wasze matki też nie umeiją was wspierać?

jak jestem chora to się na mnie wkurza, ze to moja wina, że cos zaniedbałam i dlatego jestem chora, bo np otworzyłam okno, zero jakiegoś wsparcia jak mam jakis problem to mało ma pomocnych rad, mówi "nie wiem" "nie znam się" a gdy nie ma żadnego problemu to zna się na wszystkim, na polityce, gospodarce, moim stroju, moim charakterze smutno mi to nie tak że jest celowo zła, tylko w ogóle nie czuję wsparcia moze to jest jakiś luksus dany nielicznym

w sumie przyzwyczaiłam się, że tak jest i dlatego jestem taka raczej skryta i sie nei zwierzam, ale jak zapominam o moim pancerzu ochronnym i naprawde sie czegoś boję i jej coś mówię to znów to samo, bardziej sie martwi, że sąsiad usłyszy jak powiem coś głośniej niż tym co mówię

tez tak mam. Ludzie tak naprawde interesuja sie tylko soba i tobie tez radze, drugi czlowiek nigdy nas nei zrozumie.

matka nie zrozumie ? głupie z was gęsi

up

up

Niestety moja tak samo mni niezbyt wspiera, uwaza ze placz to objaw slabosci, nawet jak facet rzucil czy cokolwiek sie stalo