprowadzić mnie do orgazmu. Jednak dopiero gdy spotkałam tego jedynego, seks stał się czymś więcej niż doznaniem fizycznym. Czymś więcej niż jednostronnym odczuciem, tylko jakąś symbiozą. Nic, kompletnie nic mnie nie obrzydza u mojego faceta, może dlatego, że kocham i akceptuję go w całości? Nie no, żeby nie było higiena to podstawa, ale nie mam takich oporów jak autorka, lub niskiego libido. Nawet jak nie bardzo mam ochotę, to robię to bo wiem, że w trakcie może być tak, że się rozluźnię i też będę miała przyjemność, a jak nawet nie to mam chociaż tę psychiczną satysfakcję, że mój facet ma z tego przyjemność i orgazm. Tak, lubię i odczuwam przyjemność na poziomie psychicznym/duchowym, że partner czerpie z tego fizyczne doznania, że to jemu jest dobrze. Bo go kocham i liczy się dla mnie jego komfort i potrzeba. Nie, nie zmuszam się jeśli bardzo nie chcę, on też mnie nie zmusza. Technicznie też musieliśmy się dopasować, ale do tego jest potrzebna komunikacja i asertywne wyrażanie swoich potrzeb i emocji, teraz jesteśmy tak zgrani, że orgazmy mam prawie zawsze. Warto rozmawiać i być elastycznym w tych sprawach. Nie dusić, nie udawać. Ale u autorki może być gdzie indziej pies pogrzebany, jeśli nie kocha tego faceta to nie ma bata, żeby ją pociągał fizycznie, bo być może seks i uczucia muszą iść w parze u autorki, a jak nie ma uczucia to i seks mizerny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj dziewczyno!!! Tkwiąc w takim związku, robisz krzywdę i sobie - współczuje ci, naprawdę, po tym, co napisałaś, i temu facetowi- bo on też traci szansę poznania kobiety, dla której będzie pociągający i w tej sferze życia. Ludzie mogą się lubić, przyjaźnić, fajnie rozmawiać, mieć wspólne zainteresowania, szanować się wzajemnie, ale w sferze życia intymnego potrzebne jest coś innego, coś , co powoduje ze lubimy zapach danego człowieka, że chcemy dotknąć jego skóry- feromony.....i to na dodatek nie ma związku z aparycją czy intelektem danego człowieka....ciebie akurat ten mężczyzna nie pociąga i tu nic się nie zmieni, będzie tylko gorzej!Tkwiąc w tym, czy brnąc w to dalej- skrzywdzisz jego i siebie! A co do jego potrzeb??? Czy ty jesteś workiem na spermę???Powiedz nie i skończ to! Piszesz, że boisz się samotności, a teraz to przypadkiem samotna nie jesteś? I jeszcze dodatkowo boisz się, że ten mężczyzna będzie znowu nalegał na zbliżenia intymne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicii
Nie boję się samotności. Właśnie dobrze mi mieszkać samej. Boję się jedynie go skrzywdzić. Pewnie poczuje się oszukany, ale ja specjalnie tego nie robię. Próbowałam przecież nie raz, nie dwa, seksu było między nami dość sporo i nigdy nie poczułam przyjemności z tego. Za każdym razem poprostu podchodziłam do tego, że trzeba odbębnić i już. No i właśnie boję się go skrzywdzić. On długo czekał, aż ja dam mu szansę, bardzo się starał i to parę lat. Włożył dużo wysiłku, czasu i pieniędzy, bym z nim w końcu zdecydowała się być. Ja miałam od zawsze opory, bo na stopie koleżeńskiej go uwielbiałam i rozmawialiśmy o wszystkim. Teraz kiedy zgodziłam się w koncu na relacje jakie on chce, tzn od roku, to chyba się we mnie wszystko poblokowało. Mam wyrzuty sumienia, ale czy to tak naprawdę tylko moja wina? Starałam się, ale nie wyszło zwyczajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No więc skoro ten facet jest w porządku, to zasługuje na to, abyś była wobec niego uczciwa!Każda prawda jest lepsza od kłamstwa. W ten sposób dasz również szansę jemu, być może poczuje się na tyle dotknięty, że zerwie z toba w ogóle kontakt, i z tym musisz się liczyć, ale chyba to lepsze dla niego i dla ciebie, niż tkwienie w takim niby związku jak to opisałaś. Powiedz mu prawdę, delikatnie, ale prawdę, nie jesteś w stanie spełnić jego seksualnych oczekiwań i ich nie spełnisz, próbowałaś, ale nie wyszło - uczciwie mu o tym mówisz, bo go lubisz, szanujesz jako człowieka, ufasz mu i nie chcesz przed nim grać, udawać i go oszukiwać, bo to bez sensu. Tak jest uczciwie i jeżeli ty jesteś dla niego ważna, tak jak on dla ciebie to musi cię zrozumieć. Reszta należy do niego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś go zostawić dla jego dobra. Szkoda go dla takiej kłody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×