Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rozwydrzone dzieci w przedszkolu

Polecane posty

Gość gość

ludzie wychowujcie wlasne dzieci i poswieccie im czas! Trzymanie 3-4latka w przedszkolu 8-10,5godz. jest zabojcze. Grupa 25dzieci to jest juz kolchoz. Ludzie nie zdaja sobie sprawy, ze tam jest mlyn :o Dzieci zwlaszcza w tym wieku nasladuja sie nawzajem i nie nasladuja zachowan dobrych , tylko glownie te niewlasciwe. Jasne, przedszkole socjalizuje, uczy zyc w grupie, ale to najczesciej jest dzungla a nauczyciel jest tak wyczerpany, ze te 5godz.pracy to zbawienie. Te dzieci zwlaszcza, jesli trafi sie 1-2takich, co pochlaniaja cala uwage malo sobie glow nie pourywaja... One nie sa nauczone nawet siasc posluchac czytanej ksiazki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej, ojej... To straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest straszne.po co ten przesmiewczy ton.autorka ma rację. Pracuje w przedszkolu gdzie jest jedną grupa i dzieci różne wieków i bywa ok ale ogólnie to jest młyn straszny.a rodzice stosują spychologie i wysyłają dzieci na 9 godzin a nie muszą bo nie pracują zawodowo.jestem jak najbardziej za przedszkolem juz od 3 r.z.ale 9-10 godzin rozumiem gdy rodzice są w pracy w innym przypadku to wygodnictwo. Ba! Teksty ze na wakacje zapisują bo nie wytrzymają z dziećmi tyle czasu to norma. To jest porażające, po co im te dzieci?kiedy one mają odpocząć, pospać rano dłużej, pobyć z rodzicami,cos wspólnie zrobić, pobawić się? Niech się potem rodzice nie zdziwia ze dzieci też ich będą miały dość na starość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teksty ze po to zapisali dziecko do przedszkola żebyśmy je wychowały tez się zdarzają. ..wiec tak,to jest straszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malo kto wychowuje wlasne dziecko. 98% rodzicow pakuje dziecko na caly dzien do przedszkola, zeby miec je z glowy (wiadomo ludzie pracuja, ale z prawa trzymania dziecka w przedszkolu korzystaja na maxa i trzymaja je po 9-10godz). Ludzie, te dzieci zachowuja sie jak dzicz. Nic do nich nie dociera, bo nie sa nauczone sluchac. Rodzice chyba nawet nie mowia w domu, zeby sluchalo sie nauczycielki. Ja musze zapewnic bezpieczenstwo. To, zeby ich czegos nauczyc traktuje juz jako dodatek, bo skupienie uwagi na 15min.jest dla tych dzieci za trudne -pisze o 4latkach. 4latek powinien skupic uwage na 15-20min. a dzieci maja mozgi spaprane smartfonami, gdzie nawet palcem nie trzeba przycisnac klawisza,tylko sie go glaszcze a obrazki i tak migaja. To jest pokolenie leni umyslowych od malego. Pokolenie kultury obrazkowej, u ktorego rejony w mozgu odpowiedzialne za sluchanie nie sa uzywane! Po dziecku widac, z ktorym rodzice cokolwiek konstruktywnego robia w domu. Wiekszosc wychowuje na skroty tzn. nie walcza o czas dla dzieci. Wiem, ze ludzi na ryku pracy traktuje sie wPolsce jak bydlo i wielu rodzicom jest trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A reakcja "Ojej, ojej... To straszne... " jest typowa. Jakie sobie dziecko wychowasz, takie je bedziesz mial. Wiem, jak to jest pracowac i byc traktowanym jak bydlo i wiem, jak to jest miec prace, gdzie czlowieka szanuja. Nie odreagowujcie frustracji na nauczycielu, bo zeby nim byc wiele nauczycielek ma skonczone po 2-4kierunki i uwazam, ze to jest minimum do tej pracy. Kiedys nauczyciel z 1 studiami bylo bogiem i trzeba bylo miec respekt. Teraz ma kilka kierunkow a unika szczerej rozmowy z rodzicami, bo liczy na to, ze moze przypadkiem sie opamietaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn chodzi do przedszkola integracyjnego, jest zdrowy, takie przedszkole mam pod nosem. Nigdy jeszcze nie byłam świadkiem sytuacji gdy wychowawczyni nie dawała sobie rady opanować dzieci, nigdy też nie było sytuacji takiej o której piszesz przy czytaniu bajek dzieciom. Panie świetnie dają sobie radę w ogarnięciem ponad 20 dzieci. Rozumiem też, że ludzie mają różne sytuacje w życiu i niekiedy są zmuszeni na pozostawienie dzieci od 8 do 16. Długo moim zdaniem. Ja sama nie mam na kogo liczyć przy pomocy odbierania czy zaprowadzania dziecka. Mój syn pierwszy rok był zapisany tylko na tą darmowa podstawę bo mogłam sobie pozwolić na siedzenie w domu. Na następny rok zostanie jednak dłużej tak abym mogła również pracować. Trochę zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest zupełnie inna sytuacja jeśli rodzice pracują, przeważnie jest tak ,że ci którzy pracują lecą po dziecko tak szybko jak tylko mogą, a rodzice niepracujący maja luz i zjawiają się w ostatniej minucie.Mówienie o sytuacje,że nigdy niczego takiego nie zaobserowaliśmy tez nie jest całkiem w porządku bo to jest 5-10 minut z całego przedszkolnego dnia czyli 8-10 godzin, nie ma mowy żeby wszystko zobaczyć.Zresztą są różne dni, raz dzieci są w miarę spokojne ale zdarzają się takie dni że naprawdę nic do nich nie trafia, są pobudzone,krzyczą biegają i płaczą...no nie czepiam się bo to ludzie tylko,że mniejsi,dorośli mają też różne dni ,tylko inaczej okazują emocje prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci źle zachowują się w przedszkolu, bo pani nie potrafi do nich dotrzeć a co za tym idzie- nie nadaje się do tej pracy. Trzeba włożyć trochę wysiłku, by poznać dzieci, zobaczyć co je zainteresuje, pomyśleć dlaczego krzyczą czy nie chcą współpracować. I nie mówcie, że się nie da. Da się, tylko trzeba chcieć to zrobić a nie przypinać dziecku łatkę "rozwydrzonego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci źle zachowują się w przedszkolu, bo pani nie potrafi do nich dotrzeć a co za tym idzie- nie nadaje się do tej pracy. Trzeba włożyć trochę wysiłku, by poznać dzieci, zobaczyć co je zainteresuje, pomyśleć dlaczego krzyczą czy nie chcą współpracować. >>>>> bo wlasny rodzic nie wlozyl najpierw odrobiny wysilku i nie poswieca czasu, zeby zapedzic wlasne dziecko do czegokolwiek. Zainteresuj bande dzieciakow, nie nauczonych sluchac, ktore grupami po 3,4,5osob rozwalaja ci zajecia. Zanim uspokoisz jedna grupke juz druga sie wyglupia, bo nikt im nie mowi :sluchaj sie nauczycielki, bo gdy rozbijesz glowe to pojedziesz do szpitala. Wiecie, kiedy sie zaczynaja sluchac? Jak rykniesz na nich o ile bedziesz w poblizu danej grupki. Kobieto, zostan z 15 dzieci a nie z 20-25 jak to zwykle bywa to zobaczysz, jak latwo jest zainteresowac dzieci NIE NAUCZONE SLUCHANIA. Zreszta mi tam rybka: moze jak w koncu ktores do tego szpitala pojedzie to reszta sie opamieta. Ja moge tylko robic co do mnie nalezy. Rodzice nie wiedza, ze te dzieci zachowuja sie inaczej przy nich a inaczej, gdy ich nie ma, bo ---> Dzieci zwlaszcza w tym wieku nasladuja sie nawzajem i nie nasladuja zachowan dobrych , tylko glownie te niewlasciwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne,zwyczajowo winne panie haha dobre dobre...zgadzam się w pełni z autorką! Nie da się tak samo zainteresować wszystkich dzieci w jednym momencie!szczególnie jeśli są w wieku 2,5-5 lat.nie ma takiej możliwości! Wystarczy jedno dziecko które zacznie szaleć, dwoje,troje się dołączy i po zajęciach. Ja naprawdę nie wiem czy jest sens takiej dyskusji.cześć ludzi nie wie jak to wygląda od środka i w porządku bo niby skąd. ..tylko po co udawać mega mądrego i pisać jak się wszystko da....być może czasem w jakiejś grupie się da a w innej jest to niewykonalne i tyle.kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i podziekujcie za 500+ dla z przeproszeniem patologii. Taka mamunia chociaz nie pracuje a tylko "Robi dzieci" z tatunciem alkoholikiem wpycha dziecko z opozniona mowa do przedszkola. Dziecko ma opozniona mowe, w takim tlumie nie masz wystarczajacej ilosci okazji nawiazania z nim kontaktu (bo odpowiadasz za grupe, ktora sie kotluje) a mamunia przychodzi po 10godz. i odbiera go do domu. Skutkiem stanu dziecka jest to, ze nie komunikuje sie z dziecmi inaczej niz biciem, wyrywaniem, piskliwym krzykiem (bo inaczej nie umie). Nikt sie z tym dzieckiem nie bawi w domu, nie zajmuje, wiec ono nie umie inaczej funkcjonowac w tej grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile zarabiasz w przedszkolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:44 Jeżeli tobie "to rybka", to NIE NADAJESZ SIĘ DO TEJ PRACY. Uświadom to sobie w końcu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idąc tym tokiem rozumowania to spory procent ludzi nie nadaje się na rodzicow a jednak nimi zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bandy niewychowanej hołoty zaczynają się już w przedszkolach. I to niestety dzięki prymitywnym i rozwydrzonym rodzicom, którzy nie potrafią nic, poza swoimi bzdurnymi roszczeniami. W życiu nie moglabym pracować ani w przedszkolu, ani w szkole. Praca powinna dawać też jakieś zadowolenie, a nie wieczne użeranie się z dzieciakami i ich rodzicami. Babo, jedna z drugą, nie umiesz poradzić sobie ze swoim gamoniem, a żądasz od nauczycielki, żeby ogarniała ponad 20, z czego 70% to prawie przygłupy, dzięki swoim rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:57 Oj, oj... jak dobrze, że tobie "przygłupie" mamusia dała staranne wychowanie... Podziekuj jej, że nauczyła cię szacunku do innych, w tym dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dala mi staranne wychowanie. Może dlatego bardziej widzę, jak dzis wychowuje się dzieci. Wojna nie potrzebna, sami się wykończymy, hodując takie coś jak większość dzisiejszych rozwydrzonych bachorów. A do kogo mam mieć szacunek? Do tej matki i ojca, którzy tylko czekają, żeby pozbyć się dzieci na ileś godz. z domu, bo przecież szkoła czy przedszkole od tego jest żeby wychować. Czy naprawdę nie widzicie, że rodzice tylko żądają i mają wieczne pretensje, ze nauczyciele nic nie robią tylko siedzą na wiecznych urlopach i feriach? "Obyś cudze dzieci uczył." Pamiętacie to powiedzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To,ze zauważam problemy i to,ze swiat jest dziwny,dziwne podejście rodziców do własnych dzieci nie oznacza,ze praca nie daje mi zadowolenia.Daje mimo wszystko,każdego dnia,pokroić bym się dala za "moje"dzieci ,indywidualnie lubie każde a w grupie zdarza się, że nie lubię ich przez chwile....tzn. dokładnie nie ich tylko ich zachowań nie lubię. To nie jest takie proste wszystko jak się może wydawac;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata belgia
u mnie w przedszkolu bylo tragicznie.popracowalam rok.dalam z siebie wszystko ale dzieci nie sluchaly.w ogrodzie przewracaly plastikowy domek (za kazym razem midliloam sie aaby nikt za tym domkiem nie stal bo bylaby smierc na miejscu). prosby o usuniecie domku z ogrodka nie skutkowaly. rzucanie jedzeniem podczas jedzenia, chodzenie, wychodzenie do innego pomieszczenia podczas wspolnego obiadu-bo jestem zmeczona, rzucanie widelcami mozami, sliniakiem-bo nie chce. od tygodnia mam bol ponad lewa piersia, cos jak klucie, nie wiem co to jest, moze na tle nerwowym. nauczanie takich dzieci to tylko dodatek do pilnowania aby nic im sie nie stalo, chodzenie i proszenie sie aby ubralo kapelusik nie dawalo, dzieci zrzucaly, smialy, sie, pokazywaly jezyki. ciesze sie ze ze rok sie skonczy;.nie zycze nikomu takiego stresu i odpowiedzialnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Wspolczuje tym którzy tam pracują, przecież po kilku godzinach takiego wrzasku (dzień w dzień) można wykitowac : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jak co ale przedszkolanka w życiu bym być nie chciala. A co do dzieci to każda osoba ciut starsza powie że dzisiaj dzieci są rozwydrzone, robią co chcą, pępki świata. A mamusia z tego zadowolona i lata sztuczne rzęsy zakładać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spychologia? Wygodnictwo? Ty pracujesz w przedszkolu czy w centrum porad wychowawczych? W godzinach pracy przedszkola dziecko ma prawo tam przebywać i nie powinno cię nic poza tym interesować. Jesteś w pracy, więc się nią zajmuj, a nie będziesz rozliczać rodziców z ich intencji, motywacji i tego co robią w czasie bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:25 gdyby naprawdę dobrze cię wychowała, to nie nazywałabyś dzieci "przygłupami". Nie powinnaś mieć kontaktu z dziećmi. Ciekawa jestem, jak swoje wychowasz. Też powiesz o nim "przygłup", gdy nie będzie cię słuchał? Czy będziesz starała się do niego dotrzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
gość dziś Jest tylko człowiekiem, zresztą na żywo pewnie takich slow nie używa : ) rodzice często maja problem z jednym dzieckiem a ciekawe czy poradzili by sobie z tak dużą rozwrzeszczana grupa, wiem ze maja pretensje o różne rzeczy nawet o to ze dziecko nic nie zjadlo bo przedszkolanka nie nakarmila, a przecież takich niesamodzielnych dzieciaków może być więcej i co wtedy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.50 oczywiście ze wygodnictwo i spychologia i mam pytanie czy Ty też pracujesz w centrum udzielania dobrych rad?czy sama wysyłasz dziecko do przedszkola na calutki dzien a sama wtedy masz czas na ploteczki i kawki u sasiadek i dlatego tak się unosisz i denerwujesz? Świątek piątek w przedszkolu,najlepiej i soboty i niedziele tylko aby nie przeszkadzały dzieci rodzicom tak? No to potem niech nie będzie żalu, że na starość w domu starców wyladujesz-żebyś nie zwracała dzieciom glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci gdy nie pracowałam to chodziły tylko do godz 13stej bo zwyczajnie było m szkoda żeby tam miały siedzieć tak długo tym bardziej ze zima wiadomo szybko ciemno wiec nawet na podwórko nie mały by kiedy wyjść. Teraz pracuje i niestety ale te 9 ,5h siedzą bo niestety 8h w pracy plus dojazd tyle zajmują. ....A dwa piszcie ze te nie pracujące mamy zawsze przychodzą na ostatnią minute.....a wiecie jak im się życie układa ?mam znajoma nie pracująca która na zmianę z rodzeństwem opiekuje się schowany mi rodzicami ona wiecznie jest w biegu wiecznie zaginiona ....moim zdaniem nikt nie siedzi w domu od tak tylko czasami sytuacja do tego zmusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzymaja je po 9-10godz x Praca 8h + np. 1h na dojazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się nie uogolniac,wiadomo różnie się życie układa ludziom....ale akurat te osoby o których pisze nie mają takich problemów i naprawdę uwierz,ze są tacy którzy są zmartwień ze dziecko dłużej spało w przedszkolu i nie pojdzie spać 3 godziny po powrocie do domu tylko np.5-6 i znowu "będę się musiała z nim meczyc".Przykre są takie słowa, zresztą lepiej by nawet tak nie mówili nawet jeśli tak myślą. ...to nie świadczy o nich jako rodzicach najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×